25 kwietnia w zakładach należących do Polskiej Grupy Górniczej ma się odbyć dwugodzinny strajk ostrzegawczy. To efekt impasu w rozmowach pomiędzy kierownictwem spółki, a związkami zawodowymi. Ostatnią nadzieją na uniknięcie takiego rozwoju wypadków mają być kolejne negocjacje z udziałem przedstawiciela ministerstwa energii, zaplanowane na 23 kwietnia. Szanse na osiągnięcie porozumienia są jednak znikome.

Polska Grupa Górnicza Kopalnia Węgla Kamiennego Wieczorek/ facebook.com/cezarymilosindustrial

Górnicy z PGG wskazują, że w ostatnich latach musieli pójść na ustępstwa ze względu na kondycję finansową spółki. Wielu z nich, w zamian za możliwość zachowania etatu, musiało się zgodzić na redukcje czasu pracy, wysokości wynagrodzenia, a wszyscy byli czasowo pozbawieni „czternastek”. Ich branża obecnie przeżywa rozkwit, głównie dzięki szybującym cenom węgla na rynkach światowych. Planowany zysk grupy w 2018 roku ma wynieść pół miliarda złotych. Specjaliści podkreślają, że to efekt ograniczenia wydobycia w Chinach i kilku innych krajach, które eksportują najwięcej czarnego surowca i trudno się spodziewać spadków w najbliższym czasie, co jest kolejnym mocnym argumentem za podniesieniem płac w polskim przedsiębiorstwie.

Jakie są oczekiwania załogi? 10-procentowa podwyżka. Negocjacje w tej sprawie trwają już od tygodnia. 8 marca do zarządu spółki wpłynęło oficjalne pismo z żądaniami. Do teraz, mimo spotkań z udziałem szefa resortu energii oraz wiceministra Grzegorza Tobiszowskiego, odpowiedzialnego za górnictwo, nie udało się osiągnąć porozumienia. Dla strony pracowniczej, składającej się z przedstawicieli dwunastu działających w ramach spółki centrali, oznaczało to konieczność uruchomienia procedury sporu zbiorowego. Po fiasku kolejnej fazy negocjacji, strony zgodziły się na kontynuowanie rozmów w obecności mediatora. Również ta metoda nie przyniosła porozumienia. Zarząd jest gotowy podnieść płace jedynie o 6 proc.

– Trzy propozycje kompromisu, jakie przedstawiliśmy Zarządowi, pozostały bez odzewu. Panowie prezesi cały czas podtrzymują stanowisko prezentowane od początku sporu zbiorowego i nie chcą rozmawiać na temat jakichkolwiek ustępstw. Trudno w tym momencie mówić o jakichkolwiek negocjacjach. Poza tym do dziś nie przedstawiono nam wyników finansowych PGG za pierwszy kwartał, czego domagaliśmy się podczas pierwszej rundy rozmów. Doszliśmy do punktu, w którym musimy się zastanowić nad podjęciem działań przewidzianych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych – powiedział przewodniczący Zakładowej Organizacji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność PGG SA Bogusław Hutek.

W mediach pojawił się również komunikat koalicji związków zawodowych. „Zarząd okopał się na swoich pozycjach i nie przyjmuje do wiadomości żadnych innych propozycji niż swoje własne – znacznie mniej korzystne dla pracowników niż propozycje składane przez związki zawodowe” – czytamy w oświadczeniu.

Prezes Polskiej Grupy Górniczej, Tomasz Rogala liczy na to, że obie strony zdołają się dogadać. -My bardzo mocno zbliżyliśmy się w stosunku do pierwotnych stanowisk i wydaje nam się, że niewiele pozostaje do tego, żeby to porozumienie zawrzeć. Mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać ten spór zbiorowy w drodze zawarcia porozumienia – uważa zarządca.

Związkowcom nie podoba się również pomysł modyfikacji w sposobie wypłacania czternastek. Nowe zasady miałyby być ustalane każdego roku przez przedstawicieli zarządu i związków zawodowych. Górnicy są zdziwieni taką propozycją. Sprawy związane z czternastkami nie są bowiem przedmiotem sporu zbiorowego.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…