Aktywistka walcząca o prawo do mieszkania w godnych warunkach wyszła na wolność po dwóch latach więzienia. Została więźniarką sumienia Amnesty International. Apel o jej uwolnienie podpisało ponad 200 tys. osób z całego świata.

Aresztowano ją w sierpniu 2016 roku. Przeciwko niej przeprowadzono trzy odrębne postępowania. Pierwszy raz została skazana na 2,5 roku więzienia za uczestnictwo w pokojowym proteście w 2013 roku. Wyrok zapadł 23 lutego 2017, został podtrzymany decyzją Sądu Apelacyjnego w Phnom Penh z 7 lutego 2018 r. Aktywistka została wtrącona do więzienia i dodatkowo zasądzono jej nieproporcjonalnie wysoką grzywnę (koło 3,5 tys dolarów).

Vanny wzięła udział w pikiecie przed domem premiera Hun Sena, wzywającym do uwolnienia jednego z bezprawnie – zdaniem protestujących – zatrzymanych członków społeczności znad jeziora Boeung Kak. Społeczność ta liczy około 4 tysięcy rodzin. Teren jeziora położonego w centralnej części Phnom Penh oraz przylegający do niego teren (w sumie 133 hektary) w 2007 władza oddała w użytkowanie na 99 lat firmie deweloperskiej Shukaku Inc. Co ciekawe, firma ta należy do wpływowego senatora partii rządzącej.

Zaczęły się brutalne naciski na to, aby mieszkańcy 9 okolicznych wiosek porzucili swoje mieszkania i zwolnili miejsce pod prestiżową inwestycję. Połowa wyniosła się dobrowolnie. Pozostali byli terroryzowani i poddawali represjom. W 2008 deweloper zaczął zasypywać jezioro piaskiem, co spowodowało podtopienie części domów.

Tep Vanny od początku upominała się o prawa mieszkańców, obnażała też hipokryzję państwa, które zgodnie z prawem nie może wyprzedawać prywatnym podmiotom swoich terenów.

Aktywistka została ułaskawiona przez króla. Norodom Sihamoni pozwolił jej wyjść na wolność po ponad 700 dniach spędzonych w celi.

– Wiadomość, że Tep Vanny ponownie połączyła się z rodziną po ponad dwóch latach niesłusznego więzienia za jej pokojowy aktywizm, jest powodem do świętowania – powiedział  Minar Pimple, starszy dyrektor Amnesty International ds. operacji globalnych. – Oprócz umożliwienia Tep Vanny wznowienia działalności aktywistycznej bez obawy o dalsze represje, władze Kambodży muszą unieważnić wszystkie wyroki skazujące ją i zawiesić dochodzenie w sprawie wszelkich innych zarzutów. Ponadto wielu innych obrońców praw człowieka i więźniów sumienia wciąż trzymanych w więzieniach w kraju musi zostać natychmiastowo i bezwarunkowo uwolnionych.

Statystycznie w każdym tygodniu ubiegłego roku ginęły cztery osoby, które sprzeciwiały się niszczeniu środowiska i samowoli wielkich firm, forsujących swoje projekty bez względu na potencjalne szkody dla całych ekosystemów, katastrofy ekologiczne, czy też krzywdę miejscowych społeczności. Tak wynika z przerażającego raportu brytyjskiej organizacji Global Witness, która prześledziła ataki na aktywistów na całym świecie.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

1 Maja w Warszawie

Jak co roku 1 maja w Warszawie zgromadził wiele środowisk radykalnej lewicy. O godzinie je…