Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zamordowany. Skutki tego strasznego zdarzenia mogą być bardzo istotne dla świadomości społecznej i dla polskiej sceny politycznej. Nie ulega wątpliwości, że zbrodnia podważa kilka istotnych przekonań, które dotychczas stanowiły fundamenty obecnej władzy.
Po pierwsze, przez wiele miesięcy rząd karmił nas zapewnieniami, że jesteśmy krajem bezpiecznym, ponieważ nie wpuszczamy uchodźców. Przeciwstawiano Polskę krajom zachodnim, nagłaśniano akty terroru i zamieszki w Niemczech czy Francji, dowodzono, że wolna od uchodźców Polska jest oazą bezpieczeństwa w zepsutej i zdemoralizowanej Europie. Śmierć prezydenta Gdańska brutalnie sfalsyfikowała tę tezę. W centrum dużego miasta dokonano mordu i to na osobie publicznej. Na dodatek zamachu dokonał rodowity Polak, który nie miał nic wspólnego z islamem, nie był uchodźcą ani nie atakował narodowych wartości. Polityka zamkniętych granic okazała się nieskuteczna i nie uchroniła Adamowicza przed zamachem.
Po drugie, Prawo i Sprawiedliwość od początku swoich rządów przekonywało nas, że Polska przestała być krajem z tektury. Partia Jarosława Kaczyńskiego przedstawiała państwo rządzone przez PO jako kraj istniejący tylko w teorii, pogrążony w chaosie, źle zorganizowany. Koronnym przykładem na rzecz tej tezy była katastrofa smoleńska, za którą PiS winił Donalda Tuska. Jeżeli jednak polskie państwo nie zadziałało przy organizacji feralnego lotu, to pokazało również swoją niemoc w Gdańsku. Zabójca bez problemów wszedł na scenę, zadał ofierze kilka ciosów nożem, a potem wziął mikrofon i nie spiesząc się wyjaśnił, dlaczego postanowił dokonać morderstwa. Policji nie było, a ochrona przez dłuższy czas nie reagowała. W tym kontekście wyjątkowo nieporadnie wyglądają tłumaczenia rządowej propagandy, zgodnie z którymi za bezpieczeństwo na imprezie powinien zadbać Jerzy Owsiak lub władze Gdańska. Miało być silne państwo, w którym obywatel czuje się bezpieczny, a wyszło kombinowanie, wykręty i ucieczka od odpowiedzialności. Policja publicznie zadeklarowała, że zapewni bezpieczeństwo podczas WOŚP, a po dokonaniu morderstwa nie tylko nikt nie został zdymisjonowany, ale wręcz usłyszeliśmy, że organy ścigania nie mają sobie nic do zarzucenia. Okazało się, że bezpieczeństwo prezydenta dużego miasta niezwiązanego z władzą centralną jest mniej ważne niż troska o pomnik smoleński.
Wreszcie po trzecie, okazało się, że nienawistna wobec opozycji retoryka nie tylko nie jest nieszkodliwa, ale wręcz może przyczynić się do zabójstwa. Propisowskie media robią wszystko, aby wmówić społeczeństwu, że morderstwo nie miało charakteru politycznego, ale te zapewnienia brzmią kompletnie niewiarygodnie. Sprawca wprost wskazał Platformę Obywatelską jako swojego wroga i ogłosił, że w wyniku dokonanych przez nią krzywd postanowił dokonać zabójstwa. Trudno o bardziej bezpośrednio polityczny mord. Morderca miał zaburzenia psychiczne, ale nie przeszkodziło mu to korzystać z retoryki wspieranej przez partię rządzącą. Jego krótkie expose pokrywa się bowiem z tokiem myślenia rozpowszechnianym przez PiS-owską propagandę: morderca mówił o potrzebie zemsty na PO za to, że siedział niewinnie w więzieniu. A że ta niewinność polegała na kilku napadach na bank? Nie ma to znaczenia.
W TVP-owskiej propagandówce „Studio Polska” często brali udział agresywni goście złorzeczący na wymiar sądownictwa i domagający się brutalnego rozliczenia na politykach PO za niekorzystne dla nich wyroki. Nikt nie mówił, czy faktycznie są oni niewinni i czy mieliśmy do czynienia z błędem wymiaru sprawiedliwości. Nikt też nie dowodził, w jakim sensie za wyrokami stoją politycy PO – to było uznawane za oczywiste. Warto też przypomnieć, że Młodzież Wszechpolska wręczyła Adamowiczowi „akt zgonu politycznego”, że przedstawiciele obozu rządzącego inicjowali przeciwko niemu nagonki, że członkowie zaprzyjaźnionego z władzą środowiska narodowego bardzo często nawołują do „śmierci wrogów ojczyzny”, że prezes Kaczyński nazwał opozycję „kanaliami”, „zdradzieckimi mordami”, „gorszym sortem”, a minister odpowiedzialny za funkcjonowanie policji Joachim Brudziński „złodziejami”. W tym kontekście morderstwo prezydenta Gdańska okazuje się przerażająco logiczną konsekwencją propagandy obozu rządzącego.
AI – lęk czy nadzieja?
W jednym z programów „Rozmowy Strajku” na kanale strajk.eu na YouTube, w minionym tygodniu…
Dwie urzędniczki spalone żywcem, dziecko z rozwaloną głową – przestępstwa się zdarzają ale jest bezpiecznie, psychol tym razem wybrał polityka – ach w jakim to kraju żyjemy, koniecznie temat wyeksportować.
Pirat drogowy morduje dziecko przeprowadzające rower na zielonym – ot lokalna ciekawostka, przecież te tysiące to jakaś tam smutna statystyka, drobiazg a nie tysiące tragedii, ginie 1 POlityk – no to odpalamy nagonkę i „żałobę”.
Sami sobie dopiszcie jakimi synami jesteście.
Z całym szacunkiem, ale za bezpieczeństwo imprezy odpowiada przede wszystkim organizator, myślę że Owsiak wycofał się nie bez powodu, bo ma świadomość swej odpowiedzialności…
Inna rzecz, że podskakujemy i fikamy wszystkim wokół – Rosji, Iranowi, Chinom – a nadal czujemy się bezpieczni jak za sielankowego PRL-u. Każde z tych państw, plus Afganistan, Irak czy Al-Kaida ma powód, środki i możliwości by zrobić nam kuku. W narodzie szaleje wzajemna niechęć, nienawiść i niesubordynacja. Tymczasem nasze teoretyczne i amatorsko rządzone państwo pozwala na całkowicie niezabezpieczoną antyterrorystycznie imprezę masową z udziałem dzieci… a gdyby zamiast szaleńca z nożem pojawił się tam szaleniec z bombą?!
Czy to istotne czy rządzi PiS czy PO?
Spójrzmy…
Najbardziej rozwinięty kraj, który de facto był dla nas wzorem od co najmniej lat 80-tych – USA. Czy tam jest bezpiecznie? NIE!
Dlaczego spodziewamy się, że u nas będzie inaczej?
Przede wszystkim pada mit bezpiecznego kraju liberalnego, niezależnie czy rządzą nim liberałowie z unijnymi flagami, czy Ci z krzyżami w rękach. Kraj liberalny to zamknięte osiedla dla klasy średniej, a grube mury dla bogatych, oddzielające ich od reszty obywateli. Czy sama taka konstrukcja społeczna o czymś nie świadczy?
Nieważne który POPiS rządzi, ważne, by nie rządziła komuna, bo komuna to same zło: opłaci nauczycieli, wyrzuci na śmietnik historii czarną siłę przewodnią, przyciśnie bangsterów, ze aż wyrzygają to, co ukradli, pogoni kota medialnej hołocie, a nawet da ludziom 1000+, ale sensownie, a nie dla swoich itp. A więc wszystko można zrobić, by komuna nie rządziła. I nawet poszczuć na założyciela Kongresu Aferałów, bo to komuch.
A kaczka siedzi za szafą i płetwy zaciera z radości.
Panie daj pan spokój,
USA – jakaś bardziej kozak strzelanina co tydzień,
Europa – rozróby we Francji,
dawno już straciłem wiarę w system liberalny.
Konkluzja artykułu: „Politycy podzielili naród? W bardzo niewielkim procencie. W znacznie większym zrobili to dziennikarze, publicyści, politolodzy i eksperci.To oni wyhodowali dwa plemiona, oni dokładają do pieca nienawiści i oni dbają o to, żeby sekty radykalizowały się i żeby nikt w nich nie pytał, nie miał wątpliwości, nie myślał samodzielnie. Oni dziś tańczą na świeżym grobie. Oto prawdziwi sprawcy morderstw, pobić, samobójstw. Wcześniejszych,ostatniego i kolejnych. Bo będą kolejne.”
BEZCENNA I JAKŻE PRAWDZIWA.
Dobijaliśmy się o „opcję zerową” w oświacie, sądach, policji, itp. Nie domagaliśmy się tylko „opcji zerowej” w mediach. A można to było zrobić bez strat i bez kosztów.
Krótko trwały „marsze milczenia”, jeszcze krócej „czas zadumy i opamiętania”.
Znów mamy „nasizm”, kto nie z nami ten wróg i „to oni pierwsi zaczęli”.
Krok w tył-tak, ale ich,nie nas. I nie krok ale padnięcie na twarz, błaganie, kajanie się, samoponiżanie się-takie żebyśmy my poczuli się lepiej. Bo to oni, oni, oni-my nie, nigdy. A kto twierdzi inaczej, ten jeszcze gorszy niż pisior, bo SYMETRYSTA!
Dziś ma być, pod TVP „wiec przeciwko nienawiści” pod hasłem „Kurski musi odejść”
Przeciwko cudzej nienawiści. Swoją trzeba hołubić bo jest słuszna.
Kiedy wiec pod hasłem „Obaj Kurscy muszą odejść”? Nigdy. Bo nasizm, bo my, bo nasza jest prawda słuszność i moralność i „psze pani to on zaczął”.
Politycy podzielili naród? W bardzo niewielkim procencie. W znacznie większym zrobili to dziennikarze, publicyści, politolodzy i eksperci.To oni wyhodowali dwa plemiona, oni dokładają do pieca nienawiści i oni dbają o to, żeby sekty radykalizowały się i żeby nikt w nich nie pytał, nie miał wątpliwości, nie myślał samodzielnie. Oni dziś tańczą na świeżym grobie. Oto prawdziwi sprawcy morderstw, pobić, samobójstw. Wcześniejszych,ostatniego i kolejnych. Bo będą kolejne.
„Przeciwko cudzej nienawiści. Swoją trzeba hołubić bo jest słuszna.”
Dopóki władza lub ktokolwiek nie uświadomi libertariańskiej klice, że nie są stojącymi ponad prawem nadludźmi, dopóty nic się nie zmieni.
„dziennikarze, publicyści, politolodzy i eksperci”
Ci akurat są na pasku wielkiego kapitału. Na ogół są przecież zwykłymi pracownikami i muszą realizować to za co im płacą. Samodzielność zredukowana.
Ten kto kontroluje mass media ten istotnie oddziałuje na scenę polityczną. Nawet Ci rzekomo niezależni – jeden stoi i propaguje swoje idee, kilku wspólników za nim stoi, najpewniej z kapitałem.
Piotr Szumlewicz gubi zdrowy rozsadek. kiedyś lubiłem go słuchać i czytać, dzis sie zaprzedał, zadbał o swoja starość.
Ireneusz pierdolisz i tyle, pisoska kanalio!
Co najmniej dwie poważne uwagi do tekstu.
Po pierwsze, zamknięte granice nie istnieją, ponieważ rządzący promigracyjni ekstremiści wpuszczają do Polski rekordowe w skali globu ilości migrantów przy zupełnym braku jakiejkolwiek polityki migracyjnej. Wystarczy rzucić fikcyjne ogłoszenie o potrzebie zatrudnienia np. sprzątaczy (koniecznie z językiem hindi, bengalskim lub arabskim!) i już można prowadzić masowy import osób o nieznanej przeszłości. „Antyimigrancka” retoryka była potrzebna jedynie do uśpienia czujności na zasadzie cel uświęca środki.
Po drugie, władze Gdańska przyklepały tę imprezę nie jako masową, narażając w ten sposób uczestników na utratę zdrowia i życia. Jeżeli ta decyzja nie wyszła spod pióra znarłego, to prawdopodobnie doczekamy się pozwu przeciwko miastu od jego rodziny. Brak sympatii do PiS nie może zamykać oczu na to, że zadania samorządu nie są realizowane na Wiejskiej/Nowogrodzkiej, więc winni znajdują się gdzieś indziej.
Nie może zabraknąć taniej siły roboczej!
Bracia tego mordercy intensywnie udzielali się w internecie. Pokasowali już swoje konta m.in. na youtubie, mieli filmiki zatytułowane w stylu „Jak ja was nienawidzę sk***y komuchy!” oczywiście na youtubie nie ma żadnej cenzury. A na filmiku m.in. uśmiechnięty Michnik. Dla tych troglodytów PO to „komuniści”. To są typowi prymitywni bandyci, kibole, którzy zaczęli interesować się polityką bo zafascynowała ich skrajnie prawicowa antyludzka chora ideologia.
panie Szumlewicz, pieprzysz pan jak potłuczony
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz został zamordowany. nie przez PiS tylko przez Owsiaka, na takich imprezach powinny być zawsze służby porządkowe i ochroniarze, „róbta co chceta” to hasło wprowadzone w życie przez pana Owsiaka, Bandyta który zamordował pana Adamowicza, mógłby spokojnie odejść po swoim bestialskim czynie, nikt nie reagował na tą zbrodnię. Bandyta nie starał się opuścić miejsca zbrodni, tylko zajął się konwersjonerką z przerażonymi gapiami. Pan Jurek Owsiak wprowadził powszechne duże zagrożenie porządku publicznego, powinien ponieść konsekwencje karne przewidziane prawem.
Wszystko można przekuć na swe zwycięstwo. A kaczka uwielbia gmerać w trupach.