Jacek Międlar miał wziąć udział w obchodach Dnia Żołnierzy Wyklętych na Wyspach. Tak się jednak nie stało. Został zatrzymany na londyńskim lotnisku, po czym wrócił do Polski. W Wielkiej Brytanii chciał wygłosić mowę nawołującą do walki z islamem.
Były duchowny, Jacek Międlar chciał wygłosić w Anglii przemówienie pełnie agresji i nienawiści, czyli takie, które nie ma wiele wspólnego z jego powołaniem. Wpierw został zatrzymany przez straż graniczną na londyńskim lotnisku Stansted, a następnie przesłuchany. Po paru godzinach brytyjska straż zdecydowała, że nie może wjechać na teren kraju.
„Wracam do Ojczyzny. Dokładnie do Krakowa. Zostałem zatrzymany przez żydowskie służby specjalne!” – napisał na swoim profilu na Facebooku.
Powodem tego, że zabroniono byłemu duchownemu wjechać na teren Wielkiej Brytanii było to, że miał uczestniczyć w antyislamskiej demonstracji. Treść przemówienia Jacka Międlara otrzymał tygodnik „Newsweek” od osoby z środowiska polonijnego w Anglii. Głównie zawarł w niej zarzuty wobec islamu, a także chciał mówić o walce z „miażdżącym totalitaryzmem, ksenofobią i nienawiścią”.
„Wspólnie mówimy stanowcze NIE islamskiej agresji, podrzynaniu gardeł, ludobójstwu, terroryzmowi, muzułmańskim gwałtom, dzielnicom szariatu i nienawiści skierowanej wobec nas – chrześcijan. Mówimy stanowcze NIE ksenofobii i nienawiści zawartej w ich – rzekomo świętej – księdze Koran! Polacy i Brytyjczycy – połączmy siły i razem przystąpmy do walki z islamem oraz ateistycznym porządkiem świata!” – te słowa miał wygłaszać
Międlar.
W palach miał też pochwalenie Brytyjczyków za odważną decyzję o Brexicie.: „Wyrażam szczere gratulacje, dla Was Brytyjczyków, którzy odwróciliście się plecami od załganego aparatu jakim jest Unia Europejska. Że odwróciliście się od organizacji, której celem jest destrukcja wolnych narodów. Której celem jest karmienie nas lewackim chłamem”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Taliban ale swój..czyli pisdzielec…nawiedzony katolicki pisdzielec.
No cóż, to zwykły taliban. ale katolicki.