Ponad 200 mln drzew zostało zasadzonych w Etiopii w ciągu jednego dnia. Afrykańskie państwo najprawdopodobniej pobiło rekord nasadzeń w tak krótkim czasie, a to dopiero część projektu, którego celem jest walka z suszą i zmianami klimatycznymi.

Do udziału w ogólnokrajowej akcji nasadzeń zachęcali urzędnicy państwowi na czele z premierem Abiyem Ahmedem, który dziś osobiście sadził liściaste rośliny w stolicy kraju Addis Abebie. Część pracowników administracji i osób zatrudnionych w przedsiębiorstwach publicznych była dziś zwolniona ze zwykłych obowiązków, by przyłączyć się do akcji. Poza tym drzewa sadzili wolontariusze i m.in. personel dyplomatyczny ambasad.

Etiopia na początku XX w. była zalesiona w 35 proc. Sto lat później wskaźnik ten spadł do 4 proc., a susze są plagą we wschodnioafrykańskim, głównie rolniczym państwie. Większa liczba drzew ma pomóc w walce z tym zjawiskiem, przynosząc równocześnie inne, doskonale znane korzyści na czele z redukcją dwutlenku węgla w powietrzu. Do końca lata w Etiopii ma zostać posadzonych 4 mld drzew.

Krytycy premiera twierdzą, że drzewną akcję zorganizował głównie dlatego, by odwrócić uwagę obywateli od konfliktów etnicznych i napięć związanych z ubóstwem i wewnętrznymi migracjami. Może być w tym wiele racji, ale niezależnie od intencji premiera Ahmeda drzewa, jeśli oczywiście nie zostaną porzucone po posadzeniu, i tak odegrają w środowisku pozytywną rolę.

patronite

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. I kolejny raz bezmyślni posiadacze klawiatur dali głos.
    Może wsadzi jeden z drugim nochal zamiast w ekranik smartfona do rocznika statystycznego i poczyta sobie o ile wzrosła powierzchnia lasów w RP od roku 1990??
    Myślę ze taka lektura będzie bardziej pouczająca od kretyńskich zajawek MK-F, które jednostkowe wydarzenie przedstawiają w roli powszechnego zjawiska.
    Podobnie było z wpisami Piotrusia-Pana nt. ,,odplasticzania” kontynentu afrykańskiego i wyciągania na podstawie jednostkowych wydarzeń uogólnień dot całego kontynentu.
    Dzieje się tak na łamach strajku dość często i piszący mają w pogardzie rzeczywistość – liczy się jednostkowy efekt propagandowy.

    1. Oj, Sz. Kolego Skąpsionie. oj! We Wolsce przez prisajedinienijem k Jewropiejskomu Sojuzu mieliśmy tylko (o ile pamięć mnie nie zawodzi) coś około 20 tysiaków ha ziem uprawnych więcej niż … Chrancyja. Wszyscy inni byli opozad. Teraz, dzięki ustawicznym wysiłkom ełrokołchozu mamy … duuuużo leśnych nasadzeń. Jakie to szczęście! I dzięki temu żremy świninę olęderską (hodowaną we Wolsce, ale za dutchojro), mleko chrancuskie, pszenicę kanadyjską, soję brazylijską (ale za dulary hamerykanckie), a pejsate grule za szekle. No cały świat w kropli wody. I tylko szmalu nie mamy, bo wypływa z kraju (no nie, wraca, wraca, jako spłaty długów).
      A Etiopowie gołej ziemi mają w pi…u. No to sadzą, sadzą. Bo se na to mogą pozwolić.

  2. A my jak zwykle 100 lat za Murzynami. Nie, wszak Etiopowie to nie tak całkiem Murzyni! Więc tylko 99 lat za nimi.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…