Zarzad LOT wysyla w przestrzeń medialną kolejne propagandowe komunikaty. W środę rzecznik prasowy spółki oznajmił, że Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie wydał orzeczenie uznające strajk za nielegalny. Jak jest naprawdę? Wygląda na to, że prezes Milczarski i jego ludzie po raz kolejny sypią opinii publicznej piasek w oczy.
Strajk personelu pokładowego i pilotów PLL LOT trwa już tydzień. I już teraz można ocenić, że pracownicy przewoźnika pokazali wielką siłę bojową. Ich bunt przeciwko śmieciowym warunkom zatrudnienia, mobbinowi i prześladowaniu działaczy związkowych powalił spółkę na kolana. Jak donosi portal Money.pl, dziennie LOT traci milion złotych z powodu odmowy pracy personelu. Rzecznik spółki Adrian Kubicki przyznał dziś, że łącznie straty sięgają już kilkunastu milionów zł. W taki właśnie sposób nieudolna, represyjna i antypracownicza polityka zarządu doprowadza na skraj przepaści publicznego przewoźnika z piękną tradycją.
Zarząd LOT sięga po coraz bardziej rozpaczliwe środki represji i propagandy. Przypomnijmy, że trzy dni temu prezes Milczarski obwieszczał wszem i wobec, że 67 uczestników strajku zostało zwolnionych. Chwilę później wystosował do nich ofertę – jeśli wrócicie do pracy, wybaczymy wam i zachowacie zatrudnienie. Teraz okazuje się, że bonzowie z LOT próbują wprowadzić społeczeństwo w bład, powołując się na orzeczenie Sądu Okręgowego w Warszawie, który zdaniem rzecznika Kubickiego oddalił zażalenie związkowców na wcześniejszy werdykt zakazujący strajku.
LOT ma zabezpieczenie sądowe, które mówi o tym, że akcja strajkowa, która rozpoczęła się 18 października jest zakazana sądownie do czasu rozpatrzenia przez sąd sprawy dotyczącej legalności strajku 20 listopada” – powiedział Kubicki.
.”Chcemy pracownikom powiedzieć jedno: kolejne orzeczenie sądu przemawia za tym, że ten strajk jest nielegalny. I nie ma najmniejszej wątpliwości, że jego konsekwencje będą konsekwencjami związków zawodowych i osób, które do tego strajku przystąpiły. Apelujemy do tych, którzy się wahają, co zrobić w tej sytuacji, żeby się do strajku nie przyłączali” – groził Kubicki.
Co na to związkowcy? – Decyzja Sądu Okręgowego nic nie zmienia odnośnie trwającego obecnie strajku – mówi Piotr Szumlewicz, szef mazowieckiej rady OPZZ – Sąd Okręgowy nie uwzględnił dziś odwołania związków odnośnie strajku dotyczącego regulaminu płac. Tymczasem podstawą obecnego strajku jest zwolnienie głównej negocjatorki związków zawodowych, Moniki Żelazik. Wniosek PLL LOT o zakaz strajku w tej sprawie sąd oddalił – zaznaczył działacz, akcentując, że dzisiejsze orzeczenie dotyczy innej sprawy.
Szumlewicz przyznał jednak, że niekorzystne orzeczenie nie jest dobrą informacje, jednak nie dlatego, że uniemożliwia ono strajk, a dlatego, że ukazuje nam pierwsze skutki reformy sądownictwa. – Niepokoi seria postanowień sądowych zakazujących strajkowania. Prawo do strajku jest zapisane w Konstytucji RP i nie powinno być ograniczane. Niestety wydaje się, że jednym z celów zawłaszczenia sądownictwa przez partię rządzącą było właśnie pacyfikowanie protestów pracowniczych – powiedział Piotr Szumlewicz dla Strajk.eu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…