Zakończył się spór zbiorowy w MPK Łódź. Oficjalnie – wszyscy są zadowoleni wynikiem negocjacji. W rzeczywistości pracownicy liczyli na więcej i za chwilę prawdopodobnie znów rozpoczną walkę o wyższe płace.

Związkowcy, reprezentujący pracowników łódzkiego przewoźnika negocjowali z zarządem przez ponad rok. Warunki, jakie udało im się wywalczyć na kolana nie powalają. Pracownicy otrzymają 3100 zł brutto jednorazowej premii, zwanej „nagrodą szczególną”. W przeliczeniu „na rękę” wychodzi 2200 zł.

Czego oczekiwali pracownicy? Podwyżek w wysokości 500 zł brutto. W przypadku zatrudnionych wykonujących pracę z wynagrodzeniem godzinowym wzrost poziom płac miał sięgnąć 20 zł za godz. brutto.

Ile obecnie zarabiają? Dane MPK Łódź prezentują się całkiem nieźle  – 5,07 tys. zł brutto dla kierowców oraz 5,35 tys. zł brutto dla motorniczych. Związkowcy zwracają uwagę, że to uśrednione pensje, zawierające również nadgodziny, których pracownicy wyrabiają coraz więcej.

Praca w ponadnormatywnym wymiarze godzinowym to w łódzkich MPK codzienność, ale też konieczność. Gdyby nie pracownicy harujący po godzinach, kursy zaczęłyby wypadać, bo firma zmaga się od wielu miesięcy z niedoborami kadrowymi.

Związkowcy uważają, że jedynym sposobem na zaradzenie tej sytuacji jest podwyżka płac, które zachęci do podejmowania pracy w charakterze motorniczego, kierowcy, mechanika czy torowca.

– To wymagająca, zmianowa praca, do której młodzi się nie garną – mówi Zdzisław Woźniak, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Zaplecza Technicznego MPK Łódź. Związkowiec zauważa, że firma ma problem z ciągłością pokoleniową. Młodzi pracownicy, a jest ich mało, nie mają doświadczenia. – Trzeba im przekazać wiedzę – mówi.

Dlatego też strona związkowa zapowiedziała już teraz powrót do negocjacji na temat podwyżek. Rozpoczęcie nowego sporu to kwestia kilku tygodni.

Przedstawiciele spółki twierdzą, że MPK Łódź nie ma pieniędzy na zrealizowanie postulatów. Spełnienie ich kosztowałoby ok. 30 mln zł w skali roku.

Łódź przeżywa poważne problemy budżetowe. Planowane dochody miasta w 2020 roku to 4,93 mld zł, wydatki 5,17 mld zł. Zadłużenie sięgnie 3,6 mld zł. Na domiar złego spadają wpływy z podatku z powodu zwolnienia z PIT osób do 26 lat budżet będzie uboższy o 140 mln zł.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…