Zadziwiające jest postępowanie nie tylko władz klubu, ale i Polskiego Związku Piłki Nożnej wobec tego przestępstwa. Milczenie, u którego podstaw leży zapewne strach.
Po przegranym przez Legię 0:3 meczu z Lechem Poznań, klubowy autokar dotarł nocą na strzeżony (!) klubowy parking. Czekała na nim już grupa kibiców, którą ktoś przecież musiał wpuścić, a którzy nie ukrywali swojego zawodu z powodu porażki. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, do autokaru wszedł nieformalny przywódca kiboli Legii i „zaprosił” zawodników na rozmowę. Piłkarze byli bici w twarze, i nie oszczędzono też asystenta trenera Aleksandra Vukovića. Szarpanina i wyzwiska trwały około 8 minut. Nikt w tym czasie nie zawiadomił policji, klub nie zrobił też tego później.
„Klub ma świadomość silnych emocji związanych z niepowodzeniem sportowym drużyny, ale jednoznacznie potępia wyrażanie ich w sposób odbiegający od przyjętych norm” – to zdanie z komunikatu, który wydała Legia w poniedziałek po południu.
Kilka lat temu ten sam herszt legionowych kiboli spoliczkował publicznie Jakuba Rzeźniczaka, ale piłkarz nie wniósł oskarżenia, a sąd nie ukarał napastnika nawet grzywną.
Prezes PZPN, Zbigniew Boniek nie skomentował oburzającego incydentu by „nie dolewać oliwy do ognia”. To nie pierwszy, ani pewnie nie ostatni taki wypadek. Stadionowi bandyci bija swoich piłkarzy w całej Polsce. Nic nie słychać o konsekwencjach karnych, ani stadionowych. Kluby, zastraszane przez kiboli, udają, że nic się nie stało, a sprawcy czują się bezkarni. Trzeba chyba tylko poczekać, kiedy zostanie za porażkę zamordowany pierwszy polski piłkarz.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ta sytuacja jest nienormalna,jeżeli kibice oburzają się na jakość polskiej ligi,powinni przestać przychodzić na mecze i finansować wysokie wypłaty piłkarzy nieadekwatne do ich umiejętności,ale piłka nożna to nie jest normalny biznes,to jest religia,pseudokibice będą płacili za bilety i przychodzili na mecze nawet wówczas jeżeli Legia czy jakiś inny klub spadnie z ligi,poza tym wiadomo że tak zwani”kibice” wolą wymierzać w sposób prymitywny kary piłkarzom,bo po prostu są to zwykli bandyci często zamieszani w działalność przestępczą,handel narkotykami,haracze,pranie brudnych pieniędzy,ja też jestem kibicem lubię piłkę,ale jak zespół lub sportowiec,któremu kibicuję zawodzi,po prostu przestaje śledzić jego poczynania,gdyby wszyscy tak postępowali,zawodnicy dostali by nie w twarz co jest skandaliczne ale po kieszeni,a to wymusiłoby lepszą grę,wielu mistrzów olimpijskich i świata zarabia niewielkie pieniądze,czasem nawet tyle co przeciętny pracownik,i nie narzekają i nie zawodzą,natomiast piłkarze w polskiej lidze zarabiają ogromne pieniądze nawet wtedy kiedy bronią się przed spadkiem z ligi,w dodatku handlują meczami,a to wszystko jest możliwe bo olbrzymie tłumy zaślepionych kibiców,kupują drogie bilety na mecze,niezależnie od wyniku,i finansują tą patologię,w dodatku tępi pseudokibice myślą że przemocą wymuszą lepszą grę,jeżeli tak będą postępować po prostu co lepsi piłkarze z klubu uciekną za granicę,tam też swoje zarobią,a kibice sami są sobie winni bo finasują słabość naszej piłki nożnej.
To tylko ilustracja uzależnienia polskiej piłki nożnej od mafijnych nacisków i udawania, że wokół i na stadionach rządzi prawo. Ale, jak widać nic się nie dzieje, władza ma ważniejsze sprawy, a wychowanie „żołnierzy” ściągających haracze od rzemieślników, restauratorów, nowych nabywców willi, domów publicznych zbywane jest milczeniem. Wszystkie poprzednie rządy tolerowały ten stan. Zatem nie ma się czemu dziwić, że właściwe /sic?/ służby pracują po staremu?
Dziady biorą niesamowicie ogromne pieniądze za robienie czegoś, co normalni ludzie robią w ramach zabawy i dbania o zdrowie…rzygać mi się chce!
A co do samych kiboli to nie wymagajny logicznego myślenia od prawicy.
Ja ciągle czekam,aż Bartłomiej Sienkiewicz zrealizuje swoją obietnicę z 2013 roku.Powiedział wtedy do kiboli:”idziemy po was”.Idzie,idzie,idzie i…kamieni kupa.
Problemy z kibolami były odkąd istnieje polska piłka nożna. To jak ze skupem butelek-nikomu się nie udało tego ogarnąć i rozwiązać.Za dużo tu szemranych interesów,za duże pieniądze są prane w „klubach”.
Może to i niezgodne z prawem…. jednak
Kabotyni z Legii (i nieudolni zawodnicy) od dłuższego czasu pracowali na taki finał zabawy w klub piłkarski.
Jednak – moim zdaniem – w pierwszej kolejności kopy w kakao powinni zebrać działacze i kadra trenerska klubu.
No i dobrze, w końcu piłkokopacze biorą góry szmalu, a jak kopia to widać. Może taka metoda perswazji do nich trafi