Przed świętami związek zawodowy Związkowa Alternatywa starał się zainteresować prezydenta Andrzeja Dudę sprawą zwolnienia z pracy Piotra Moniuszki, lidera Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty. Bezskutecznie. Jak można było się spodziewać, prawa pracownicze nie interesują głowy państwa.
W piśmie, które do kierownictwa Związkowej Alternatywy wpłynęło po Bożym Narodzeniu, przeczytać można, że „Kancelaria Prezydenta RP z powagą podchodzi do problemów zgłaszanych przez korespondentów Głowie Państwa”. Niestety, takie zagajenie nie oznaczało, że Andrzej Duda zamierza pochylić się nad związkowcem wyrzuconym z pracy mimo tego, że jego organizacja nie wyrażała na to zgody. Kancelaria RP stwierdziła, że prezydent może działać jedynie w ramach swoich konstytucyjnych uprawnień, a sprawy pracownicze do nich nie należą. „Uprzejmie informujemy, że wszystkie decyzje kadrowe (w tym w sprawie dalszego zatrudnienia pracownika) należą do wyłącznej właściwości pracodawców” – pouczono związkowców.
– Andrzej Duda nie miał podobnych wątpliwości, gdy przed końcem procesu ułaskawiał swojego kolegę, Mariusza Kamińskiego albo gdy blokował zaprzysiężenie legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni temu znalazł też czas, aby spotkać się z Janem Śpiewakiem. Gdy trzeba pomóc zwolnionemu dyscyplinarnie pracownikowi, to nagle okazuje się, że prezydent nic nie może – nie bez rozgoryczenia komentuje sprawę Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy.
Centrala, do której należy również Wolny Związek Zawodowy Pracowników Poczty, przypominała w swoim liście, że prezes Poczty Polskiej nie tylko zignorował stanowisko organizacji związkowej, ale nawet nie zgodził się na mediację ani rozmowę z Piotrem Moniuszką. Zauważyła także, że jako przyczynę „dyscyplinarki” wręczonej działaczowi wskazuje się jego wpis na Facebooku, w którym sugerowana była możliwość ogłoszenia przez pocztę upadłości. Tymczasem kilka tygodni później Centrum Analiz Strategicznych również wyraziło obawę o utratę płynności przez spółkę…
Prezydent Duda nie jest pierwszym politykiem z najwyższego kręgu, który ignoruje sygnały płynące z organizacji pracowniczych. – Pisaliśmy już w tej sprawie również do ministra Jacka Sasina, ale spotkaliśmy się z obojętnością. Podobne było stanowisko ministrów odnośnie patologii w Państwowych Portach Lotniczych – również pisali nam, że prawa pracownicze są poza obszarem ich kompetencji. Partia rządząca wraz z prezydentem lekceważy patologie w spółkach skarbu państwa i odsyła nas do sądów, które notabene krytykuje – podsumowuje Piotr Szumlewicz.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Brakuje mi w tym tekście jednej informacji. Na co i za co został skazany ten związkowiec, że ma być ułaskawiony?
Może to dla niektórych drobnostka formalna, ale ułaskawienie to darowanie kary w postępowaniu z kodeksu karnego, a nie ingerencja w rozwiązanie/zawiązanie umowy z kodeksu cywilnego, pracy itd. Prawdę powiedziawszy ułaskawienie nie dotyczy chyba nawet kar administracyjnych (ale tu głowy nie dam)…
A red. Małgosia znowu ściemnia aż sie kurzy!
Sędziowie o których Pani pisze zostali wybrani ,,rzutem na taśmę” przez PO, z naruszeniem zasady upływu kadencji poprzedników. Duda dobrze zrobił odmawiając ich zaprzysiężenia.
No ale prawda może się mieć kiepsko – ,,naszyzm” najważniejszy! Oj dostaniecie wy jeszcze od tych ,,naszych” po dipie!!!
Bo „pracodawca” to nie tylko właściciel środków produkcji ale również swoich pracowników, a święte prawo własności pozwala rozporządzać własnością dowolnie – aż do pozbycia się jej włącznie. I nikt nie będzie mu mówił, że to są ludzie.