Robert Koliński, lewicowy działacz z Elbląga, nie zniesławił Obozu Narodowo-Radykalnego i Młodzieży Wszechpolskiej, pisząc, że „w sposób jawny odwołują się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni” – to dzisiejszy wyrok sądu.

O sprawie pisaliśmy, gdy była jeszcze w toku. Dotyczyła komentarzy działacza partii Razem Roberta Kolińskiego na portalach społecznościowych oraz na lokalnych witrynach informacyjnych. Nawiązując do organizacji marszu na cześć „żołnierzy wyklętych” w Elblągu, aktywista bardzo jednoznacznie i trafnie ocenił firmujące go Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny. Napisał, że grupy te „w sposób jawny odwołują się do swych przedwojennych, faszystowskich, antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych korzeni”. Wzywał, by urząd miejski w związku z tym nie współpracował z nimi.

https://twitter.com/1934ONR

Ocena taka oburzyła Jacka Gierwatowskiego, członka ONR. Skierował on do sądu prywatny akt oskarżenia, żądając, by Koliński przeprosił i wpłacił 2 tys. złotych na wskazany cel społeczny.

Dziś jednak to lewicowy działacz wychodził z sądu z podniesioną głową. – Mamy na szczęście w Polsce wolność słowa, wymianę dyskusji i trzeba z tego korzystać. To jest dozwolona dyskusja publiczna – mówił w uzasadnieniu sędzia Maciej Rutkiewicz, gdy ogłosił, że Koliński nie jest winien zniesławienia. A potem zwrócił uwagę na deklarację założycielską ONR. – Piszecie w deklaracji, że jesteście przeciwnikami wszystkim ustrojów totalitarnych, w następnym zdaniu piszecie, że również demokracji i w kolejnym, że jesteście zwolennikami ustroju hierarchicznego. Cóż to jest ustrój hierarchiczny? To jest właśnie ustrój totalitarny, do dokładnie to samo tylko inaczej nazwane – nie miał wątpliwości.

Oznajmił także, że przedwojenna organizacja, do której nawiązuje nazwą i programem ugrupowanie działające obecnie, była zupełnie otwarcie faszystowska. Oskarżony miał więc prawo, korzystając z wolności słowa, wypowiadać się o ONR tak, jak to czynił.

Chociaż dla osób zorientowanych nieco w historii politycznej Polski przedstawione przez sędziego w uzasadnieniu argumenty są zupełnie oczywiste, to jednak to, że zostały tak wyraźnie wypowiedziane w obecnej sytuacji, gdy skrajna prawica czuje się coraz bardziej bezkarna, ma ogromne znaczenie.

Wyrok nie jest prawomocny, Jacek Gierwatowski zamierza się od niego odwołać.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…