youtube.com
Lasy Państwowe mataczą w sprawie ilości sadzonych drzew. Według spółki skarbu państwa dokonywanych jest 57 tysięcy nasadzeń na godzinę. Tymczasem dane Komisji Europejskiej pokazują niepokojący wzrost powierzchni terenów leśnych, które przeznaczane są pod wycinkę.
Obszar leśny przeznaczony pod wycinkę powiększył się w Polsce o 58 proc. – poinformował magazyn „Nature’, powołując się na dane Komisji Europejskiej. To efekt podejścia władz Lasów Państwowych, które traktują lasy jak magazyny drewna. Przedsiębiorstwo będące największym obszarnikiem w Europie zarobił w 2019 roku na czysto 415 mln, co plasuje je w czołówce najbardziej dochodowych polskich firm.
Zasobność nie idzie jednak w parze z odpowiedzialnością. Włodarze z Lasów Państwowych wydaje się całkowicie ignorować konieczności wynikające z kryzysu klimatycznego. Intensywna wycinka prowadzi do obniżenia zdolności drzewostanu do absorpcji dwutlenku węgla. Nawet jeśli przyjąć by za prawdziwą sensacyjną wartość – 57 tysięcy nasadzeń dziennie, którą podają Lasy Państwowe, to trzeba mieć na uwadze, że młode drzewa nie są w stanie wchłaniać takiej ilości CO2. Odtworzenie tej zdolności zajmie co najmniej kilka dekad.
Problem nie dotyczy tylko Polski. Na podstawie zdjęć satelitarnych wykonanych przez Wspólne Centrum Badawcze KE, ustalono, że lasy pokrywają ok. 38 proc. powierzchni Unii Europejskiej. Jednak w porównywanych okresach 2011-15 do 2016-18 średnioroczna powierzchnia wycinki drzew zwiększyła się o 49 proc. Doszło do wzrostu średniorocznej utraty biomasy leśnej o 69 proc. Autorzy raportu wśród krajów mających najwięcej na sumieniu wymienili Polskę, Hiszpanię, Portugalię, Estonię, Łotwę, Litwę.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ale stek bredni…
Polska – kraj z wysoką (30%) lesistością, która cały czas (od ponad pół wieku) wzrasta. Dodatkowo od około 20 lat wzrasta ilość terenów zadrzewionych nie będących lasami (zadrzewione tereny rolne).
Lasy wycinają planowo, to co nasadzą, taka jest natura lasów gospodarczych. A że w tej chwili 100% lasu w Polsce jest już sztucznie nasadzona, no to odrębny fakt (planowa gospodarka leśna od XIX wieku).
Najwięcej tlenu wchłania młodnik, a nie starodrzew.
LP robi masę projektów w lasach, większość potrzebnych tylko dla ekologii, a leśnictwa prawie że prześcigają się, które wymyśli kolejną „uprawę ekologiczną” itp (skądinąd logiczne, tam gdzie nie ma warunków do normalnej produkcji, stawiają tabliczkę „użytek ekologiczny” i nie dotykają, bo szkoda roboty).
Widać że autor w lesie był tylko z rzadka i nawet nie na grzybach, a wiedzy leśniczej nie ma za grosz.
* „dwutlenku wchłania” miało być oczywiście
,,Lasy Państwowe mataczą w sprawie ilości sadzonych drzew.”- -pierwsze
,,Tymczasem dane Komisji Europejskiej pokazują niepokojący wzrost powierzchni terenów leśnych, które przeznaczane są pod wycinkę.” – drugie.
Jednak prace naukowe temu przeczą, ale co tam! straszyć trzeba, a PiS-owi dokopać!
W ostatniej dekadzie 2010-2020 trend ten jest kontynuowany. Wiele obszarów dawniej użytkowanych przez człowieka, obecnie porastają lasy. Jednocześnie jest nas dużo więcej i produkujemy dużo więcej żywności. To się nazywa rozwój.
Może Piotruś-Pan sięgnie do literatury i zdjęć satelitarnych, zamiast przepisywać banialuki wytwarzane przez miłośników unifikowania krzywizny banana…
A na początek może poczyta to: http://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/t,40446
Racjonalna gospodarka lesna zakłada konieczność wycinki drzew. Ważne jak to sie robi, kiedy i czy nasadza się wyręby. Zamiast wypisywać duby smalone – proponuję z jakimś lesnikiem pogadać. Może sięslepka zamulone sojowym latte troszkę przetrą.