– Równość to równość wobec prawa i społeczeństwa. Jest jedna i dotyczy wszystkich, bez względu na kolor skóry i orientację seksualną – tymi słowami powitała uczestników XVI Marszu Równości w Poznaniu zastępczyni prezydenta tego miasta Katarzyna Kierzek-Koperska. Frekwencja podczas wydarzenia była rekordowa.
Organizatorzy z Grupy Stonewall szacują, że do stolicy Wielkopolski przybyło w sobotę 13 tys. osób LGBT i ich sojuszników. Policja oszacowała tę liczbę na 6 tysięcy. Nawet jeśli przyjąć tę drugą wartość, XVI edycja marszu była największa z dotychczasowych.
Dla porównania – na kontrmanifestacji „prawdziwych Polaków” stawiło się kilkudziesięciu mężczyzn. Wykrzykiwali oni w stronę maszerujących hasła „Poznań wolny od pedalstwa” czy „Kto nie skacze ten pedałem”. Policja wylegitymowała kilkunastu nacjonalistów gdy zaczęli rzucać w tęczową demonstrację jajkami.
Jaki był program polityczny Marszu Równości? Tradycyjnie już wzywano do wprowadzenia równości małżeńskiej oraz umożliwienia parom jednopłciowym adopcji dzieci. Na pierwsze miejsce wysunięto jednak postulat objęcia osób transpłciowych rzetelną, opartą na wiedzy naukowej, a nie stereotypach opieką medyczną i psychologiczną. Maszerujący domagali się także, by wymierzona w osoby LGBT mowa nienawiści była ścigana karnie. Szczególne słowa krytyki padły pod adresem Telewizji Polskiej.
Do zebranych przemówiła Sylwia Spurek, europosłanka Wiosny która podkreśliła potrzebę wprowadzenia zmian w Kodeksie Karnym, aby osoby transpłciowe mogły uzyskać dokumenty na nazwisko zgodne z płcią odczuwaną bez pozywania rodziców do sądu. Spurek życzyła również zebranym, by „najpóźniej za kilka lat” tęczowe marsze były prawdziwymi świętami, a nie, tak jak teraz, gestami protestu i apelami o to, by rozwiązać na poziomie prawnym kluczowe dla osób LGBT kwestie.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Tym więcej podskakują tym więcej ich ludzie normalni znienawidzą! Taki los!