Wczoraj (15 lutego) w Erfurcie, w kraju związkowym Turyngia, ulice zalały masowe manifestacje potępiające pakty polityczne tamtejszej klasy politycznej ze skrajnie prawicową Alternatywą dla Niemiec (AfD). Demonstracje przeciwko skrajnej prawicy odbyły się również w Dreźnie (Saksonia) w 75. rocznicę zbrodniczego dywanowego bombardowania tego miasta przez lotnictwo amerykańskie i brytyjskie.
5 lutego we wschodnioniemieckim landzie Turyngia doszło do porozumienia pomiędzy chadekami z Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), liberałami z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP) oraz faszystami z AfD, dzięki której premierem landu został liberał Thomas Kemmerich z FDP, pokonując zaledwie jednym głosem Bodo Ramelowa z Die Linke, wspieranego przez socjaldemokratów z SPD i Zielonych. Złamana tym samym została niepisana w Niemczech zasada, zgodnie z którą tamtejsza klasa polityczna głównego nurtu nie podejmowała żadnych porozumień z neofaszystami. W całym kraju wybuchło oburzenie. I mimo, że pod naciskiem krajowych władz FDP Kemmerich po trzech dniach urzędowania podał się do dymisji, nie uspokoiło to nastrojów społecznych.
’Trauermarsch’ is passing next to Dresden’s central station, counter-protesters chanting 'Nazis Out!’ pic.twitter.com/pIHwCg2rAa
— Dana Regev (@Dana_Regev) February 15, 2020
W sobotę o godz. 13.00 na placu katedralnym w Erfurcie zebrało się, według organizatorów, około 18 tys. osób, żeby zaprotestować przeciwko dogadywaniu się ze skrajną prawicą. Manifestację zorganizowała federacja związków zawodowych DGB, organizacje pozarządowe, artyści oraz politycy należący do ruchu „Unteilbar” („Niepodzielny”).
Demonstrujący nieśli ze sobą transparenty: „Nie chcemy IV Rzeszy”, „Żadnych paktów z faszystami, nigdy oraz nigdzie!” czy „Nie chcemy władzy za wszelką cenę”.
„Demonstruję, ponieważ AfD zyskuje duży wpływ we wschodnich regionach Niemiec. Prawica dogadując się ze skrajną prawicą, przekroczyła czerwoną linię” – powiedziała Maria Reuter, 74-letnia mieszkanka Erfurtu.
Z kolei rzecznika ruchu „Unteilbar” stwierdziła, że „zawierając pakt z AfD, CDU i FDP otworzyły drzwi władzy skrajnej prawicy. Nam, jako społeczeństwu obywatelskiemu, udało się ponownie zatrzasnąć te drzwi”.
Choć sam protest miał pokojowy charakter, w innych częściach Niemiec doszło do ataków na lokale FDP.
Politycy głównego nurtu twierdzą, że jednym z celów AfD jest paraliż instytucji tego kraju. Szczególnie widoczne jest to w byłych landach NRD, w których wielu działaczy zarówno FDP jak i CDU nie widzi nic złego w dogadywaniu się ze skrajną prawicą. I to pomimo faktu, że spotyka się to z potępieniem władz centralnych ich własnych partii. Po ostatnich wydarzeniach kanclerz Niemiec Angela Merkel stwierdziła, że jej partyjne koleżanki i koledzy z Turyngii doprowadzają do „okaleczenia demonstracji”.
Charakterystyczne, że porozumienie prawicy z jej skrajnym odpowiednikiem nastąpiło w przeddzień 75 rocznicy bombardowania przez aliantów Drezna położonego w sąsiednim wschodnioniemieckim landzie Saksonia. Zawsze w rocznicę tych bombardowań prawicowi ekstremiści organizują w tym mieście swoje „marsze żałobne”, kłamliwie przyrównując liczbę ofiar bombardowań do liczby ofiar holocaustu. Faszystowskie marsze spotykają się z licznymi kontrmanifestacjami antyfaszystów.
W tym roku w marszu na ulicach Drezna wzięło udział kilkuset neonazistów. Towarzyszyły im antyfaszystowskie wiece i demonstracje, które protestowały również przeciwko temu, co wydarzyło się w Turyngii.
„W takim dniu nie można po prostu stać bezczynnie. Jesteśmy tutaj, aby powiedzieć, że [marsz faszystów – przyp. red] to nie jest nasze Drezno” – powiedział jeden z kontrmanifestantów dla niemieckiego portalu dw.com. I dodał: „Twierdzą tylko, że są tutaj, aby upamiętnić zmarłych. Ale spójrzcie na ich flagi, spójrzcie na ich tatuaże, słuchajcie ich haseł – to są zwykli neonaziści”.
Według urzędu statystycznego Destatis średnie dochody w mieszkańca Turyngii w 2018 r. osiągnęły 35 700 euro, podczas gdy średnia dla całych Niemiec wyniosła prawie 43 000 euro. Bezrobocie w tym landzie wyniosło 5 proc. i było niewiele wyższe niż w innych niemieckich landach, ale wiele młodych osób w poszukiwaniu pracy wyjechało do zachodnich landów Niemiec. 30 lat po zjednoczeniu Niemiec różnice w poziomie życia me wschodnich i zachodnich landach wciąż są widoczne.
Byłe landy NRD toczy podobna choroba co Polskę. Jednak, w przeciwieństwie do niemieckiej klasy politycznej oraz tamtejszej opinii publicznej, która potrafi zdecydowanie przeciwstawić się brunatnemu marszowi faszystów po wpływy w państwie, nasza klasa polityczna brata się z faszystami od dawna. Dzięki rządzącemu PiS polscy faszyści od dawna wyszli z cienia i są traktowani jako poważni działacze polityczni, a zbratany obecnie z PSL Paweł Kukiz wprowadził ich do parlamentu.
Jednak największą hańbą polskich partii głównego nurtu jest podejmowanie uchwał o strefach LGBT, które obejmują całą południowo-wschodnią Polskę i rozszerzają się, pod różną postacią, na cały kraj. Retoryka rządzącego PiS na temat mniejszości seksualnych czy przyjmowania emigrantów niczym nie różni się od retoryki AfD. Cienka czerwona linia w polskiej polityce już dawno została przekroczona.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Niemcy to dosyć dziwny naród. Uzdolnieni, mili i sympatyczni w bezpośrednim kontakcie, mają wadę, która zagraża ich narodowemu bytowi. Tak było za Adolfa H., kiedy szli za nim aż do zagłady i podobnie jest teraz. Kiedy „wadza” postanowiła, że szczytem postępowości jest wyrzeczenie się niemieckości, niemieckiej kultury i tradycji, a przede wszystkim wpuszczenie do kraju bez jakiejkolwiek kontroli miliony wyznawców islamu, to wszyscy, którzy się z tym nie zgadzają zostali okrzyknięci faszystami lub co najmniej neofaszystami.
Warto tu jednak przypomnieć, że tamtejsza bezpieka i sądownictwo bezwzględnie zwalczają i rozwiązują każdą organizację, która choćby w najmniejszym stopniu faszyzuje. Więc nazywanie AfD neo/faszystami ma taką samą wartość, jak np. napis na murze „Zośka jest k*rwą”. AfD jest partią bardziej demokratyczną, niż SPD czy CDU. Choćby z konieczności, bo jest pod ciągłą obserwacją reżymowych mediów, bezpieki i „postępowców”.
Wg. lewaków (nie mylić z lewicą) wystarcza byś nie zachwycał się niczym nieskrępowaną beżową i czarną imigracją lub nie piał z zachwytu nad miłośnikami „anusa” a jużeś faszysta.
Pozdrawiam.
Aj, waj, gewałt! Kolega Bojan chyba nie jarzy, co to jest siła tradycji. A w Rzeszy są akurat takie tradycje. To, że te tradycje przyjęły się nad Wisłą, to chyba dobrze, wszak to baaardzo dobry jewropejski trend. Dawno minęły te czasy, gdy to właśnie Rzeczypospolita pokazywała dzikim Zapadczikom, co to znaczy demokracja i wolność.
Kochanym prawakom którzy tak wspaniale bronią w polskim internecie AfD, przypominam że jedną z twarzy tej partii jest Erika Steinbach.
Przypominam ci kochany „lewaku”, że AFD jest LEGALNIE działającą partią polityczną a dodatkowo wy „lewaki” (nie mylić z lewicą) kochacie przypinać łatkę „faszystów” wszystkim z którymi wam nie po drodze — faszystami jest AFD, faszystami są Kukizowcy, faszystami jest Liga Północna z Włoch, faszystami był wg. was Ruch Pięciu Gwiazd, faszystami byli wszyscy którzy nie popierali bezkrytycznie „beżowej czy czarnej” imigracji oraz nie zachwycali się „anusem”.
Jestem więc „faszystą” i jest mi z tym dobrze.
To dobrze ziomek że się wreszcie wyoutowałeś, że jesteś faszystą xD
A tak swoją drogą można się kłócić co do pewnych „faszyzmów” nazywanie każdego homofoba czy rasisty faszystą to grube nadużycie, ale sory, liga północną Włoch? Oni się otwarcie odwołują do Mussoliniego, jak ty chcesz ich wybronić w takiej sytuacji, że nie są faszystami? Kto wgl jest według Ciebie faszystą w takim razie?
Ad. Kurmistrz
Z faszystami jest tak jak z antysemityzmem — antysemitą nie jest ktoś kogo do nazwania owym mianem predysponują jego działania lub poglądy lecz antysemitą jest ten kogo za takiego uznają żydzi, zmień antysemityzm na faszyzm a żydów na lewaków (nie mylić z lewicą) a masz odpowiedż na swoje pytanie o defincję faszyzmu.
Aha, Orban na Węgrzech też jest faszystą a np. władze na UPAdlinie już nie, w Estonii pogrobowcy SS spacerują co roku z pochodniami z błogosławieństwem rządzących a faszystami nie są, dziwne co nie?
Nie wiem czemu zakładasz jakieś rzeczy, których nie napisałem. Odwoływanie się do UPA na Ukrainie to zdecydowanie faszystowska praktyka, chociaż sama władza jako taka stricte nie jest faszystowska. Nie znam się na Estonii, ale jeżeli jest tak jak piszesz to jasne. Oczywiście, że zawsze ktoś będzie używać takich określeń do politycznych celów, tak jak ty używasz określenia „lewaki nie mylić z lewicą”. Ale ważniejsza jest dla mnie odpowiedź, na pytanie: jeżeli liga północy Włoch odwołuje się do Mussoliniego, twórcy całej myśli faszystowskiej i nie jest faszystowska, to czy cokolwiek wgl jest twoim zdaniem? Czy faszyzm to jakaś teoria spiskowa i nie istnieje?
Rozumiem, że nie masz odpowiedzi? Czyli faszyzm dla Ciebie to tylko słowo używane do oczerniania oponentów? Bo nadal nie uzyskałem odpowiedzi dlaczego według Ciebie grupa jawnie odwołująca się do twórcy faszyzmu i tradycji politycznej od niego się wywodzącej jest według Ciebie „niesłusznie” nazywana faszystami. Bez jasnej odpowiedzi pozostanie mi tylko gdybać co miałeś na celu hmmmm
Ad. Kurmistrz
Odpowiem ci Orwellem:
„„Słowo „faszyzm” – będące w powszechnym użytku – pozbawione jest niemal zupełnie znaczenia. Słyszałem, jak „faszyzmem” nazwano: rolników, sklepikarzy, Kredyt Społeczny, kary cielesne w szkołach, polowanie na lisa, walki byków, Komitet 1922, Komitet 1941, Kiplinga, Gandhiego, Czang-Kai-Szeka, homoseksualizm, audycje radiowe Priestleya, schroniska młodzieżowe, astrologię, kobiety, psy – i nie pamiętam co jeszcze.“
Ty i tobie podobni oskarżając cały otaczający świat z którym się nie zgadzacie mianem FASZYZMU spowodowaliście totalną erozję tego określenia, jesteście podobni do pasterza który co jakiś czas wrzeszczał do kolegów pasterzy „WILKI MNIE NAPADŁY” a gdy ci przybiegali z pomocą on im oświadczał z uśmiechem, że tylko żartował… Pewnego razu wilki go napadły, głupi pasterz wrzeszczał o pomoc ale kumple nie przybiegli myśląc, że to znowu jakiś żart……..
Waszym „WILKI MNIE NAPADŁY” jest wyświechtane i nadużywane słowo „FASZYZM”, nikt już nie reaguje tylko każdy rozsądny myśli „znowuż robią sobie jaja”……..
A co do Ligi Północnej to tyle w nich faszyzmu co u Zandberga komunizmu.