Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej wraz z Rzecznikiem Praw Obywatelskich zorganizowało w Warszawie konferencję „Równa i bezpieczna szkoła – jak ją wspierać?”. Przedstawiono na niej wyniki raportu „Edukacja antydyskryminacyjna – ostatni dzwonek”. Okazuje się, że w polskiej szkole przemoc kwitnie.
W raporcie przedstawiono wyniki monitoringu, który prowadziło Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej. Miał on na celu sprawdzenie reakcji na najbardziej drastyczne przypadki dyskryminacji i znęcania się nad uczniami. Zbadano 70 nagłośnionych w ogólnopolskich i lokalnych mediach spraw i przeanalizowano, jak na sprawę reagowały władze szkoły, policja i kuratoria.
W co piątej sprawie kuratoria nie zareagowały, zakrywając się kwestiami formalnymi. Nawet wtedy, kiedy reagują, okazuje się, że wyłącznie przeglądają papiery – mówi Magdalena Chrustecka, współautorka dokumentu.
Przeanalizowano m.in. sprawę głośnego samobójstwa 14-letniego Dominika z Bieżunia, o którego dramacie nauczyciele wiedzieli od początku. TEA zajęło się również sprawą nastoletniej Zuzanny z Sulejowa pod Łodzią – na dręczenie dziewczynki szkoła zareagowała apelem, w którym potępiła wulgaryzmy. Zaś sprawę prześladowania romskiego chłopca w Białymstoku zupełnie zlekceważono, ponieważ do aktów przemocy nie dochodziło na samym terenie szkoły.
Raport zwraca uwagę na bezradność i na niechęć do podejmowania jakichkolwiek działań systemowych przez szkoły i odpowiednie ministerstwo. Podczas prezentacji wyników badań, przedstawiciele MEN byli obecni na sali, jednak stwierdzili na głos, że ministerstwo nie ma kompetencji w zakresie zapobiegania np. homofobii w szkole czy też organizacji dodatkowych szkoleń dla kadr. O dodatkowe szkolenia dla nauczycieli wystąpiła do MEN Sylwia Spurek, pełniąca funkcję zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich. Wygląda na to, że na razie żądania te pozostaną bez odpowiedzi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…