Turecki sąd skazał dwoje obywateli Czech za terroryzm. Markéta Všelichová i Miroslav Farkas zostali uznani za winnych członkostwa w kurdyjskiej formacji YPG.
Tureckie służby głośno chwaliły się udaną operacją przeciwko zagranicznym bojownikom w szeregach „terrorystycznych organizacji kurdyjskich” – za takowe rząd w Ankarze uważa m.in. Powszechne Jednostki Obrony (YPG) walczące w Syrii. Jej owocem miało być aresztowanie 17 listopada 2016 r. na syryjsko-tureckim przejściu granicznym dwójki obywateli czeskich, których oskarżono właśnie o to, że walczyli wspólnie z Kurdami, a przeciwko Państwu Islamskiemu. Przeprowadzona w środę rozprawa sądowa trwała zaledwie kilka godzin i zakończyła się wyrokiem sześciu lat i trzech miesięcy więzienia.
Prokuratura domagała się kary piętnastu lat pozbawienia wolności. Jako dowody terrorystycznego zaangażowania Czechów przedstawiała materiały publikowane przez nich w mediach społecznościowych – zdjęcia i komentarze dotyczące poprzednich wyjazdów na tereny zamieszkiwane przez Kurdów oraz wyrazy poparcia dla ich walki. Oskarżyciele przekonywali również, że szmuglowali do Kurdystanu syryjskiego broń, a wywozili z niego materiały propagandowe. Všelichová i Farkas bronili się, twierdząc, że ich celem był nie udział w walkach, a założenie polowego szpitala w Iraku i udzielanie pomocy rannym i chorym.
Turci odsoudili české aktivisty Všelichovou a Farkase za spolupráci s Kurdy na 6 let vězení. Dvojice se ale odvolá. https://t.co/zbeG5khzwZ
— Honza Kuliš (@HonzaKulisch) 2 sierpnia 2017
Czeska dyplomacja starała się doprowadzić do zwolnienia kobiety i mężczyzny, a jeszcze przed rozprawą wyrażała „ostrożny optymizm”. Jak się okazuje, bardzo na wyrost, nawet jeśli uznać, że kara mogła być o wiele wyższa. Minister spraw zagranicznych Czech Lubomír Zaorálek nazwał wyrok „ogromnym osobistym rozczarowaniem”. Wyraził nadzieję, że werdykt zostanie zrewidowany przez wyższą instancję. W tym ostatnia nadzieja dwójki skazanych.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
A u nas Smolar, Kramek i inni przestępcy nawet nie mają jeszcze spraw prokuratorskich. Brawo Erdogan!
gdy wyjeżdża się na tereny objęte działaniami wojennymi trzeba przygotować się na różne ewentualności łącznie ze śmiercią