W zeszłym tygodniu sejmowa komisja zdrowia zajmowała się szumnie zapowiadanym przez ministerstwo projektem ustawy o platformie e-zdrowie. Prace nad ustawą są jednak w przysłowiowym „lesie”. Eksperci bez litości wypunktowali mankamenty projektu.

„E-zdrowie” czyli Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania Zasobów Cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych to jeden ze sztandarowych projektów Platformy Obywatelskiej, które miały zostać wdrożone w tej kadencji. Wiadomo już, że tak się nie stanie – na ostatnim posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia okazało się, że projekt ustawy wymaga wielu istotnych poprawek.

flickr.com/Bratislavská župa
flickr.com/Bratislavská župa

Platforma e-zdrowie zakładała stworzenie ogólnopolskiego systemu z Internetowymi Kontami Pacjenta, za pośrednictwem których lekarze mogliby wystawiać drogą elektroniczną recepty i zwolnienia. Mieliby także wgląd w historię leczenia i całą dostępną dokumentację medyczną zebraną w jednym miejscu. E-zdrowie miało być wprowadzone w życie przed końcem tego roku, jednak projekt ustawy został mocno okrojony w trakcie konsultacji społecznych. W swoim obecnym kształcie okazał się nie do przyjęcia. Na posiedzeniu komisji zdrowia zabrali głos przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Informatycznego i Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Skrytykowali m.in. usunięcie z projektu zapisu o wprowadzeniu nowych dokumentów elektronicznych potwierdzających dostęp do usług medycznych czyli Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, Karty Specjalisty Medycznego i Karty Specjalisty Administracyjnego. Ich brak wiąże się z dodatkowymi kosztami dla pracowników medycznych: oznacza to dla nich konieczność wykupienia certyfikatu weryfikowanego podpisu elektronicznego.

Wiceminister zdrowia Sławomir Neumann tłumaczy zwłokę a także zmiany koncepcyjne projektu zdrowotnego, zasłaniając się pracami nad nowym dowodem osobistym, który byłby dokumentem zawierającym w sobie funkcję zarówno dokumentu tożsamości, jak i dowodu ubezpieczenia oraz karty pacjenta. Niestety Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie jest w stanie stwierdzić, kiedy projekt pl.ID zostanie wdrożony. Chaos trwa i prawdopodobnie potrwa do końca obecnej kadencji.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…