Ponad czteroprocentową podwyżkę i prawo do pracy w ograniczonym wymiarze godzin wywalczył potężny niemiecki związek zawodowy IG Metall. To kolejny dowód na to, jaką siłą jest organizacja pracowników. Sukces nie jest jednak całkowity.
Do IG Metall, związku zawodowego pracowników przemysłu metalowego, w silnie uprzemysłowionym landzie Badenia-Wirtembergia należy 900 tys. osób. Po ponad miesiącu protestów organizacja wywalczyła dla nich nowy układ zbiorowy, w którym zapisano podwyżkę wynagrodzenia w wysokości 4,3 proc. oraz prawo do czasowego ograniczenia tygodnia pracy z prawem powrotu do zatrudnienia w pełnym wymiarze w dowolnym momencie. Pracownicy zakładów metalowych, elektrycznych, samochodowych kilkakrotnie przerywali pracę na 24 godziny, zwłaszcza wtedy, gdy rozmowy grzęzły w martwym punkcie, nie wykluczano także bezterminowej przerwy w pracy.
Druga z wymienionych regulacji ma być krokiem naprzeciw pracowników, którym np. urodzi się dziecko lub zachoruje osoba bliska, przez co będą oni starali się pogodzić zatrudnienie z opieką. Maksymalnie przez dwa lata pracownik taki będzie mógł pracować przez 28 godzin w tygodniu zamiast standardowych 35. Związkowi nie udało się jednak wywalczyć zgody na to, by w tym czasie zatrudniony pobierał zwykłe, a nie obniżone wynagrodzenie. Na żądanie pracodawców w układzie zapisano także, że chętni pracownicy będą mogli zgłaszać się do pracy w zwiększonym, 40-godzinnym wymiarze.
– Mamy rozsądny, wyważony kompromis – powiedział Stefan Wolf, szef Südwestmetall, regionalnej federacji przedsiębiorców. Szefowie firm cieszyli się jednak głównie z zapisów, które umożliwią zwiększenie liczby wypracowywanych roboczogodzin. – To porozumienie jest kamieniem milowym na drodze do nowoczesnego świata pracy, opartego na samostanowieniu pracowników – cieszył się lider IG Metall Jörg Hofmann. Mniej chętnie dodawał, że strona związkowa musiała jednak pójść na poważne ustępstwa: początkowo walczyła o podwyżkę sześcioprocentową, ostatecznie stanęło na 4,3 proc. począwszy od kwietnia. W dodatku przedsiębiorcy już narzekają, że dla części firm może być to wielki ciężar, chociaż równocześnie zaznaczali znakomitą kondycję całego sektora.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!