To oni wytwarzają meble, z których sprzedaży ogromne zyski czerpie szwedzki koncern. Ich zarobki nie przekraczają jednak 68 proc. średniego wynagrodzenia w Polsce, co jest niezgodne z zaleceniami Europejskiej Karty Społecznej. Pracownicy fabryki Ikei Industry ze Zbąszynka walczą o podwyżki, mimo, że związkowcy z Solidarności nie podzielają ich bojowych nastrojów.
Intensywne negocjacje trwają od początku roku. Zarząd obiektu zaproponował podwyższenie wynagrodzenia o stopień inflacji, co spotkało się ze zdecydowanym oporem ze strony załogi. Pracownicy największej na świecie fabryki Ikea poczuli się zlekceważeni i postanowili pokazać swoją siłę. Na 25 lutego zaplanowali demonstracje na rynku w Zbąszyniu. Zarządcy obiektu przestraszyli się konsekwencji wizerunkowych i za pośrednictwem związkowców z zakładowej „Solidarności” próbowali wpłynąć na załogę, by odwołała protest.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Brawo. W neoliberaliźmie mamy prawo do strajku, możemy strajkować jeżeli mało zarabiamy. To nie PRL gdzie za strajkowanie dostawało się kule w łeb ( patrz kopania Wujek).