Media i polski Sejm żyją nowa aferą: czy poseł Nitras kopnął posłankę Arent? W co i za co?
Wydarzenie, jak relacjonują nagabywani przez media świadkowie, miało wyglądać następująco: w początkach października grupa posłów jechała na lotnisko autobusem. W trakcie przejazdu miało dojść do sprzeczki między posłem Sławomirem Nitrasem (PO) a Arkadiuszem Mularczykiem (PiS). W tę sprzeczkę wmieszała się jakoby posłanka Iwona Arent. Rozemocjonowany Nitras miał kopnąć Arent, dokładając do tego niecenzuralne słowa pod jej adresem.
W odpowiedzi posłanka zadzwoniła do Ryszarda Terleckiego, szefa klubu PiS, z prośbą o interwencję, odgrażając się Nitrasowi, że „Rysiu zrobi z tobą porządek!”.
Według słów Arent, sprawę już dawno złożyła w komisji etyki poselskiej. Teraz jednak, postanowiła wzmocnić swoje działania, składając doniesienie do prokuratury. Powołuje się na świadków, którzy mieliby potwierdzić jej wersję. Jednym z nich miałby być Grzegorz Długi z Kukiz ’15, ten jednak mediom skąpi szczegółów, poza stwierdzeniem, że zachowanie Nitrasa było „zawstydzające”, a on sam był „zaskoczony” i „zniesmaczony”.
Sławomir Nitras twierdzi, że niemal nie zna posłanki Arent i zaprzecza zajściu, choć nie zaprzecza faktowi kłótni. Uważa całe zajście i związane z nim wydarzenia za „prowokację” posłów PiS przeciwko niemu. Zapowiedział też, że i on skieruje sprawę do prokuratury.
Już sam fakt, że jest to nieledwie afera dnia, a media całkiem poważnie roztrząsają wszelkie warianty sytuacji i przeprowadzają swoje dziennikarskie śledztwa w tej sprawie, jest dla polskiego parlamentu mocno kompromitujący. Na dodatek na pomoc wzywane są prokuratury i to nie najniższego, bo okręgowego szczebla. Państwo polskie ośmiesza się.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Jeśli kopną PiSuardessę to dobrze, bo kobiet nie wolno bić nawet kwiatkiem, ale czy PiSuardessa naprawdę jest kobietą? Gdy się widzi i słyszy profesorkę Krychę to człek nawet nie wątpi.
I doskonale ustawiłeś się do kopa…
Przemoc fizyczna jest objęta zakazem – niezależni kogo mogłaby dotyczyć!! A to na co się powołujesz to pomylenie z poplątaniem. Kwestii moralnych nie wolno mieszać z odpowiedzialnością karną!
Zatem posłanka Arent jest nietykalna dla posła Nitrasa – niezależnie od partii z której pochodzi. Poseł Nitras powinien odpowiedzieć za naruszenie nietykalności cielesnej – jak każdy menel walący z liścia przechodnia który odmówił mu ,,wsparcia” na piwo.
A że pan ów jest posłem – kara powinna być orzeczona w maksymalnym wymiarze – od naszych obieralnych przedstawicieli wymagać mamy prawo więcej. I do tego solidna grzywna na jakiś dom dziecka.