Dziś w siedzibie ZNP na warszawskim Powiślu dyskutowano o tym, jak nauczyciele mogą upomnieć się lepsze warunki pracy, w tym wyraźne, a nie symboliczne podwyżki. Gospodarze zaprosili do współpracy Forum Związków Zawodowych oraz, mimo wszystkich różnic, „Solidarność”. Tylko jedna centrala przyjęła zaproszenie…

– Bieda nauczycielska nie ma barw związkowych czy politycznych – uzasadniał potrzebę współpracy Sławomir Broniarz, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego. Podkreślał, że związki powinny doprowadzić do sytuacji, w której profesja nauczycielska jest traktowana poważnie nie tylko z punktu widzenia społecznej odpowiedzialności, ale i w sensie materialnym. ZNP domaga się przyznania nauczycielom podwyżki w wysokości 1000 zł. Krytykuje również takie ruchy Ministerstwa Edukacji Narodowej, jak wydłużenie ścieżki awansu zawodowego. Po zmianach wdrożonych przez Annę Zalewską osiągnięcie najwyższego stopnia awansu, nauczyciela dyplomowanego, zajmuje minimum 15 lat.

Zaproszenie ZNP do wspólnej walki o warunki pracy nauczycieli przyjęło Forum Związków Zawodowych. Po spotkaniu obie organizacje podpisały oświadczenie, w którym stwierdzają, że podwyżka w sugerowanej przez ZNP wysokości jest ich wspólnym postulatem. Informują także, że w najbliższym tygodniu (ponownie) przedstawią swoje oczekiwania minister Zalewskiej, a 10 stycznia postanowią, czy uruchomić procedurę sporu zbiorowego.

Trzy dni wcześniej, 7 stycznia, ma odbyć się posiedzenie Zarządu Głównego ZNP, na które związkowcy zaprosili premiera Mateusza Morawieckiego.

Dlaczego nauczycielska „Solidarność” nie przysłała swoich delegatów? – Nie chcemy się identyfikować z innymi ruchami, partiami czy stowarzyszeniami, które nie sprzyjają związkom oświatowym – stwierdził Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Rzeczniczka prasowa sekcji Olga Zielińska napisała natomiast na Twitterze, iż jej organizacja nie będzie protestować razem z ZNP, a jeśli zdecyduje się na zaostrzenie formy sprzeciwu, to w koordynacji z Komisją Krajową całej „Solidarności”.

Działacze związku kierowanego przez Piotra Dudę zignorowali tym samym liczne apele samych nauczycieli o współpracę ponad podziałami, jakie w ostatnim czasie pojawiły się m.in. w mediach społecznościowych.

Na początku 2019 r. Anna Zalewska wydała rozporządzenie w sprawie drugiej transzy zaplanowanych podwyżek dla nauczycieli. Jeśli wejdzie w życie w planowanej postaci, wyniosą one w praktyce od 121 do 166 zł, zależnie od stopnia awansu zawodowego danego pedagoga. W porównaniu z innymi profesjami, w których od nowego roku można zarobić więcej (np. policjanci, żołnierze), to kilka razy niższe kwoty.

paypal

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. ciekawe nauczyciel za 18 godz pracy prawie po 4 tyś zarobki i jeszcze mało jak zwykle jedyna grupa zawdowa ktora podyżki ma praktycznie co roku

  2. No proszę tak OPZZ dbały o nauczycieli że musieli by z laskami wchodzić do klasy majac 67 lat.

  3. Solidarność zdradza nauczycieli!!!!! Nie rozumie znaczenia słowa solidarność..osobiste interesy i nienawiść p.Dudy i Proksy wzięły górę nad biedą nauczycieli!!! Zapamiętamy!!!

  4. Mam wśród rodziny i znajomych, również na Fb, wielu nauczycieli, ale…. nie bardzo zgadzam się z ciągłymi żądaniami podwyżek płac nauczycielom! Niestety wielu z nich zapomina o misji wychowania i nauczania młodego pokolenia, a liczy się tylko kasa! Nie chodzi o dzieci, o uczniów, o ich dojazd do szkół, o efektywność nauczania. Liczy się tylko pensja. Proszę mi wierzyć, wiem co piszę. Oczywiście nie wszyscy, tak jak nie wszyscy lekarze, nie wszyscy policjanci, itd. Dla samorządów jest to zabójstwo! a rząd ochoczo przekazał finansowanie oświaty samorządom żeby nie ponosić kosztów i nie znosić żądań. Urzędnik np. w urzędzie pracuje 8 godzin, też jest narażony na ciągłe pretensje a to podatników, a to szefów samorządów, wszelkiej maści instytucji kontrolujących i wreszcie opinię społeczną. Nie ma ferii, nie ma dwumiesięcznych wakacji (nawet z dyżurami), nie ma olbrzymiego odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, a zarabia porównywalnie znacznie mniej od nauczyciela! A przecież ma taki sam żołądek, taką samą (choć różną) odpowiedzialność! Jest tak samo potrzebny. W ostatnich czasach zbyt gloryfikuje się zawód nauczyciela (co oznacza że p.Broniarz jest skuteczny!) i lekarza, a problem jest złożony. I żadna władza, obojętnie jakiej orientacji nie rusza tak jednego jak i drugiego, bo się zwyczajnie boi.! Najbardziej chory jest ten kraj. I do tego głupi. Bo niewykształcony. Bo nie chodzi o wykształcenie. Chodzi o kasę. Nauczycieli.

  5. Wapniaku powinieneś mieć brak zgody na wypowiadanie się. Kolejny madrala któremu nic się nie podoba i pewnie sam wszystko robi najlepiej. Lepiej siedź cicho i popatrz na siebie

  6. Towarzysz Lenin dał definicję państwa policyjnego – to takie państwo, gdzie policjant zarabia więcej niż nauczyciel. Polska.

    1. Na razie jest fifty-fifty. Poza tym i do policji i do nauczycielstwa idą tacy, którzy się do niczego innego nie nadają.

  7. Moje kontakty z nauczycielami w czasie „edukacji” syna powodują brak zgody na jakiekolwiek podwyżki. W „oświacie” potrzebna jest opcja zerowa. Z drugiej strony nie dziwię się „Solidarności”, że się nie wychyla, bo liczebnie wyszła by bladziutko i zginęła w tłumie ZNP. Poza tym: nauczyciele niewiele wywalczą, bo nie ma już solidarności – gdyby w ich imieniu stanęły kolej, kopalnie, rafinerie, to by od ręki było pozamiatane. Tak walcząc w pojedynkę wśród „wyspowych związków zawodowych” niewiele ugrają. Rządowi widzą dramatyczną słabość związków i według tego reagują.

    1. Wapniaku powinieneś mieć brak zgody na wypowiadanie się. Kolejny madrala któremu nic się nie podoba i pewnie sam wszystko robi najlepiej. Lepiej siedź cicho i popatrz na siebie

    2. „Moje kontakty z nauczycielami w czasie „edukacji” syna powodują brak zgody na jakiekolwiek podwyżki.”

      W sumie nie dziwię się takiej opinii. Wymagania wobec nauczycieli są żenująco niskie. Wcale nie należą do rzadkości sytuacje, w których nauczyciel zwyczajnie nie rozumie swojego przedmiotu i w ten sposób udaje, że… uczy. Jeżeli podyplomówkę w wyższej szkółce płacenia czesnego uznaje się za równorzędne kierunkowej magisterce w renomowanej uczelni, to nic dziwnego, że zawód ten często zasilają osoby, które nie mogą odnaleźć się na rynku pracy.

    3. „Jeżeli podyplomówkę w wyższej szkółce płacenia czesnego” uważa się za wyższe wykształcenie predysponujące do funkcji wiceministra… Cóż więcej dodać… Mam w sąsiedztwie młodych ludzi po takich „uczelniach”. Jeden na ulicy sprzedaje koreańskie kosmetyki, inna – bo ładniutka – siedzi w recepcji „dilera” samochodów, kolejny przekłada papiery w podrzędnej gminie, bo mamusia jest wicewójtką… Reszta w szkołach usiłuje „óczyć”, albo zmywa gary u Syryjczyka w Londynie.

    4. Drogi Panie! analizując sposób, w jaki Pan pisze i jak bez skrępowania ocenia wszystkich, twierdzę, że ma Pan blade pojęcie o pracy nauczyciela i policjanta. W pewnej części jednak zbliża się Pan do prawdy, za takie pieniądze faktycznie są wakaty i by je zapełnić przyjmują różne osoby bez gruntownego wykształcenia. Jeśli miałby Pan życzenie spotykać w szkole osobowości, które synowi zagwarantują staranne wykształcenia, a i Pana „usatysfakcjonują”.., to proszę się liczyć z kwotami powyżej 5000 tys, a nie 2100 do 2900. Tyle zarabia osoba bez wykształcenia, dbająca o czystość w centrum handlowym, i tyle nauczyciel. Rozumie Pan, że w takiej sytuacji sław szkoła nie przyciągnie! I wielki ukłon w stronę tych Nauczycieli, którzy jak obrońcy Westerplatte, są o krok od bezcelowej bohaterszczyzny!

  8. Nauczyciele nie dostali podwyżek. I mam nadzieję, że tak niskich nie dostaną.
    Rozporządzenie zostało podpisane 28.12.2018 i póki co jest dopiero opiniowane…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…