
Georgette Mosbacher interweniowała w listopadzie u szefa polskiego rządu w sprawie wpisania na listę leków refundowanych produktu amerykańskiej firmy Genentech. Wcześniej Ministerstwo Zdrowia uznało, że naszego kraju nie stać na taki wydatek. Szef rządu, postawiony do pionu, posłusznie zgodził się na żądania ambasador.
Październik. Trump zapowiada tańsze leki w USA. Koszty przerzuci na inne państwa. Listopad. Ambasadorka USA naciska na MZ w sprawie refundacji b.drogiego leku. Grudzień. MZ wprowadza lek do refundacji, mimo słabej oferty cenowej. POŁĄCZ KROPKI #aferalekowa https://t.co/Wyz23NBsxt
— Jerzy Przystajko (@JPrzystajko) 2 stycznia 2019
Pandemia może wywrócić wybory parlamentarne w Niemczech
Takie pesymistyczne prognozy można wysnuć na podstawie rządowego sprawozdania, które przed…
Od 89 roku kolejni przedstawiciele wielkiego brata wzywają polskich premierów na dywanik..
I jakoś dotąd żaden nie dostał wilczego biletu… a powinien od razu.
Niestety, nasza ,,niepodległość i niezależność” ogranicza się do prawa wygrażania Rosji i niczego poza tym.
Ale te nasze palanty boją się takiego starego próchna!