Konieczne jest stworzenie co najmniej miliona miejsc pracy dla syryjskich uchodźców. Tymczasem goszczące ich państwa same zmagają się z niemałym bezrobociem.

[blocktext align=”left”] Nieuczciwi pracodawcy zatrudniają dzieci chętniej, gdyż te nie są w stanie bronić się fizycznie czy protestować przeciw głodowym stawkom. Zdarzają się też przypadki zmuszania dziewcząt i kobiet do prostytucji.[/blocktext]Zgodnie z danymi UHCR – ONZ-owskiej agencji ds. uchodźców, Syrię opuściło około 4,5 mln obywateli. Około 2,5 mln żyje w Turcji, ponad milion w Libanie i ponad 600 tys. w Jordanii. Dane te obejmują jedynie osoby zarejestrowane, rzeczywiście może ich być nawet 7 mln.

ONZ szacuje, że w 2016 r. pomoc uchodźcom i krajom ich goszczącym, wymaga 8 mld dolarów. To jeden z tematów konferencji „Wsparcie Syrii i Regionu”, która odbędzie się 4 lutego w Londynie, a której współgospodarzami będą: ONZ, Wielka Brytania, Niemcy, Kuwejt i Norwegia.

Jednak największym problemem, z którym muszą się zmierzyć politycy i organizacje międzynarodowe, jest zapewnienie około miliona miejsc pracy dla uchodźców.

Obecnie, znalezienie przez uchodźców legalnej pracy jest prawie niemożliwe, nie tylko ze względu na jej brak (w niektórych regionach Jordanii bezrobocie sięga 50 proc., w Libanie około 20 proc.) ale i konieczność uzyskania pozwoleń od miejscowych władz, które obawiają się, że uchodźcy pozostaną u nich na stałe gdy ustabilizuje się ich sytuacja życiowa. Chociaż przepisy nie dyskryminują Syryjczyków wprost, praktyczne trudności, w tym m.in. wysokie opłaty urzędowe i administracyjne, powodują, że dostępna jest dla nich jedynie praca nielegalna.

W takiej sytuacji narażeni są na wyzysk przez nieuczciwych pracodawców, a nie mając często niezbędnych dokumentów, żyją w strachu przed władzami, szczególnie przed kontrolami. Mniejsze prawdopodobieństwo kontrolowania dzieci, powoduje, że są one zmuszane do pracy w pobliskich miasteczkach i na wsiach. Nieuczciwi pracodawcy zatrudniają dzieci chętniej, gdyż te nie są w stanie bronić się fizycznie czy protestować przeciw głodowym stawkom. Zdarzają się też przypadki zmuszania dziewcząt i kobiet do prostytucji.

Bieda w rodzinach uchodźców powoduje wydawanie za mąż nawet 12-13 letnich dziewcząt za starszych mężczyzn. W ten sposób, zdaniem rodziców, zapewniają córkom wyżywienie i opiekę. W Jordanii, w ciągu ostatnich trzech lat, liczba małżeństw młodych dziewcząt zwiększyła się dwukrotnie. Nie odzyskają one swojego dzieciństwa i na ogół nie mają szans na edukację.

Chcąc zatrzymać exodus, zdesperowanych brakiem jakichkolwiek perspektyw, uchodźców do Europy, Wielka Brytania i Niemcy zaproponowały przeznaczenie 2 mld dolarów na stworzenie 500 tysięcy miejsc pracy krótkoterminowej dla uchodźców syryjskich w Jordanii. Znaleźliby oni zatrudnienie na budowach, a w zamian Europa zobowiązałaby się do otworzenia produktom jordańskim swoich rynków.

– Musimy zrobić wszystko, aby znieść prawne i finansowe bariery uniemożliwiające syryjskim uchodźcom pracę. Syryjscy uchodźcy zasługują nie tylko życie, ale na warunki, w których warto żyć – powiedział David Miliband obecnie dyrektor nowojorskiego oddziału Międzynarodowego Komitetu Ratunkowego (International Rescue Committee).

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…