Ponad 400 tys. złotych zostało od wczoraj wpłaconych na konto funduszu strajkowego utworzonego przez społeczny komitet Wspieram Nauczycieli. Tymczasem MEN ignoruje postulaty protestujących i dalej zamierza decydować o losie szkół wyłącznie w porozumieniu z „Solidarnością”.
Dziś piąty dzień strajku nauczycieli i trzeci dzień egzaminów gimnazjalnych – sprawdzana jest znajomość języka obcego. I tym razem Annie Zalewskiej oraz podległym MEN kuratoriom udało się sformować komisje egzaminacyjne z katechetów, łamistrajków oraz innych ochotników, którzy zdobyli na studiach kwalifikacje pedagogiczne. – Dzisiaj kolejny trzeci dobry dzień. Mam nadzieję, że przede wszystkim bardzo dobry dla uczniów. We wszystkich szkołach odbyły się dzisiaj egzaminy, nie było żadnych zakłóceń – z dumną mówiła Zalewska.
Jej zastępca Maciej Kopeć wystąpił krótko potem w Polskim Radiu z jeszcze poważniejszymi deklaracjami. Wiceminister oznajmił, że projekt ustawy wdrażający zapisy porozumienia z nauczycielską „Solidarnością” jest już niemalże opracowany. Reklamował również podpisane z prorządową centralną porozumienie jako „bardzo dobre”. Przypomnijmy, że porozumienie to w żaden sposób nie odnosi się do postulatów płacowych artykułowanych przez ZNP i FZZ ze wsparciem większości nauczycieli. Nawet szeregowi członkowie „Solidarności” z oburzeniem reagowali na fakt, że w ogóle zostało podpisane.
Wiceszef MEN w @PR24_pl – Projekt ustawy wdrażający zapisy porozumienia z oświatową Solidarnością jest już w dużym stopniu gotowy. To bardzo dobre porozumienie. pic.twitter.com/VsdlU4WbPR
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOV_PL) 12 kwietnia 2019
Minister Zalewska i jej zastępca zasugerowali również, że strajkującym nie wolno nie przeprowadzić rad klasyfikacyjnych w szkołach średnich, co oznaczałoby sparaliżowanie tegorocznych egzaminów maturalnych (bez wystawionych ocen nie ma podejścia do egzaminu). – To są granice, których nie wolno przekroczyć – pouczyła pedagogów minister, znienawidzona w środowisku za manipulowanie danymi o zarobkach w szkołach i lekceważenie wezwań do dialogu.
– Nam też się wydawało, że są granice, których nie wolno przekroczyć, natomiast pani minister wielokrotnie, chociażby w ostatnich dniach, pokazywała, że jest w stanie złamać prawo, doprowadzić prawo oświatowe do absurdu – odpowiedział Zalewskiej Sławomir Broniarz na konferencji prasowej, odnosząc się do metod, jakimi MEN i kuratoria kompletowały skład komisji na egzaminy. ZNP zamierza kontynuować strajk i zaapelowało o powołanie niezależnego mediatora w dalszych rozmowach z rządem.
Nauczyciele czują, że nie wygasa poparcie dla protestu – w sondażach nieco ponad połowa Polaków (52 proc.) deklaruje, że jest z nauczycielami. Wczoraj w kilku miastach odbyły się demonstracje solidarnościowe, a na dzisiejszy wieczór planowane są kolejne. Ponadto na koncie funduszu strajkowego, który powołał do życia społeczny komitet wsparcia protestu, od wczoraj zebrano 1,2 mln zł, głównie z wpłat indywidualnych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I do tego zawsze służyły solidaruchy – by łatwiej gnębić ludzi pracy.