Jak co roku Stowarzyszenie Empatia organizuje akcję na Facebooku „Nie Strzelaj w Sylwestra”. Dziesiątki tysięcy osób deklaruje dołączenie i wsparcie, ale w Polsce i tak będzie głośno.
Huk fajerwerków to utrapienie dla ludzi opiekujących się zwierzętami, a także osobami starszymi i chorymi. Nie można też zapominać o ptakach i innych dzikich i bezdomnych zwierzętach. Wiele z nich stres związany z nieustającym hałasem po prostu zabije. Pozostała część przeżyje kilka godzin nieustającej grozy.
Można mieć nadzieję, że skoro coraz więcej się mówi o problemie, to w końcu władze zaczną działać. Jednak w tym roku jedynie Wrocław zmienił formułę miejskiego sylwestra. Do tego samego zachęca swoich mieszkańców. W innych miastach będzie hałas. Nie ma się zresztą co dziwić, protesty przeciwko bezsensownemu wielogodzinnemu puszczaniu sztucznych ogni na Stadionie Narodowym też na nic się nie zdały. Ponieważ nie unikniemy wystrzałów w mieście, każdy opiekun zwierzęcia powinien się wcześniej przygotować. Zarówno prozwierzęce organizacje, jak i weterynarze, służą radami, jak zminimalizować stres zwierzaka. Warto wspomnieć, że wystrzały poza Sylwestrem i Nowym Rokiem są nielegalne i grozi za nie kara 500zł. Jednak pojedyncze wybuchy od miesiąca poprzedzającego koniec roku świadczą raczej o niskim stopniu egzekwowania przepisu.
Oczywiście internetowi obrońcy wolności wyrażania swoich prymitywnych pobudek dzielnie rzucają argumenty na ścianie wydarzenia Stowarzyszenia Empatia. Ale żaden najwyraźniej nie obcował z przestraszonym psem, starszymi ludźmi, którzy nie rozumieją, co się dzieje, nie był też z pewnością w schronisku dla zwierząt, gdzie setki lub tysiące przerażonych psów (i nie tylko) jest gotowa się okaleczyć w próbie ucieczki przed hałasem.
Inaczej jednak będzie we Włoszech. Aż 850 miast i miasteczek zrezygnowało z wystrzałów. Jest to efekt kilkuletniego lobbowania Krajowej Ligi Obrony Psów. Organizacja od lat prowadzi rozmowy z władzami miast i z roku na rok odnosi coraz większe sukcesy. Warto podkreślić, że większość miast wprowadziła zakaz ze względu na zwierzęta. Wcześniej jednym z głównych argumentów były wypadki przy odpalaniu sztucznych ogni. Włosi najwyraźniej potrafią bawić się inaczej. Może i my kiedyś się tego nauczymy.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tak wyglądają podwójne standardy lewicy laickiej.
http://oi67.tinypic.com/23mnda8.jpg
O Nowym Roku słychać wokół
A z nim nadchodzi zapał wielki
Aby tę noc – jedyną w roku
Porozświetlały fajerwerki
Lecz pamiętajcie Mili Moi
Kiedy w nas jest radości wiele
Jest też niejeden co się boi….
To nasi mniejsi przyjaciele
Terier się trzęsie pod wersalką
kot przerażony zleciał z płotu
Rottweiler okupuje wannę
nie mogąc tego znieść łomotu
Jamnik się schował do kominka
Bokser zagrzebał się w pościeli
Owczarek dyszy z błędnym wzrokiem
Jakby go ktoś po głowie zdzielił
Wszyscy kupują dziś petardy
Ja pewnie także kilka kupię
Po to by ten co psy mi straszy
Powitał rok …. z petardą w dupie
znowu można się przekonać jakie oceany empatii są w prawackich ścierwach
Przez tę jedną noc się przemęczą. Można im podać środki uspokajające, przygotować odpowiednio miejsce. No ale jak komuś nie chce się zadbać o swojego psa, nigdy nie był u weterynarza, o posprzątaniu z chodnika nie wspominając – to ma problem.
Od tysiącleci Nowy Rok świętuje się hucznie.
Z tą śmiercią zwierząt to przesada, nie widać masowo zdechłych zwierząt po Sylwestrze. Może jakieś pojedyncze przypadki.
nie przetłumaczysz, te lemingi nie myślą samodzielnie, winą za to że jakiemuś zwierzakowi stanie się krzywda ponosi właściciel.
np: za to że bierze owczarka niemieckiego do mieszkania w bloku, nie potrafi zapewnić cichego miejsca wiedząc dobrze że w sylwestra będą petardy.
Chorzy ludzie, ja codziennie muszę słuchać jak głupie psy sąsiadów szczekają pół dnia, wychodząc na trawnik muszę uważać na psie kupy, bo jak wjadę to czyszczenie butów pół godziny, raczej mało przyjemna sprawa, szczególnie że to nie mojego psa! Więc może JEDEN dzień to wy wyluzujecie… ekonaziści