Unikalne zabytki w starożytnej dzielnicy stolicy Jemenu legły w gruzach. Lotnictwo Arabii Saudyjskiej zrzuciło bomby na jeden z cudów cywilizacji antycznej na Bliskim Wschodzie. Atak potępiła oenzetowska agenda UNESCO.
Barbarzyńskie uderzenie miało miejsce w piątek rano. Saudyjskie samoloty od kilku dni prowadzą naloty na Sanę, stolice Jemenu, która od początku roku znajduję się pod kontrolą szyickich rebeliantów z ruchu Huti. Wczoraj, jak podaje Al Jazeera – co najmniej pięć starożytnych budowli zostało doszczętnie zniszczonych, a kilkanaście – poważnie uszkodzonych. Stare Miasto w Sanie składa się ze zbudowanych z gliny budynków, placów, meczetów, łaźni, akweduktów i malowniczych uliczek, otoczonych kolumnami. Cały kompleks jest wpisany na Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Przedstawiciele tej organizacji wystosowali do saudyjskich władz ostrą notę protestacyjną.
Rijad od trzech miesięcy prowadzi intensywne ataki powietrzne na cele Hutich. Saudyjskim książętom zależy na przywróceniu do władzy prezydenta Abda ar-Rabiego Mansura al-Hadiego, który na początku roku musiał się salwować ucieczką ze stolicy, po tym jak do miasta wkroczyły oddziały rebeliantów. Od tego czasu władca rezyduje w nadmorskim Adenie, który jest jednym z bastionów jego zwolenników. Szyiccy buntownicy są wspierani militarnie i finansowo przez inne regionalne mocarstwo – Iran. Politycy z Teheranu wysłali do kraju ogarniętego konfliktem swoich dowódców wojskowych, w tym specjalistów z elitarnej Gwardii Rewolucyjnej. Jemen jest obecnie ringiem, na którym dwaj potężni rozgrywający Bliskiego Wschodu przeprowadzają walki sparingowe.
Arabia Saudyjska prowadzi działania zbrojne w Jemenie w ramach operacji „Przywrócenie Nadziei”. W kontekście realnego obrazu wojny w tym kraju, nazwa ta brzmi jednak jak ponury żart. Bilans konfliktu jest zatrważający. Według danych ONZ i Światowej Organizacji Zdrowia w Jemenie od początku wojny zginęło już ponad 3 tys. osób, a ponad 12 tys. odniosło obrażenia. Wśród ofiar jest ok. tysiąc cywilów, z czego ok. 300 to dzieci. Odnotowano również kilka przypadków użycia przez saudyjskie siły powietrzne bomb kasetowych – śmiercionośnej broni, zakazanej w 116 państwach świata. Trudna do oszacowania jest liczba osób, które zdecydowały się opuścić Jemen. Poziom ich desperacji unaocznia jednak fala masowej emigracji do Somalii, jednego z najbiedniejszych krajów Afryki. Jemeńczycy przeprawiają się przez cieśninę Bab al-Mandab na prowizorycznych łodziach, kutrach rybackich i tratwach. Cała tragedia, jaką pociągają za sobą saudyjskie naloty odbywa się za cichym przyzwoleniem głównego sojusznika Rijadu – Stanów Zjednoczonych.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
„Szyiccy buntownicy są wspierani militarnie i finansowo przez inne regionalne mocarstwo – Iran. Politycy z Teheranu wysłali do kraju ogarniętego konfliktem swoich dowódców wojskowych, w tym specjalistów z elitarnej Gwardii Rewolucyjnej. Jemen jest obecnie ringiem, na którym dwaj potężni rozgrywający Bliskiego Wschodu przeprowadzają walki sparingowe.”
Czy ma pan/pani jakieś dowody na te propagandowe bzdury?