ZNP ogłosiło dzisiaj, że przygotowuje procedury wejścia w spór zbiorowy. jeśli manifestacje i inne formy sprzeciwu wobec reformy minister Zalewskiej nie podziałają, nauczyciele odmówią prowadzenia lekcji.
Związek planuje pikietę w czasie I czytania projektu nowelizacji prawa oświatowego oraz wielką demonstrację w Warszawie 19 listopada, a także akcję informacyjną o negatywnych skutkach reformy, szykowanej polskiej szkole przez Annę Zalewską. Jeśli te środki nie zadziałają, może dojść do strajku – ZNP ogłosiło dzisiaj, że przygotowuje się do sporów zbiorowych. Zmiany, proponowane przez MEN, nauczyciele uważają za „demontaż systemu oświaty”, zaś likwidację gimnazjów za zaprzepaszczenie wieloletnich starań i ogromnych środków, przeznaczanych na te szkoły przez samorządy. Obawiają się też zwolnień na szeroką skalę oraz domagaj się podwyżek – jak wykazał niedawny raport Komisji Europejskiej, Polska jest jednym z nielicznych krajów Unii, gdzie zarobki nauczyciela są niższe niż PKB przypadający na mieszkańca. Z protestów są gotowi zrezygnować tylko wtedy, kiedy rząd wycofa się w planów reformy oświaty i zwiększenie nakładów na szkolnictwo.
Minister Zalewska tymczasem po raz pierwszy odkąd zapowiedziała likwidację gimnazjów i rewolucję w polskiej szkole, przyznała, że nauczyciele mogą się jednak obawiać o zatrudnienie – chociaż, jak stwierdziła, „tylko ci na umowach na czas określony”. Nie chciała podać żadnych liczb, jednocześnie twierdząc, że „nigdy w Polsce nie było tak przejrzyście wprowadzanej reformy”. Z dobrymi opiniami na temat działań Zalewskiej nie zgadzają się ministrowie z jej własnego rządu – Ministerstwo Finansów podważyło tezę o tym, że reforma będzie się odbywać „bezkosztowo”. Negatywną opinię wydało także Rządowe Centrum Legislacji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Celem każdej reformy jest wyrzucenie części nauczycieli. A może tak od razu zlikwidowac całe szkolnictwo? I założyć tajne komplety? Ale za co wtedy Zalewska będzie brała pensję? Za to samo co teraz – za bycie PiSłomanką.