Ministerstwo finansów odpowiedziało na złożone 18 kwietnia pismo związkowców z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. W 17-stronicowym dokumencie próbuje przekonać OPZZ, że szereg działań, o które wnioskują jest już realizowanych. Uprzeda też, że wiele z postulatów związkowców jeszcze długo nie zostanie spełnionych.
– Z udzielonej odpowiedzi wynika, że minister finansów niezmiennie stoi na stanowisku, że prowadzona przez niego polityka podatkowa zmierza w dobrym kierunku i zapewnia stabilność finansom publicznym. Nie zgadza się zatem na szybszy wzrost płacy minimalnej, bo ta – jego zdaniem – powinna rosnąć w tempie określonym w obowiązującej ustawie. Jest przeciwnikiem ustanowienia godzinowej stawki płacy minimalnej, ponieważ „rozwiązanie to narusza istotę stosunków cywilnoprawnych”. Nie widzi potrzeby odmrożenia funduszu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, bo już dzisiaj indywidualne wynagrodzenia pracowników budżetówki mogą rosnąć – wylicza OPZZ w swoim komunikacie .
Ministerstwo na przykład przyznaje, że w związku z tym, że 66 proc. pracowników zarabia poniżej średniej krajowej, podniesienie płacy minimalnej „będzie miało skutki dla dużej grupy pracujących i prawdopodobnie będzie miało negatywny wpływ na popyt na pracę”.
W swojej odpowiedzi urzędnicy ministerstwa odnieśli się również do kwestii zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych – zdaniem ministerstwa finansów Kodeks Pracy jasno stanowi kiedy pracodawca ma obowiązek zawrzeć z pracownikiem umowę o pracę. Zachęca do składania wniosków o ustalenie stosunku pracy. Zapominają jednak, że pracownicy zatrudnieni na śmieciówkach nie mają żadnej ochrony prawnej przed zwolnieniem. Dlatego częstą praktyką jest zwalnianie ich z chwilą złożenia wniosku.
Zdaniem ministerstwa Państwowa Inspekcja Pracy ma prawo ukarać pracodawców łamiących prawo. Najwyższa możliwa kara finansowa za łamanie praw pracowniczych wynosi 5 tysięcy zł.
W odpowiedzi na pismo związkowców Jarosław Neuman, podsekretarz stanu w ministerstwie finansów, przyznał również, że ministerstwo nie ma zamiaru skrócić ustawowo określonego terminu powrotu stawek VAT powrócą do poziomu 7 i 22 proc., ponadto odrzuca postulat zwiększenia kwoty wolnej od podatku.
– Odpowiedzi ministerstwa są rozczarowujące. Nie tylko bowiem minister nie wychodzi naprzeciw naszym postulatom, ale w ogóle nie dostrzega wskazywanych przez nas problemów. Przykładowo MF podkreśla, że w ostatnich latach wzrosła miesięczna płaca minimalna, ale już nie dostrzega, że coraz więcej osób zarabia znacznie mniej niż ona wynosi. Stąd przecież propozycja OPZZ o wprowadzeniu minimalnej płacy godzinowej. Warto też pamiętać, że od 2012 roku płaca minimalna rosła coraz wolniej – tłumaczy doradca OPZZ Piotr Szumlewicz. – Również propozycje ministerstwa odnośnie płac w budżetówce oceniamy krytycznie. Zamiast odmrozić płace, rząd chce arbitralnie wskazać grupy pracowników, które otrzymają podwyżki. Trudno powiedzieć, jakie kryteria będą tutaj decydować. Ministerstwo jest też ślepe na nierówności dochodowe i nieracjonalny podział dochodu narodowego. OPZZ proponuje bardziej progresywne podatki, aby tę sytuację zmienić. Tymczasem ministerstwo mówi tylko o ulgach, a te zazwyczaj nie obejmują osób najbiedniejszych. W efekcie biedni płacą relatywnie wysokie podatki, a bogaci bardzo niskie. Rząd nie widzi też przywilejów pracodawców względem związków zawodowych. OPZZ chce, aby związkowcy mogli odliczać w zeznaniu podatkowym składki członkowskie, ponieważ taką możliwość mają pracodawcy – dodaje. – Jesteśmy tym bardziej rozczarowani odpowiedziami ministerstwa, że w niektórych wypowiedziach publicznych minister Szczurek bardziej przychylnie odnosił się do naszych postulatów, np. odnośnie zwiększenia progresji podatkowej.
Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…