Mało prestiżowe szkoły wyższe będą mogły do 2020 roku używać nazw wprowadzających w błąd odnośnie do swojej pozycji akademickiej. Mało tego, posłowie PIS chcą nadać Gorzowskiej Szkole Wyższej im Jakuba z Paradyża, związanej tradycyjnie z prawicą, prestiżową nazwę „Akademia”.
Projekt zmiany ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym” wniesiony przez grupę posłów PiS liczy zaledwie dwa artykuły. Merytoryczna treść zawiera się w art.1: „Do dnia 30 czerwca 2020 r. nazwy uczelni zostaną dostosowane do wymagań określonych w art. 3.”
Tak niewiele a zmienia tak wiele. Oznacza to ni mniej ni więcej, że uczelnie dostały dodatkowe 4 lata na dostosowanie swoich nazw do rzeczywiście posiadanych uprawnień. Zgodnie z obecnie obowiązującą ustawą, szkoły wyższe mogą używać w swojej nazwie słowa „uniwersytet”, „uniwersytet techniczny”, „politechnika” czy „akademia” w zależności od liczby posiadanych przez daną uczelnię uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora. Te, które nie posiadają nazwy adekwatnej do uprawnień akademickich, muszą ją dostosować do 30 czerwca 2016 r.
Przyjęcie przez Sejm nowelizacji to swoisty ukłon w stronę słabych szkół wyższych – najczęściej prywatnych – które np. mimo, iż nie posiadają „co najmniej 2 uprawnień do nadawania stopnia naukowego doktora”, używają w swojej nazwie wyrazu „akademia”.
Kuriozalne wręcz i pozbawione wszelkiej logiki jest uzasadnienie projektu ustawy, w którym czytamy „Są to uczelnie posiadające szerokie uznanie w kraju i za granicą, stale rozwijające się (…) o konkurencyjnej i niejednokrotnie unikatowej ofercie kształcenia wychodzącej naprzeciw oczekiwaniom młodzieży i wymogom rynku pracy stawianym przez współczesne realia. (…) Obowiązek doprowadzenia do zgodności nazewnictwa przyjętego w ustawie, może skutkować w przypadku niektórych uczelni osłabieniem ich pozycji w kraju, jak również obniżeniem ich rangi na arenie międzynarodowej. Znacząco wpłynie na konkurencyjność tych uczelni w procesie rekrutacji przyszłych kandydatów na studia, jak również absolwentów kończących kierunki prowadzone w tych uczelniach na rynku pracy”.
Ta nowela dziwnym trafem wychodzi naprzeciw projektowi posłów PiS o przekształceniu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim na Akademię im. Jakuba z Paradyża. Projekt ów być przedmiotem głosowania na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu.
Mimo iż szkoła nie posiada ani uprawnień do nadawania tytułu doktora, ani odpowiedniej liczby samodzielnych pracowników naukowych (co potwierdziła w swojej opinii Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego), projekt przekształceń otrzymał pozytywną opinię sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Skąd ta przychylność komisji? Może stąd, że, jak czytamy w „Przeglądzie” nr 13 (847), uczelnia „od zawsze była uważana za uczelnię prawicową – czy to związaną z AWS, czy obecnie z PiS”. Wykładała tam między innymi dzisiejsza minister rodziny, pracy i polityki społecznej – Elżbieta Rafalska. Minister, która tak znamiennie komentuje proces przekształcenia „szkoły” w „adakemię”:
– Metoda faktów dokonanych jest metodą bardzo skuteczną.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…