Tym razem jej ofiarą nie stali się uchodźcy, obcokrajowcy lub ludzie o ciemniejszym kolorze skóry, a ludzie z zaburzeniami rozwojowymi, którzy zresztą doskonale z tą dysfunkcją sobie radzą.
Na witrynie kawiarni na ul. Grójeckiej w Warszawie ktoś wielkimi czarnymi literami napisał jedno tylko słowo: „WON”. Niestety, sprawdzanie, czy nie był to ślepy chuligański wybryk dały odpowiedź negatywną. Nigdzie w okolicy, na sąsiednich blokach, innych lokalach podobnych napisów nie było. Pozwala to wyciągnąć wniosek, że jest to ewidentnie przejaw agresji skierowany przeciwko ludziom z autyzmem, którzy stanowią załogę obsługującą klientów w tej kawiarni.
Klubokawiarnia „Życie jest fajne” istnieje w stolicy od wiosny 2016 roku i do tej pory działała bez żadnych przeszkód albo objawów agresji ze strony warszawiaków. Przeciwnie, goście przybywali tłumnie i bardo sobie chwalili poziom obsługi i zaangażowanie pracowników. Chętnie uczestniczyli w imprezach organizowanych w klubokawiarni, co służyło wzajemnemu zrozumieniu. Teraz jeden napis ma szansę wszystko to zepsuć.
Największym problemem wynikającym z tego aktu wandalizmu jest poczucie zagrożenia, jakie wobec ludzi zaczęli odczuwać autystyczni, a więc niesłychanie wrażliwi pracownicy lokalu. Być może przejrzenie monitoringu da odpowiedź, kto był sprawcą tego czynu. Policja potwierdziła otrzymanie zgłoszenia. Pozostaje mieć nadzieję, że ten, kto był autorem tego niczym nie sprowokowanego aktu nienawiści zostanie znaleziony i ukarany.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
My warsiawiacy, jesteśmy cacy? Szukać i tępić hołote.
przykład idzie z góry