Wczorajsze rozmowy przedstawicieli załogi Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 z dyrekcją zakończyły się całkowitym fiaskiem. Pracownicy czują się oszukani przez dyrekcję i zarzucają jej, że próbuje grać na czas. W efekcie cztery działające na terenie szpitala związki zawodowe zapowiedziały strajk od 24 lutego aż do odwołania.
Jeszcze jutro (20. lutego) planowane są rozmowy ostatniej szansy z marszałkiem województwa śląskiego.
Dzisiaj rano związkowcy z Solidarności wydali komunikat, w którym stwierdzają, że pracodawca pozorował rokowania z załogą, gdyż nie przedstawił ani jednej konstruktywnej i uczciwej propozycji zawarcia kompromisu. „W sposób w jaki zostaliśmy jako Wasi przedstawiciele potraktowani przez pracodawcę budzi nasze oburzenie!! Zostaliśmy wszyscy oszukani !!! Gratulujemy dobrego aktorstwa!!!” – podsumowują związkowcy.
Protestujący ogłosili termin kolejnego strajku. Rozpocznie się on 24 lutego i będzie trwał aż do skutku. Wciąż jednak wierzą w dobrą wolę marszałka województwa śląskiego.
– Do tej pory zachowywaliśmy się w sposób wyważony i odpowiedzialny. Ale nie pozwolimy sobie na to, by załogę traktować w sposób arogancki i chamski. Jeśli marszałek nie wkroczy i nie uporządkuje pewnych rzeczy, będzie źle – powiedział Piotr Rajman Solidarności w rybnickim szpitalu Dziennikowi Zachodniemu.
O niezdolności dyrekcji szpitala do jakiegokolwiek kompromisu świadczy fakt, że nie chciała nawet przyjąć zapisu, zgodnie z którym priorytetem miałoby być zatrudnianie w oparciu o umowę o pracę, a nie „śmieciówkę”. Tymczasem już blisko połowa personelu pracuje na umowach cywilno-prawnych.
Jutro o godz. 12.00 związkowcy spotkają się w urzędzie marszałkowskim w Katowicach z marszałkiem województwa.
Przypomnijmy. Pracownicy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku żądają 350 zł brutto podwyżek dla całej załogi szpitala – lekarzy, pielęgniarek oraz obsługi administracyjnej. Jest to kwota stanowiąca równowartość ostatniego wzrostu płacy minimalnej. Dyrekcja szpitala od wielu miesięcy odpowiada, że na podwyżki nie ma pieniędzy.
Zapaść systemu opieki zdrowotnej w państwie „zrównoważonego budżetu”, niskich podatków dla bogatych i niskich nakładów na lecznictwo postępuje.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…