Związek rybaków z tunezyjskiego Dżardzis (na południu, przy granicy libijskiej) ogłosił w niedzielę, że nie pozwoli, by „C-Star”, „anty-migracyjny” statek z aktywistami europejskiej skrajnej prawicy, zawinął do portu.

www.flickr.com/photos/dielinkebrandenburg/

„C-Star” kierował się na Dżardżis po rejsie wzdłuż wybrzeży libijskich, gdzie podjął misję zawracania do Afryki łodzi z migrantami próbującymi dostać się do Europy oraz przeszkadzania statkom humanitarnych organizacji pozarządowych w niesieniu ratunku. Tunezyjskie organizacje praw człowieka wezwały rząd do niedopuszczenia „C-Star” do portów, nazywając załogę identarystów „niebezpiecznymi rasistami”.

Inicjatywa anty-migracyjnej „obrony Europy” działaczy skrajnej prawicy z Francji, Austrii, Niemiec i Włoch dąży do „zamknięcia migracyjnej drogi przez Morze Śródziemne”. Narodziła się we francuskiej organizacji Pokolenie Tożsamości , która od swego powstania 5 lat temu rozgałęziła się na inne kraje. Jej ideologia to obrona „europejskiej Europy” , walka z „konsumpcjonizmem, interwencjonizmem amerykańskim, islamizacją kontynentu i inwazją imigrantów”. W maju ta międzynarodówka rozpoczęła kampanię zbierania funduszy na projekt „C-Star”, najpierw przez Pay-Pal, a po zablokowaniu tej zbiórki, za pośrednictw platformy crowfoundingowej We Search. To się udało, dzięki wydatnej pomocy amerykańskiego portalu „AltRight.com”.
W czerwcu indentaryści wynajęli 40-metrowy statek w Dżibuti, który Egipcjanie zatrzymali na tydzień w Kanale Sueskim, w związku z podejrzeniem o przewożenie broni. „C-Star” przybił potem do portu w Famaguście, w tureckiej części Cypru, gdzie na krótko aresztowano kapitana i część załogi pod zarzutem przedstawienia fałszywych dokumentów. Statek opuścili tam wynajęci przez organizatorów marynarze ze Sri Lanki, grupowo poprosili o azyl w Europie. Po skompletowaniu nowej załogi, „C-Star” ruszył jednak ku wybrzeżom libijskim, oblepiony wielkimi napisami „No way”, również po arabsku.

Według Amnesty International , wszystko wskazuje, że w tym roku padnie rekord śmierci w morzu. Do tej chwili zarejestrowano ponad 2 tys. utonięć. To mniej więcej 3 proc. tych, którzy do końca czerwca wypłynęli z Libii. „Państwa europejskie stopniowo odwracają plecy od strategii poszukiwania i ratunku, które redukowały liczbę zaginionych w morzu” – zwraca uwagę organizacja.

Włochy wyszkoliły i wyposażyły straż przybrzeżną jednego z libijskich rządów, by nie dopuszczała do wypłynięć, ale nie kontroluje jej. Techniki interwencji tej straży to raczej topienie łodzi, niż ich zawracanie, ONZ zarzuca jej nawet strzelanie do pontonów z ludźmi.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Powinniśmy brać z nich przykład.Oni nie cackają się z prawicą i my również powinniśmy się organizować póki nie jest za późno.

  2. Bardzo dobra inicjatywa tunezyjskich rybaków. Należy wziąć z nich przykład i nie pozwolić aby do portów w Grecji czy Włoszech wpływały statki z ludźmi nielegalnie przybywającymi imigrantami.

  3. proponuję by każdy miłujący islamistów wziął sobie na swój prywatny garnuszek rodzinę imigrantów, chętnych proszę o zgłoszenia

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…