Wielka Brytania jest jednym z najbardziej dotkniętych koronawirusem państw starego kontynentu. Początkowo mimo pandemii rosły notowania rządzącej Partii Konserwatywnej. To już jednak przeszłość: teraz wyraźny wzrost popularności notuje Partia Pracy.

Po zeszłorocznych, przegranych przez Labour wyborach parlamentarnych i przedłużeniu władzy konserwatystów, wyniki sondażowe lewicy były raczej mało obiecujące. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy nowym liderem ugrupowania został Keir Starmer, zastępując Jeremy’ego Corbyna.

Ostatnie sondaże praktycznie bez wyjątków pokazują, że Labour dystansuje konserwatystów o kilka punktów procentowych. Od kwietnia, gdy większość rządów zaliczała duże wzrosty poparcia, wyniki Partii Konserwatywnej spadały. Partia Pracy zaczęła poważnie zbliżać się do pierwszego miejsca w październiku. Przełomowe sondaże, w których Labour prowadzi, możemy oglądać jednak dopiero teraz. Ostatni sondaż ośrodka badań publicznych Opinium wskazuje, że socjaldemokraci mogą liczyć na 42 proc. głosów. To 10 punktów procentowych więcej, niż zdobyli w grudniowych wyborach. Taki wynik pozwoliłby także wygrać z Konserwatystami o 4 pp.

Tak wysokich notowań Labour nie było od marca 2018 r. Czy to efekt rozczarowania postawą rządu Borisa Johnsona, złości na rozwój pandemii, oczekiwanie radykalnych zmian? Jeśli to ostatnie, to wyborcy mogą się srogo rozczarować, gdyż Keir Starmer, wbrew wstępnym zapowiedziom, obrał kurs o wiele bardziej umiarkowany niż poprzedni lider, Jeremy Corbyn. Możliwa jest jednak również sytuacja przeciwna – Labour przyciąga wyborców umiarkowanych, centrowych, a równocześnie rozczarowanych Johnsonem. Ci mogą być zadowoleni: Starmer to centrowe, liberalne skrzydło Partii Pracy. Choć osobiście nie utożsamia się z takimi określeniami, wpisuje się on w ramy frakcji blairystów, odwołującej się do tradycji rządów byłego premiera Wielkiej Brytanii, Tony’ego Blaira.

Blairyści w Partii Pracy przeżywają renesans po tym, gdy przez kilka lat ugrupowaniem rządziła zdecydowana w przekazie lewica. Corbyn, związany z różnymi frakcjami, m.in. socjalistycznym Momentum, oskarżany był o wszystko, co w oczach prawicy, najgorsze. Łatka socjalisty wielu Brytyjczykom kojarzy się źle, jednak polityk ten konsekwentnie brał ją na sztandary, nie wycofując się ze swoich wieloletnich przekonań. Dużą porażką obozu Corbyna w Partii Pracy była afera antysemicka: fałszywe doniesienia mediów, mieszające antysyjonizm z antysemityzmem oskarżały Corbyna o nienawiść do Żydów i rozkręciły poważną burzę w partii. Corbyn przyznał, że nie miał odpowiednich narzędzi, by poradzić sobie z ksenofobią wśród części partyjnego aktywu. Równocześnie jako antysemityzm nadal przedstawiano np. poparcie dla dążeń Palestyńczyków. Ostatecznie Corbyn został zawieszony w prawach członka, oficjalnie właśnie za to, że nie radził sobie z antysemityzmem, a partia pod wodzą Starmera, rezygnując z nadmiernie radykalnych działaczy, zdaje się zmierzać ku wyborczym sukcesom… jeśli tendencja obecna w sondażach się utrzyma. I jeśli nowy kurs w ostatecznym rozrachunku jednak jej członków sympatyków nie rozczaruje.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…