Nowelizacja ustawy medialnej zakłada przede wszystkim całkowite podporządkowanie zarządów Telewizji Publicznej i Polskiego Radia ministrowi skarbu (obecnie jest nim Dawid Jackiewicz) oraz natychmiastową wymianę kadr.

wikimedia commons
Fot. Wikimedia Commons

„Dziś po południu uchwalimy „małą” ustawę o tvp i radio publicznym.Zmienimy ich władze.Za kilka dni będą już uczciwe przekazy informacyjne.
Wyborcy dowiedzą się wreszcie ,co robi dla nich rząd, Sejm i Prezydent,których wybrali. Pani J.Dobrosz-Oracz,p.Kraśko,p.Lewicka,p.Tadla,oboje Lisowie i reszta kłamczuchów dostaną skierowanie na kursy medialne resocjalizacyjne do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej do Torunia.Wykłady poprowadzi Ojciec Dyrektor. Taryfy ulgowej nie będzie.Pompki i przebieżki medialne z plecakami.Pod górkę.Osobne cele rozmyślań. Szkolenie do skutku.” – napisała na swoim Facebooku prof. Krystyna Pawłowicz [pisownia oryginalna]. Słów Pawłowicz nie należy oczywiście traktować poważnie, jednak zmiany, wprowadzane przez Prawo i Sprawiedliwość w mediach publicznych, są bardzo znaczące i mają jednoznaczny polityczny wektor.

Nowela została popchnięta do dalszych prac w czasie dzisiejszej „nocnej zmiany”. W jej myśl Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji traci kompetencje powoływania i odwoływania zarządów i rad nadzorczych spółek; znikną też konkursy na prezesów publicznej telewizji i radia. Wszystkie kadry będą powoływane bezpośrednio przez ministra skarbu. Rady nadzorcze (dotychczas siedmioosobowa dla TVP i pięciosobowa w Polskim Radiu) staną się trzyosobowe. – Konkursy zapewniały przejrzystość. Kandydaci musieli się wykazać doświadczeniem i wiedzą. Teraz nie będzie żadnych zasad, a władze spółek rząd będzie mógł odwołać w każdej chwili – mówi Jan Dworak, przewodniczący KRRiT, związany z Platformą Obywatelską. Zdaniem Dworaka działania PiS prowadzą do uczynienia z mediów publicznych narzędzi sprawowania władzy.

Dotychczasowy prezes TVP Janusz Daszczyński skierował pismo do premier Beaty Szydło i prezydenta Andrzeja Dudy, w którym stwierdza, że nowela jest niezgodna z konstytucją. „Takie rozwiązanie, niezależnie od wątpliwości na temat ogólnych standardów demokratycznego państwa prawa, godziłyby w konstytucyjne podstawy funkcjonowania modelu mediów publicznych w Polsce” – pisze Daszczyński. Wspomnieć należy, że wybór obecnego prezesa w czerwcu br. również budził poważne wątpliwości – z konkursu w niejasnych okolicznościach wykluczono troje kandydatów; listy protestacyjne w tej sprawie pisało wiele organizacji pozarządowych, m.in. Obywatele Kultury. Niezależnie od tego pewne jest jednak, że za rządów PiS żadnych otwartych konkursów – uczciwych czy nie – nie będzie.

Prawo i Sprawiedliwość planowało szerszą reformę mediów publicznych, nowelizacja nie wnosi jednak nic poza zmianami personalnymi i uzależnieniem politycznym mediów od rządu. Dalsze zmiany – m.in. wprowadzenie powszechnej opłaty audiowizualnej – zostały odsunięte w nieokreśloną przyszłość.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…