Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zamieścił dziś na Facebooku zdjęcie z jednego ze sklepów w Barlinku. Widnieje na nim na tablicy informacja w dwóch językach, że „każdy obywatel Ukrainy po opuszczeniu kasy będzie poddany kontroli!”
W przeciwieństwie do naszego portalu, któremu odmówiono kontaktu z właścicielem, Wirtualnej Polsce udało się porozmawiać z szefem Bimexu Jerzym Bitelem. Powiedział on, że informacja pojawiła się po tym, jak obywatel Ukrainy ukradł dwie torby produktów. Tablicę zaś na życzenie Bitela przygotowali i przetłumaczyli zatrudnieni w sklepie Ukraińcy.
– Kazałem ją przygotować pod wpływem impulsu, zbyt szybko. Nie taka miała być jej treść. Serdecznie przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni – powiedział dla WP Bitel.
Dodał też, że od prawie 30 lat wisiała podobna tablica „i nigdy nie było skarg”. Pewnie dlatego, że – jak twierdzi – „Ukraińcy kradną znacznie częściej niż Polacy”.
Zdaniem OMZRiK taki napis to dyskryminacja ze względu na narodowość. Ośrodek poinformował o tym prokuraturę.
Zachowanie właściciela sklepu oprócz znamion dyskryminacji, ma też cechy błędu biznesowego. Bardzo blisko jego centrum handlowego są przecież jeszcze sklepy Biedronki i Lidla.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…