Sojusz zapowiada wystawienie  „wspólnej listy lewicy” w wyborach parlamentarnych na jesieni. Szefem sztabu mianowany został Włodzimierz Czarzasty. Leszek Miller wciąż pełni funkcję przewodniczącego, bo według niego dobro SLD nie wymaga, by podawał się dymisji. Dariusz Joński i Marek Balt zostali wybrani na nowych wiceprzewodniczących SLD.

facebook.com / Sojusz Lewicy Demokratycznej
facebook.com / Sojusz Lewicy Demokratycznej

Na Radzie Krajowej SLD władze miały zostać rozliczone z fatalnej kampanii prezydenckiej. Kandydatka SLD, która odwoływała się do skrajnie liberalnych postulatów, będących zaprzeczeniem lewicowych wartości, otrzymała 2,38 proc. głosów. Tym samym Sojusz odnotował najgorszy wynik w wyborach prezydenckich w swojej historii. SLD prawie do samego końca wspierał swoją kandydatkę. Odpowiedzialność za niski wynik Magdaleny Ogórek wziął na siebie, praktycznie nikomu nieznany, pozostający w cieniu polityk Sojuszu Leszek Aleksandrzak, który zrezygnował z funkcji wiceszefa ugrupowania.

Pomimo rosnącego sprzeciwu w partii, okazuje się, że nie ma możliwości odwołania Leszka Millera. O tym, że byłoby to bardzo trudne, już wcześniej nieoficjalnie mówili politycy SLD.

Jak poinformowano na konferencji prasowej, Sojusz pozytywnie odpowiedział na apel szefa Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jana Guza o udział w spotkaniu, „które będzie miało miejsce niebawem, w którym wezmą udział różne organizacje lewicowe, także pojedyncze osoby, które uważają się za posiadaczy lewicowych wartości”. Miller nie chciał wyjaśnić, które osoby ma na myśli.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…