Ponad 200 mln drzew zostało zasadzonych w Etiopii w ciągu jednego dnia. Afrykańskie państwo najprawdopodobniej pobiło rekord nasadzeń w tak krótkim czasie, a to dopiero część projektu, którego celem jest walka z suszą i zmianami klimatycznymi.
Do udziału w ogólnokrajowej akcji nasadzeń zachęcali urzędnicy państwowi na czele z premierem Abiyem Ahmedem, który dziś osobiście sadził liściaste rośliny w stolicy kraju Addis Abebie. Część pracowników administracji i osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach publicznych była dziś zwolniona ze zwykłych obowiązków, by przyłączyć się do akcji. Poza tym drzewa sadzili wolontariusze i m.in. personel dyplomatyczny ambasad.
Good morning Ethiopiaye ☀️
Let’s get to work.
We are going to break this record for sure!
This first?seedling planted by @PMEthiopia have inspired millions.
Yes! an idea starts with one, a movement starts with one. #GreenLegacy #PlantYourPrint
Let’s do this #Ethiopia! pic.twitter.com/dLQsPn9to5
— Tewodros Bekele, MD (@TedrosBekele) July 29, 2019
Environmental sustainability is one of our corporate philosophies!
We fly high to make the world a better place for all!#GreenLegacy pic.twitter.com/vgocQJ7RtW— Ethiopian Airlines (@flyethiopian) July 29, 2019
Etiopia na początku XX w. była zalesiona w 35 proc. Sto lat później wskaźnik ten spadł do 4 proc., a susze są plagą we wschodnioafrykańskim, głównie rolniczym państwie. Większa liczba drzew ma pomóc w walce z tym zjawiskiem, przynosząc równocześnie inne, doskonale znane korzyści na czele z redukcją dwutlenku węgla w powietrzu. Do końca lata w Etiopii ma zostać posadzonych 4 mld drzew.
Krytycy premiera twierdzą, że drzewną akcję zorganizował głównie dlatego, by odwrócić uwagę obywateli od konfliktów etnicznych i napięć związanych z ubóstwem i wewnętrznymi migracjami. Może być w tym wiele racji, ale niezależnie od intencji premiera Ahmeda drzewa, jeśli oczywiście nie zostaną porzucone po posadzeniu, i tak odegrają w środowisku pozytywną rolę.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I kolejny raz bezmyślni posiadacze klawiatur dali głos.
Może wsadzi jeden z drugim nochal zamiast w ekranik smartfona do rocznika statystycznego i poczyta sobie o ile wzrosła powierzchnia lasów w RP od roku 1990??
Myślę ze taka lektura będzie bardziej pouczająca od kretyńskich zajawek MK-F, które jednostkowe wydarzenie przedstawiają w roli powszechnego zjawiska.
Podobnie było z wpisami Piotrusia-Pana nt. ,,odplasticzania” kontynentu afrykańskiego i wyciągania na podstawie jednostkowych wydarzeń uogólnień dot całego kontynentu.
Dzieje się tak na łamach strajku dość często i piszący mają w pogardzie rzeczywistość – liczy się jednostkowy efekt propagandowy.
Oj, Sz. Kolego Skąpsionie. oj! We Wolsce przez prisajedinienijem k Jewropiejskomu Sojuzu mieliśmy tylko (o ile pamięć mnie nie zawodzi) coś około 20 tysiaków ha ziem uprawnych więcej niż … Chrancyja. Wszyscy inni byli opozad. Teraz, dzięki ustawicznym wysiłkom ełrokołchozu mamy … duuuużo leśnych nasadzeń. Jakie to szczęście! I dzięki temu żremy świninę olęderską (hodowaną we Wolsce, ale za dutchojro), mleko chrancuskie, pszenicę kanadyjską, soję brazylijską (ale za dulary hamerykanckie), a pejsate grule za szekle. No cały świat w kropli wody. I tylko szmalu nie mamy, bo wypływa z kraju (no nie, wraca, wraca, jako spłaty długów).
A Etiopowie gołej ziemi mają w pi…u. No to sadzą, sadzą. Bo se na to mogą pozwolić.
A my jak zwykle 100 lat za Murzynami. Nie, wszak Etiopowie to nie tak całkiem Murzyni! Więc tylko 99 lat za nimi.
super sprawa