W dość anemiczny przy władzy Jarosława Kaczyńskiego NSZZ „Solidarność” nagle lew wstąpił. Piotr Duda, jego przewodniczący, znienacka spostrzegł, że rząd próbuje sobie podporządkować wszystko i wszystkich.
Przebudzenie związkowca miało miejsce na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego. Piotr Duda w swoim wystąpieniu wyraził swoje głębokie rozczarowanie faktem, że Rada Dialogu Społecznego, gdy przyszło do realiów, zamienia się w coś w rodzaju przybudówki do władzy wykonawczej. Piotr Duda użył nawet sformułowania „podnóżek ministerstwa rodziny” (chodzi o ministerstwo pracy, polityki społecznej i rodziny). Przewodniczący „Solidarności” jak wynika z jego wystąpienia, liczył na to, że powstałe nowe ciało, gdzie będą ścierać się w dyskusji interesy rządu, pracodawców i związkowców i że będzie ono instytucją niezależną, z własnym zapleczem eksperckim i autorytetem. Na razie jednak chyba nic z tych szeroko zakrojonych planów nie wychodzi.
Jeżeli Piotr Duda liczył na szacunek, okazywany pracownikom przez organy państwa, to się pomylił boleśnie, ponieważ, marszałek Sejmu, Marek Kuchciński nie dopuścił do przedstawienia parlamentowi sprawozdania z działań RDS.
Przypomnimy, że Rada Dialogu Społecznego powstawała na bazie Komisji Trójstronnej, z której pracy niezadowoleni byli przede wszystkim związkowcy. Miała być wolna od wszystkich wad swojej poprzedniczki. Teraz przychodzi rozczarowanie i zniechęcenie. Jedyne, co w tym wszystkim dobre to fakt, że może Piotr Duda zrozumie, że bieganie na smyczy partii rządzącej jeszcze nigdy żadnemu związkowi zawodowemu nie wyszło na dobre.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Chyba już cenzura działa ,bo przepadło mi tyle pisania na temat tego małego Mussoliniego – Dudy przewodniczącego tych popłuczyn po „Solidarności ” bo chłop najwyraźniej śpi albo go w Polsce nie było ,bo siedzi cicho. A tu za ten czas Polskę nam zaorali , a to co posiali to same chwasty. Oj z tego chleba nie będzie, nie będzie.
I znowu stara prawda; „mądry Polak po szkodzie”. Pan Duda / związkowiec /, gdyby był troszeczkę roztropniejszy, zanim zaczął piać peany na cześć nowych rządców, winien się najpierw w ciszy przyjrzeć nowej sytuacji. Przecież nie takich jak on Kaczyński przekręcił.
Tyle, że to nie Polak a kaczysta.
Jak rozpieprzyliście taką wspaniałą i niespotykaną nigdy i nigdzie organizację albo ruch społeczny,nie widzieliście czy nie chcieliście widzieć unikalnej szansy na odbudowanie i utrwalenie odbudowy Państwa, wykorzystując niezwykłą okazję historyczną. Zdradziliście wspaniałą okazję. Teraz chcecie nawrócić się? Jest za późno. Odejdźcie i niech historia o was zapomni.
Związek „Solidarność” to już pieść przeszłości. Solidarność w tej chwili to jedynie przybudówka partii PiS.
Czyżby zbliżał się termin jakiś wyborów w NSZZ Solidarność ? Sadzę że ludzie nie dadzą się ponownie nabrać na tę kreaturę.
Już dawno sugerowałem, że Duda powinien zmienić nazwę swojego związku na CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych – atrapa związku zawodowego jaką istniała za komuny), bo z Solidarnością związek Dudy nie ma nic wspólnego.
No wreszcie Pan Piotr Duda powinien to zrozumieć wcześniej a teraz to już tyle pis napsol że niewiadomo czy jest jeszcze co zbierać no ale lepiej późno niż wcale myślę że związki trochę się pogubily a też myslaly że kaczor da im większa swobodę ale to nie tedy droga powinni zacząć od ulicy od strajków oby nie było za późno
lepiej późno niż wcale