Główne wydanie wiadomości postanowiło uczcić 200 rocznicę urodzin Karola Marksa i z tej okazji wyemitowany został specjalny materiał, gdzie Marksa zgodnie z prawicową tradycją oskarżono o hitleryzm, stalinizm, polpotyzm, ateizm i wszystkie możliwe zarazy tego świata – widziane oczywiście z ideologicznej perspektywy obecnej władzy i establishmentu.

Urodziny Karola Marksa świętują dziś jednak nie tylko osoby związane ze światową lewicą, ruchem antykapitalistycznym i socjalistycznym oraz komunistycznym. W całej Europie dorobek Karola Marksa i jego znaczenie oceniane są z perspektywy zarówno politycznej, jak i naukowej. W obu tych sferach zasługi myśli Karola Marksa są nie do przecenienia, a jego idee są tak samo pociągające, przełomowe i pełne znaczenia dziś, jak i w czasach, kiedy zostały napisane.

Karol Marks był bez wątpienia filozofem rzeczywiście wyjątkowym, skoro nawet 200 lat po swoich urodzinach nadal potrafi zająć pasek głównego wydania bieżących wiadomości. Platon i Kant chyba ten wyścig przegrali. Idee Marksa są ideami prawdziwie uniwersalnymi – nie dlatego, ponieważ dotyczą panującej obecnie kapitalistycznej rzeczywistości, ale dlatego, ponieważ stały się też fundamentem dla zupełnie nowej, krytycznej i emancypacyjnej wrażliwości. Być czytelnikiem Karola Marksa znaczy lepiej rozumieć świat i jego codzienne konflikty. Oznacza to lepiej rozumieć całą nowoczesność i swoje własne, indywidualne w niej położenie.

W jednym możemy jednak przyznać rację rządowym ideologom. Idee Karola Marksa naprawdę są śmiercionośne – tyle, że dla wyzyskiwaczy, dla ciemnogrodu, dla piewców kapitalistycznej moralności i dla obrońców cudowności wolnego rynku. Idee Marksa to śmierć dla porządku społecznego, który karmi się rozwarstwieniem, biedą, uciskiem i nieprawdą oraz narzucaniem fałszywej ideologii. Lektura dzieł Karola Marksa przynosi nie tylko rozmaite wyjaśnienia, ale każe nam także walczyć z niesprawiedliwościami, nierównościami i domagać się lepszego świata.

Ci, którzy obecny świat uważają za świat doskonały i dobry, a broniąc go stają po stronie dolara i krzyża z pewnością znajdą się po drugiej stronie barykady i będą z Marksem walczyć.

fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

W odróżnieniu od polskich mikroideologów elity europejskie dobrze jednak wiedzą, że z Karolem Marksem nie da się już wygrać. Jego idee są zbyt silne, a problemy kapitalizmu i tocząca kapitalizm choroba zbyt wyraźna. Jego teoria w zasadniczej części po prostu dowiodła swej słuszności, zadając przy tym kłam tezie o wiecznym trwaniu kapitalizmu, czy o zgodzie panującej pomiędzy kapitalistami i robotnikami. Nie jest też przypadkiem to, że będący organem kapitalistycznej Unii Europejskiej Jean-Claude Juncker sam występuje dziś w obronie Karola Marksa i podnosi hasła wzywające do budowy Europy „bardziej socjalnej”. Wynika to z usprawiedliwionego lęku. Współczesny, zachodni kapitalizm drży w posadach i jest świadom kruchości swojej egzystencji, a także rosnącego społecznego oporu i tego, że wariant Marksa i alternatywa „socjalizm albo barbarzyństwo” może stać się rzeczywistym wyborem, przed którym przyjdzie nam niedługo stanąć. Kapitał drży przed Marksem, a jednak jednocześnie próbuje go też spacyfikować i zniszczyć zasadniczą treść i zawartość jego teoretycznego dorobku.

Walka z Marksem nie jest jednak wcale walką z samym Karolem Marksem, lecz – jakby określił to sam Marks – walką z określonymi ideami i polityką, którą Karol Marks symbolizuje. Za Marksem nie kryje się człowiek, który żył, pracował i umarł w XIX wieku, a po drodze cierpiał jeszcze biedę i dotykały go polityczne prześladowania. Za Marksem stoi jego ogromny dorobek i rzeczywiste idee, które zasiał on w naszej świadomości, niszcząc poczucie samozadowolenia zwolenników kapitalizmu i obrońców kapliberalnego świata. Marks – ten największy filozoficzny demaskator – tworzył w oparciu o własne idee, które wciąż pozostają dla panującego systemu niebezpieczne i które słusznie budzą też pierwotny wręcz lęk wśród wszystkich strażników kapitalistycznego więzienia. Oto one:

Idea I – Kapitalizm to wyzysk

Teoria wartości przedstawiona przez Marksa, a także dokonana przez niego analiza społeczeństwa kapitalistycznego udowadniają, że system kapitalistyczny karmi się nieopłaconą pracą pracownika i to właśnie z tego, co zostanie zabrane robotnikom powstają później kapitały i kapitalistyczne fortuny. Kapitaliści (przedsiębiorcy) wydzielając pracownikowi pensję zawsze wydzielają mu tylko tyle by zreprodukował on swoją siłę roboczą i następnego dnia znów stawił się do pracy, o całą resztę każdy pracownik walczyć musi sam.

Przedstawiając te tezy Karol Marks udowodnił tym samym, że wyzysk to nie kapitalistyczny „wypadek przy pracy”, ale główny mechanizm, na bazie którego skonstruowany jest cały system. Bez biedy pracownika i bez odbierania mu części owoców jego pracy nie byłoby kapitału, ani całej kapitalistycznej własności. Kapitaliści tworzą kapitalistyczne miejsca pracy swym kapitałem nie z dobroci serca, lecz właśnie po to by żywić się odebraną pracownikowi częścią jego płacy i umacniać tym samym istniejący porządek.

Idea II – Klasy społeczne istnieją

To Karol Marks wprowadza do obiegu naukowego pojęcie nowoczesnych klas społecznych. Klasy społeczne, które opisuje Marks to wielkie zbiorowiska ludzi, które możemy wyróżnić z uwagi na ich miejsce w systemie produkcji i hierarchii własności. Z tym miejscem powiązane są też zachowania, myśli czy szeroko rozumiana klasowa kultura.

Innymi słowy – każdy człowiek jest członkiem jakiejś klasy społecznej, a to ma ogromny i często decydujący wpływ na jego zachowania. O przynależności do klasy nie decyduje przy tym nasz wolny wybór, czy suwerenna decyzja. Za nas decyduje system, urodzenie, decydują rozmaite okoliczności i ogólne uwarunkowania na które najczęściej nie mamy po prostu wpływu. Nie oznacza to oczywiście, że jesteśmy całkowicie bezwolni i bezradni, ale oznacza to, że większość z nas myśli i czuje to, co dyktuje nam nasze klasowe położenie.

Idea III – Pracownik nie potrzebuje pana

Zgodnie z teorią Marksa o tym, jaki mamy system decyduje to, kto pozostaje w posiadaniu środków produkcji. To odkrycie jest o tyle istotne, że w sposób natychmiastowy pozwala rozpoznać nam kto w danym społeczeństwie jest rzeczywistą władzą i sprawuje faktyczną kontrolę. Posiadaczami środków produkcji mogą być np. przedstawiciele szlachty i arystokracji oraz duchowieństwo (jak ma to miejsce w feudalizmie), czy właściciele kapitałów i własności prywatnej (jak ma to miejsce w społeczeństwie kapitalistycznym).

Tymi posiadaczami mogą być jednak także sami pracownicy, którzy nie potrzebują do tego żadnego właściciela i kapitalisty stojącego ponad ich głowami. To właśnie ta idea Marksa stała się fundamentem dla wiary w możliwość zmiany obecnego systemu. Pracownicy mogą więc sami zarządzać przedsiębiorstwem, a zamiast pasożytniczego właściciela, który jedynie odcina kupony od zysków, zarządzaniem firmą mogą zająć się sami wyspecjalizowani pracownicy działający w interesie pracowniczym i publicznym. Samorząd pracowniczy i samo wyzwolenie pracowników to do dziś jeden z głównych celów światowej lewicy.

Idea IV – Za wszystkim kryją się ludzie

Choć dziś to stwierdzenie wydaje nam się banalne, to nadal budzi ono wielkie emocje i szerokie wątpliwości. U podłoża teorii Karola Marksa leży podejście materialistyczne. Jest to podejście, które każe nam patrzeć na świat uznając, że rządzą nim określone prawa, a sam byt istnieje niezależnie od pomocy bóstw, czy idei rodem z myśli Platona. To podejście pozwoliło Marksowi za pozorną władzą ducha i wiecznych świętości, czy „porządku naturalnego” dostrzec rzeczywiste relacje władzy i zupełnie ludzkie stosunki panowania oraz podporządkowania.

Każdy system jest dziełem człowieka, a każdy wyzysk służy określonym ludziom. Zdaniem Marksa społeczeństwo kapitalistyczne jest tworzone z myślą o dobrobycie wąskiej grupy ludzi i jest też niezbędne na określonym stopniu rozwoju człowieka, ponieważ służy człowiekowi lepiej niż społeczeństwo feudalne. Jeśli jednak za każdym porządkiem stoi człowiek oznacza to także, że sam człowiek może ten porządek kiedyś zmienić. Władza tej czy innej klasy i grupy ludzi nigdy nie jest wieczna, a każdy system to kryjące się za nim jednostki o konkretnych interesach.

Idea V – Światem rządzi walka klas

Zgoda narodowa, miłość polsko-polska, wszyscy ludzie są braćmi, każdy człowiek to brat… Określeń służących temu, by zapewnić wszystkich o powszechnym braterstwie jest naprawdę wiele. I – jak uważał sam Marks – służą one zazwyczaj temu by zamaskować istniejące sprzeczności i konflikty. Tak naprawdę światem rządzi jednak walka klas – walka różnych obozów społeczeństwa, które posiadają odmienne i sprzeczne ze sobą interesy. W teorii Marksa walka klas (i dialektyka) służy wyjaśnieniu wielu procesów społecznych, a także uświadamia nam, że pogodzenie ze sobą różnych odłamów społeczeństwa o zasadniczo sprzecznych interesach po prostu nie jest możliwe.

Całym światem rządzi konflikt klas społecznych. Takim konfliktem jest konflikt pomiędzy właścicielami, a pracownikami. Ci pierwsi chcą płacić pracownikowi jak najmniej i tego by pracował jak najdłużej. Ci drudzy chcą otrzymywać jak najwięcej i pracować jak najkrócej. Zdaniem Marksa każdy system ma właśnie taki, dominujący konflikt i jedynym rozwiązaniem tej sytuacji jest zwycięstwo jednej klasy nad drugą. Nie oznacza to jednak, że cały konflikt może po prostu się skończyć. W kolejnym systemie będzie miał po prostu inną formą i inny charakter, lecz z wyczerpaniem się społeczeństwa kapitalistycznego wcale nie wyczerpią się wszelkie konflikty, tak samo jak konflikt klasowy nie zakończył się wraz z upadkiem systemu niewolniczego, gdzie podstawową sprzecznością była sprzeczność występująca pomiędzy właścicielami niewolników i samymi niewolnikami.

Idea VI – Religia to opium ludu

W tym słynnym zdaniu Karol Marks miał na myśli przede wszystkim to, że religia to swego rodzaju uśmierzający ból narkotyk. Ten narkotyk służy zamaskowaniu „nędzy rzeczywistej” i temu by uspokoić człowieka i pomóc mu przetrwać w niesprzyjających i często kompletnie niszczycielskich okolicznościach. Religia, która obiecuje nagrody po śmierci jest idealnym środkiem do pacyfikacji społecznego niepokoju za życia, ale także ratunkiem dla określonych wartości, które zniknąwszy z naszego świata przechodzą po prostu na idealne i kochające wszystkich bóstwo. Karol Marks pozwolił nam lepiej zrozumieć właśnie ten całkowicie społeczny-użyteczny wymiar wszelkiej religii i umiejscowić ją w pewnej określonej, historycznej scenerii. Wraz z rozwojem człowieka i postępem całej ludzkości, a przede wszystkim polepszeniem się warunków życia, religia będzie stopniowo zanikać, ponieważ życie, które stanie się do zniesienia nie będzie już wymagało tego odwołującego się do nadnaturalnych kwestii narkotyku, a cały porządek społeczny stanie się nagi i stanie się oczywiste, że kapitalizmu nie chroni żaden bóg i nadnaturalny opiekun, tylko polityczno-ekonomiczna wola określonej klasy.

Idea VII – Kapitalizm to cierpienia

Karol Marks nigdy nie był autorem pozbawionym uczuć, czy człowiekiem obojętnym wobec społecznych problemów. Dla Marksa głównym źródłem krytyki kapitalizmu była zawsze złość wynikająca z niezgody na fatalne warunki życia pracownika, który haruje na kapitalistyczne bogactwo. Marks pisał i tworzył z wiarą w to, że może istnieć system, który zlikwiduje bezrobocie, nakarmi głodnych, zapewni domy bezdomnym i pomoże wszystkim biednym. Dziś wiemy już, że Marks się nie mylił – fortuny współczesnych kapitalistycznych miliarderów w zupełności wystarczyłyby już by usunąć te problemy i spełnić wszystkie wizje rodem z „marksowskiej utopii”.

Analizując cierpienia, które na człowieka sprowadza kapitalizm Marks wychodził też poza to, co łatwo obserwowalne. W teorii Marksa odnajdziemy więc kategorie alienacji i fetyszyzmu towarowego. Ta pierwsza uświadamia nam, że praca w kapitalizmie powoduje poczucie wyobcowania, ponieważ pracownik nie panuje ani nad swoją pracą, ani nad produktem swej pracy, a w procesie pracy jego wrogami i konkurentami stają się nawet inni pracownicy. Fetyszyzm towarowy to z kolei zjawisko, które wyjaśnia w jaki sposób towar zaczyna panować nad człowiekiem, a relacje międzyludzkie zamieniają się w kapitalizmie w relacje przypominające transakcje handlowe.

Cierpienia wynikają więc także z faktu dominacji towaru i handlu nad człowiekiem i poczucia pracy bez sensu i celu. Szczególną sferą w której fetyszyzm towarowy wypiera autentyczne uczucia i zaangażowanie pozostaje utowarowiona przez kapitalizm miłość, której sens zostaje w kapitalizmie sprowadzony do polowania na najbardziej wartościowego partnera i sprzedaży swojego własnego ciała, niczym na kapitalistycznym rynku.

Idea VIII – Kapitalizm to nie koniec

Dla większości obrońców obecnego systemu kapitalizm to zwieńczenie wszelkiej historii człowieka, ostateczny koniec rozwoju, najlepszy system w historii itd. W swych pracach Karol Marks wielokrotnie przedstawiał jednak wizję alternatywnego i bardziej rozwiniętego społeczeństwa, w którym władza nie należy do nielicznych i gdzie bogactwa nie są zarezerwowane dla wąskiego grona wywodzącego się z klasy panującej. Tym społeczeństwem zdaniem Marksa jest społeczeństwo komunistyczne, czyli społeczeństwo, gdzie własność jest w rękach samych pracowników i to oni, a nie amoralny kapitalistyczny rynek, decydują o charakterze produkcji i własnej pracy, działając z troską o pracownika i każdego człowieka.

Nowe społeczeństwo po kapitalizmie to społeczeństwo w którym znika kapitalistyczny wyzysk i powstaje pracownicza demokracja. Tworząc te podwaliny pod nowoczesną teorię socjalizmu i komunizmu naukowego Karol Marks stworzył bazę dla naukowego myślenia o świecie przyszłości.

Ze współczesnej perspektywy część z dawnych marksowskich postulatów (np. wysokie progresywne podatki, czy nacjonalizacja banków) wyda nam się nawet raczej umiarkowanie radykalna. Tak też jest, ponieważ to właśnie rozwój samego kapitalizmu – zgodnie z przewidywaniami Karola Marksa – tworzy główną podstawę i przesłanki pod narodziny nowego systemu. Marks uważał bowiem, że socjalizm to wynik rozwoju samego kapitalizmu, jego rozwinięcie i udoskonalenie służące też wzrostowi produkcji i lepszemu zarządzaniu. Rewolucja, czyli sam moment przemiany, może zaś nastąpić tak samo przy asyście przemocy, jak i całkowicie pokojowo.

Idea IX – Pracę da się wyzwolić

Pomimo naszych złych – z uwagi na kapitalizm – skojarzeń praca według Marksa to podstawa życia każdego człowieka. Praca w sensie filozoficznym dla Marksa nie jest jednak pracą zarobkową w systemie kapitalistycznym, czyli prosto rozumianym zarabianiem i stawianiem się codziennie rano w miejscu pracy… Ale aktywnym przekształcaniem środowiska naturalnego i uczłowieczaniem rzeczywistości, przekształcaniem jej na własną modłę i nasz własny, ludzki wymiar. Praca to twórcza samorealizacja zdolności człowieka i poza nią człowiek w zasadzie nie istnieje.

Problemem zasadniczym w kapitalizmie jest to, że zamiast ludzkiego wymiaru praca ma przede wszystkim wymiar związany z wyzyskiem i byciem uprzedmiotowionym. Ta praca pogłębia tylko alienację – ale ta wynika właśnie z faktu, że niewyalienowana praca leży u samych fundamentów człowieczeństwa. Emancypacja człowieka nie może w związku z tym nastąpić bez uwolnienia pracy i stworzenia faktycznych okoliczności w których każdy pracować może według własnych umiejętności i celem własnej samorealizacji. Takie okoliczności mogą powstać wraz z rozwojem samego społeczeństwa komunistycznego, w którym rozwój sił wytwórczych będzie już tak zaawansowany, że stanie się to rzeczywiście istniejącą możliwością.

Idea X – Kwestionuj wszystko, co złe

W myśli Marksa jest jeszcze coś, co szczególnie irytować będzie wszystkich konserwatystów oraz osoby o reakcyjnych poglądach. Marks nie zna świętości. Marks nie waha się przed krytykowaniem każdej instancji władzy. Marks przed nikim nie klęka. Marks daje świadectwo tego, że człowiek może (i powinien) buntować się przeciwko systemowi, przeciwko władzy, a także sięgać wzrokiem tam, gdzie nie sięga nikt inny. Kwestionowanie i krytyka zastanego porządku to nie tylko marksowski „styl”, ale i szeroko rozumiane dialektyczne myślenie.

Marks sam mówił, że nie uważa się za marksistę i rozumiał przez to właśnie to, że marksizm jako taki nie jest czymś sztywnym, gotowym i zastanym, ale jest po prostu specyficzną krytyczno-konstruktywną metodą myślenia i ciągłego znoszenia oraz rekonstruowania zastanej już rzeczywistości. Myśleć z Marksem oznacza myśleć odważnie, radykalnie i krytycznie, kierując się dobrem ludzkości i wybiegając poza to, co dane i pozornie wieczne.

Bądź jak Marks i nie wahaj się krytykować rządu. Bądź jak Marks i nie wahaj się mówić wprost o tym, że religia to tylko narzędzie. Bądź jak Marks i kwestionuj wszystko, co złe i szkodliwe. Bądź jak Marks i walcz o dobro ogółu, nie patrząc na interesy elit, najbogatszych i ośrodków systemu, którego korzenie są po prostu złe.

Tekst ukazał się na łamach portalu Socjalizm Teraz

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. …i śmiesznym jest sądzić, że totalnie wyluzowany, wiecznie na bani pajac Juncker i jemu podobni obawiają się lewicy, skoro ta w swej masie siedzi w ich kieszeni posłusznie wykonując świadomie lub nie destrukcyjną robotę dla nich równając grunt pod ”nowy wspaniały świat”, lobbystka koncernów farmaceutycznych zachwalająca ich produkty jak pigułka ”po” Wanda Nowicka jedynie drobnym a jakże znamiennym przykładem, Sierak i jego wypasiona totalnie na grantozie banda takoż, patologia tyczy również pomniejszych formacji lewicy np. tow. Wziętka itd. Bo też mimo tego całego gadania o obaleniu władzy kapitału a bywa i czasem radykalnego ”akcjonizmu” działacie w ramach systemu czy to się wam podoba lub nie i na jego zasadach – a właśnie, skąd czerpiecie towarzysze kasę na prowadzenie tego portalu, hm ? Pewnie ze składek i dobrowolnych datków:)))

  2. Wszystko pięknie, ale czy nie dają wam do myślenia peany na cześć ”Kapitału” banksterskich dziwek jak Juncker czy Macron ? Jasne, że grosiwem sypnęli chińscy komunokapitaliści fundując pomnik Marksa i nie tylko, ale przyczyna tego niemożliwego z pozoru sojuszu tkwi głębiej, w samej istocie socjalizmu, który nie był przecież tworem proletariatu ale właśnie ”klas posiadających” – kapitalistów, arystokratów, duchownych wszelkich wyznań etc. Paradoksalnie nie ma lepszego dowodu iż ”byt nie kształtuje świadomości” jak marksizm, sam Marks był skończonym burżujem pasożytującym świadomie na zawłaszczanej robotnikom przez kapitalistycznego wyzyskiwacza, fabrykanta bawełny Engelsa a wypracowanej przez nich wartości dodatkowej, nie mówiąc już o ich następcach, przykłady można by mnożyć.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciw wojnie na Ukrainie w USA

Amerykańscy aktywiści publiczni wezwali władze USA do niewspierania Ukrainy i zaprzestania…