,,Wywalczone ponad 100 lat temu prawa wyborcze Polek czas uczynić świętem! Świętujemy więc, jednocześnie domagając się pełni wszystkich praw! Także prawa do decydowania o własnym ciele!” – napisano w wezwaniu zachęcającym do udziału w sobotnich protestach. W sobotnie popołudnie znów dziesiątki tysięcy manifestantów zapełniły ulice ponad 30 miast w całym kraju.
Największe demonstracje odbyły się w Warszawie. Chwilę po 15.30 protestujący wyruszyli z ronda Dmowskiego (które za pomocą przygotowanych tabliczek uczestniczki zdążyły przemianować na ,,rondo Praw Kobiet”) w kierunku pl. Konstytucji. Z początku było spokojnie, policja jedynie wzywała do rozejścia się i spisała kilka osób, nikt jednak nie został zatrzymany. Policji udało się jednak zagrodzić demonstrantom drogę w zamierzonym kierunku, dlatego marsz zmienił trasę i ruszył w stronę pl. Zbawiciela. Wokół tego placu funkcjonariusze również zablokowali kilka ulic, co spowodowało częściowe rozproszenie się protestujących. Część z nich udało się pod siedzibę ABW i pobliski gmach MSWiA. Kiedy zaczęło się tam zabierać coraz więcej ludzi, pojawiły się tam dodatkowe jednostki policji i szczelnie obstawiły resort je nadzorujący. Początkowo funkcjonariusze działali w typowy dla ostatnich dni sposób – blokowali przemarsze i wyciągali pojedyncze osoby z tłumu.
Ok. godziny 17.30 pojawiła się informacja, że policja otoczyła kordonem i zamknęła w kotle grupę demonstrantów na ul. Waryńskiego. Niedługo później główna część protestujących, która poruszała się Marszałkowską, podjęła próbę zatarasowania Trasy Łazienkowskiej. Funkcjonariusze jednak w ciągu godziny brutalnie rozbili blokadę, m. in.: używając gazu łzawiącego i przepychając tarczami. Wśród poszkodowanych była posłanka Barbara Nowacka. Kilkanaście osób zostało zatrzymanych i przewiezionych do różnych komend policji. Ok. godziny 19 protestujący, zarówno ci przepędzeni z Trasy Łazienkowskiej, jak i uwolnieni z kotła na ul. Waryńskiego, w większość zaczęli rozchodzić się do domów. Część z nich jednak udała się pod komendę na ul. Jagiellońskiej i pod jej oknami zorganizowała demonstrację solidarnościową z przetrzymywanymi tam zatrzymanymi.
Protestowano także we Wrocławiu. Tutaj policja wzięła się za spisywanie gromadzących się ludzi, zanim jeszcze zaczęła się demonstracja. Na lokalnym pl. Wolności zebrało się kilkaset osób. Ok. godziny 15 marsz wyruszył najpierw w stronę pl. Kościuszki, gdzie protestujący zablokowali ruch i gdzie doszło do niewielkich napięć z policją. W międzyczasie funkcjonariusze rozgonili równoległy strajk samochodowy. Po uspokojeniu się sytuacji marsz w spokoju poszedł w kierunku pl. Dominikańskiego i ok. 17 zakończył się pod urzędem wojewódzkim.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…