Tuż po świętach nauczyciele mają dostać z dawna oczekiwaną podwyżkę. Tyle, że jej realny wymiar zakrawa na żart – zauważa Związek Nauczycielstwa Polskiego i przypomina, ile dostała dla odmiany minister Anna Zalewska w ramach nagrody.

Rozporządzenie podpisane przez minister Zalewską zawiera tabelę z kwotami minimalnych wynagrodzeń dla nauczycieli w zależności od posiadanego przez nich wykształcenia i kwalifikacji. Kluczowe są jednak zapisy dotyczące pedagogów z wykształceniem wyższym magisterskim i ukończonym kursem pedagogicznym, bo tacy właśnie, bardzo dobrze przygotowani do wykonywania zawodu nauczyciele stanowią 90 proc. wszystkich pracowników. Od rozpoczynającego się kwietnia przewidziano dla nich maksymalne wynagrodzenie 3317 zł brutto, o 168 zł więcej, niż do tej pory. Na taką stawkę mogą jednak liczyć tylko posiadacze tytułu nauczyciela dyplomowanego, najwyższego stopnia awansu zawodowego.

Nauczycielki i nauczyciele z krótszym stażem i niższym tytułem zawodowym nadal będą zarabiać dużo mniej, ich podwyżki też będą niższe. Nauczyciele mianowani dostaną od kwietnia 2824 zł brutto (o 143 zł więcej), kontraktowi – 2487 zł brutto (dotąd było 126 zł mniej), a najkrócej pracujący w szkołach nauczyciele stażyści 2417 zł brutto, w tym 123 zł podwyżki.

Minister edukacji pochwaliła się, że nauczyciele dostaną w styczniu przyszłego roku następną podwyżkę, a potem w 2020 r. jeszcze jedną. Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego wylicza, że nie ma się czym szczycić. – W skali całego roku wzrost wynagrodzeń wyniesie 3,75 proc. Biorąc pod uwagę inflację – podwyżka wyniesie tylko 1,45 proc. – piszą związkowcy na stronie organizacji. A także przypominają, że minister Zalewska, dla porównania, zainkasowała nagrodę w wysokości ponad 75 tys. złotych.

– Przez ostatnie kilka lat nie dokonano jakichkolwiek podwyżek wynagrodzeń nauczycielskich, dlatego zdaniem ZNP, zaproponowany wzrost wynagrodzenia zasadniczego, a zwłaszcza sposób jego finansowania ze zlikwidowanych składników wynagrodzenia nauczycieli, ograniczonych etatów, wydłużenia ścieżki awansu zawodowego, uwłacza godności zawodu nauczyciela – podsumowuje związek i trudno się z taką oceną nie zgodzić.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nauczyciele to chyba jeden z bardziej przerąbanych zawodów w kapitalizmie – ale wielu z nich za kapitalizmem głosuje …

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…