Brak wsparcia ze strony przełożonych, problemy z komunikacją i rozdzielaniem zadań – to jedne z najczęstszych przyczyn stresu, jakiego doświadczają pracownicy w Polsce. W żadnym innym europejskim kraju zatrudnieni nie są tak narażeni na bodźce stresowe.
27 proc. osób pracujących w rodzimych i zagranicznych firmach w naszym kraju doświadcza na co dzień stresu – wynika z raportu „The workforce view in Europe 2018” wykonanego przez firmę ADP. W 10 proc. przypadków nerwowe sytuacje zdażają się tak często i z taką intensywnością, że zatrudnieni rozważają zmianę pracy.
>Nie ma na Starym Kontynencie społeczeństwa, w którym problem ten osiągnąłby porównywalny poziom. Na drugim miejscu w rankingu najbardziej zestresowanych pracowników znaleźli się Brytyjczycy i Francuzi, jednak w ich przypadku odsetek osób zmagających się ze stresem wynosi 20 proc., a zatem jest o 7 pkt proc. niższy od Polski. Najbardziej komfortowne warunki pracy mają Holendrzy. W Kraju Tulipanów na stres narzeka jedynie 10 proc. zatrudnionych.
Bardzo znacząca jest również statystyka zainteresowania kapitalistów poziomem stresu u podwładnych. W Polsce wskaźnik ten jest najniższy w Europie. Co trzeci polski pracownik uważa, że jego szef nie jest zainteresowany jego dobrym samopoczuciem. To prawie pięć razy większy odsetek niż wśród zatrudnionych w Holandii i Szwajcarii.
Z czego bierze się stres? Opórcz złych kontaktów z przełożonymi, występują również presja i praca w ponadnormatywnych wymiarze godzinowym, skutkujace często spadkiem wydajności, a co najważniejsze – problemami zdrowotnymi. 60 proc. pacjentów skarży się na dolegliwości związane z przepracowaniem, co przekłada się na zwolnienia lekarskie, na których w samym roku 2017 Polacy spędzili 48 mln roboczogodzin.
Co może złagodzić stres? Badacze rynku pracy nie mają wątpliwości – rozwiązaniem byłoby zrealizowanie postulatu Partii Razem, czyli skrócenie tygodniowego czasu pracy. – Proponowany skrócony do 35 godzin tygodniowo czas pracy może pomóc pracownikom zachować równowagę między obowiązkami zawodowymi a życiem rodzinnym i własnymi zainteresowaniami – zauważa dr Elżbieta Bonder z Gedeon Medica. – Oczywiście, jeśli środowisko pracy jest toksyczne, wówczas samo zmniejszenie liczby godzin pracy w tygodniu nie naprawi sytuacji. Jednak biorąc pod uwagę, że większość pracowników jako aktywności, które pozwalają im się zrelaksować, wskazuje spędzanie czasu z rodziną oraz poświęcane go na swoje pasje, krótszy dzień w firmie ma szanse pozytywnie wpłynąć na zdrowie również pod względem psychicznym – dodaje badaczka.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Co da wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy w sytuacji, gdy obecny 40-godzinny w wielu firmach jest fikcją? 35-godzinny będzie taką samą fikcją. Wciąż cała masa ludzi jest w Polsce zatrudnianych na śmieciówkach, gdzie żadne limity liczby godzin pracy nie obowiązują. Najpierw należałoby zrobić coś, aby egzekwowano istniejące prawo pracy, zlikwidować śmieciówki, a dopiero potem myśleć o skróceniu wymiaru czasu pracy.
„Samopoczucie pracowników jest dla nas najważniejsze. Gdy samopoczucie któregoś nie spełnia naszych norm jakościowych, jest on niezwłocznie usuwany”.
„Z czego bierze się stres?” – kredyciki z miniratką zaciągnięte na towary po cenach takich jak na zachodzie przy zarobkach kilkukrotnie niższych i przy stopach procentowych kilkukrotnie wyższych. Polacy myślą, że w ten sposób gonią zachód i stają się Amerykanami.
Polscy prole – mają co chcieli…. W 89 marzyli o tym, że zachodni kapitaliści dolców do karmanów nasypią ,,za walkę z komuną”’.
Kapitaliści przyszli, co było do wzięcia – wzięli za grosze….
A prolstwo zostało pogonione do roboty za bóg zapłać…
To teraz zap..ać! i morda w kubeł….
…i morda istotnie jest w kuble. Ze świecą szukać pracownika, który Jaśnie Państwu Pracobiorcom się postawi, większość merda ogonem i ślini się, gdy uda im się wykazać przed nimi większym zaangażowaniem niż pozostali…