Ponad 100 związkowców z „Solidarności” zebrało się pod ambasadą Niemiec, aby zaprotestować przeciwko antypracowniczej strategii tej największej na świecie firmy kurierskiej. Demonstracja była częścią międzynarodowej kampanii.
DHL zatrudnia w Polsce ok. 5 tys. osób, jednak tylko niewielka część z nich pracuje w oparciu o umowę o pracę. Wśród kurierów powszechne jest samozatrudnienie, magazynierzy pracują natomiast dla zewnętrznych firm, od których „wynajmuje” ich DHL.
Płace nieznacznie przekraczają płacę minimalną, standardem jest praca w godzinach nocnych – kurierzy skarżą się, że nigdy nie wiedzą, o której będą mogli iść do domu. W związku z formą pracy nie dotyczy ich kodeks pracy. „Solidarność” zapowiedziała stworzenie w DHL swoich komisji; żaden z pracowników nie wypowiedział się jednak w jej imieniu, bojąc się zwolnienia. Przemawiał za to Alfred Bujara, szef Krajowej Sekcji Handlu. – Firma współpracuje z wieloma sieciami handlowymi i centrami logistycznymi. Pracownicy mają dziś możliwość wspólnego powalczenia pod patronatem „Solidarności” o poprawę warunków pracy i płacy oraz o wyeliminowanie patologicznego zjawiska samozatrudnienia, zwłaszcza wśród kurierów – mówił podczas pikiety. Obecnych było kilkadziesiąt pracownic hipermarketu „Biedronka”.
Samozatrudnienie nie jest problemem tylko polskich kurierów DHL. Niedawno ukazał się raport na temat działalności transportowego giganta w Panamie, Kolumbii i Chile; jego autorem jest dr Victor Figueroa Clark z Londyńskiej Szkoły Ekonomii. W dokumencie opisane są 42 przypadki zwolnień działaczy związkowych; Clark zdobył dowody na to, że DHL sfałszował list od niezadowolonego klienta, żeby zwolnić też syna jednego ze związkowców. Buntujący się pracownicy byli podsłuchiwani w pracy, przechwytywano też ich połączenia telefoniczne. Firma była oskarżana także o nadużycia wobec załogi w innych krajach – w Turcji czy w samych Niemczech.
Od 2013 roku toczą się rozmowy pomiędzy DHL a UNI Global Union, jedną z największych światowych organizacji związkowych, do których należy też NSZZ „Solidarność”. UNI domaga się podpisania porozumień na skalę światową; DHL odmawia, twierdząc, że w każdym kraju panują inne warunki płacowe.
– Informacje z innych krajów o praktykach DHL pokazują, że nie chodzi tu o polską specyfikę. Niskie płace, wypychanie pracowników na samozatrudnienie, używanie kar do obniżania wynagrodzeń to model biznesowy, wynik odgórnego zarządzania, wdrażany na całym świecie – mówił Adrian Zandberg, członek zarządu krajowego partii Razem, obecny na proteście. – W Polsce, gdzie prawo pracy nie jest skutecznie egzekwowane, łatwo wyzyskiwać w ten sposób pracowników – tłumaczył.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Kiedyś wszystko było poukładane po co było to psuć ? ano po to by przy korycie napasły się inne Świnie