Pod przykrywką walki z COVID-19 jedna z federalnych agencji forsuje prawo, którego skutkiem może być faktyczna blokada możliwości zrzeszania się w związkach zawodowych na terenie Stanów Zjednoczonych.
Podległa prezydentowi Donaldowi Trumpowi Krajowa Rada ds. Stosunków Pracy (The National Labor Relations Board, NLRB) ogłosiła 1. kwietnia, że zmienione zostaną przepisy dotyczące zakładania związków zawodowych na terenie amerykańskich przedsiębiorstw.
Według nowych przepisów, które mają wejść w życie 31. maja, do zablokowania działalności nowo utworzonego związku zawodowego wystarczy sprzeciw zaledwie 30 proc. pracowników danej firmy. W ten sposób mniejszość może zablokować wolę większości, która pragnie zrzeszyć się w związku zawodowym.
Wyeliminowana zostanie również zasada, która daje pracownikom prawo do utajnienia na jakiś czas wyników wyborów związkowych, jeśli pracodawca jest oskarżony o działania niezgodne z prawem, w tym stosowanie nieuczciwych praktyk w pracy.
Lewicowi eksperci są zgodni w ocenie: nowe prawo utrudni pracownikom możliwość zrzeszania się i prowadzenia działalności związkowej, niemal ją uniemożliwi.
NLRB „skutecznie likwiduje prawo pracowników do zrzeszania się w czasie, gdy pracownicy potrzebują tego bardziej niż kiedykolwiek” – powiedział w oświadczeniu Richard Trumka, szef związku zawodowego AFL-CIO.
„Wrogość Donalda Trumpa wobec rokowań zbiorowych ujawniła się w momencie, kiedy Ameryka ma najbardziej antyprcowniczo nastawioną agencję pracy w swojej historii” – dodał. „Ruch pracowniczy będzie zwalczał te działania używając wszystkich dostępnych instrumentów” – zapewnił Trumka.
To oczywiście nie pierwsze antypracownicze działania administracji Trumpa w czasie trwania pandemii COVID-19. W zeszłym miesiącu związki zawodowe oskarżyły amerykańskiego prezydenta, że wykorzystuje kryzys wywołany koronawirusem w celu zwalczania zorganizowanej siły roboczej po tym, jak Federalny Urząd ds. Stosunków Pracy zaproponował zmianę przepisów dotyczących kwestii regulowania składek na rzecz związków zawodowych, do których należą pracownicy agencji federalnych.
Zgodnie z dotychczasowym prawem ustalony jest 15-dniowy przedział czasowy w danym roku, kiedy pracownicy mogą anulować składki na rzecz związku, do którego należą. Zgodnie z nową propozycją NLRB po roku członkostwa mogliby anulować składki w dowolnym momencie. W tej sytuacji wystarczy szantaż ze strony pracodawcy połączony z represjami wobec niepokornych pracowników, żeby gros pracowników odmówiło finansowania związku, praktycznie pozbawiając go możliwości działania.
„Agencja, która została powołana po to, by stać na straży prawa pracowników do zabierania głosu w miejscu ich zatrudnienia, odmawia im tego prawa” – napisała na blogu pracownica federalna Celine McNicholas. Jej zdaniem efekt tego będzie taki, że coraz więcej pracowników będzie odchodzić z pracy z powodu obaw o swoje zdrowie i bezpieczeństwo w trakcie pandemii COVID-19.
W ostatnich dniach drastycznie zwiększa się liczba osób bezrobotnych w USA. Tylko w ciągu ostatniego tygodnia marca po zasiłek zgłosiło się rekordowe 6,6 mln Amerykanów.
Wiele też osób dobrowolnie rezygnuje z pracy w obawie przed groźbą zarażenia się koronawirusem, gdyż ich szefowie nie wyposażyli ich w podstawowe środki zapewniające im bezpieczeństwo (takie jak środki odkażające, maseczki i jednorazowe rękawice).
Pozbawieni możliwości skutecznego nacisku na swych szefów pracownicy niewiele będą mogli zrobić, by poprawić warunki swojej pracy.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…