Efektowna akcja belgijskich feministek. Ubrane w mundury żołnierzy unijnej agencji strzegącej granic, działaczki kolektywu LilithS  spaliły stos unijnych paszportów. Spotkały się z brutalną reakcją ochroniarzy obiektu.

facebook.com/szymon.witewski
Atak ochroniarza na aktywistke. facebook.com/szymon.witewski

Akcja była wyrazem solidarności z tysiącami imigrantów, którzy każdego dnia próbują dostać się na terytorium Unii Europejskiej w poszukiwaniu lepszego życia. Aktywistki LilithS obrały na cel siedzibę Frontexu, gdyż to właśnie ta instytucja ponosi główną odpowiedzialność za represje stosowane wobec przybyszy z południa. Podczas wydarzenia zaprezentowały transparenty z napisami: No borders, no nation”(ang. „Żadnych granic, żadnych narodów”), „Papers for all or no papers at all (ang. „Dokumenty dla wszystkich, albo precz z dokumentami”), „People not passports” („Ludzie, nie paszporty”), „No one is illegal” („nikt nie jest nielegalny”).

Podpalenie sterty atrap paszportów wywołało paniczną reakcję ochrony. Jeden z goryli powalił aktywistkę, przycisnął kolanem jej głowę do chodnika, po czym zaczął okładać pięścią po twarzy. Został jednak obezwładniony przez pozostałe uczestniczki.  Ostatecznie dokumenty spłonęły, a organizatorki akcji zdołały wyrwać się ochroniarzom i uciec przed przyjazdem policji.

11246370_861604713933912_2430807465420679020_nCel swojego działania opisały w oświadczeniu opublikowanym na stronie Codziennika Feministycznego. „Ta polityczna akcja jest próbą odwrócenia złego uroku, jaki dosięgnął Europę u jej zarania: rasizm, represje i niezaspokojony głód wzbogacania się. Rabunkowa ekonomia neokolonializmu, konflikty zbrojne napędzane żądzą zysku, katastrofy ekologiczne spowodowane działalnością człowieka czy wreszcie imperialistyczne okupacje – to się wreszcie musi skończyć. To są czynniki, które powodują biedę, życie w strachu, śmierć głodową. Zmuszają ludzi do emigracji w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich bliskich.”

Antykapitalistki zapowiadają, że będą walczyć dopóki granicę nie zostaną otwarte, a prowadząca zbrodniczą polityką agencja – zamknięta. „Frontex już nigdy nie weźmie udziału w brutalnych interwencjach, ani nie będzie współpracował z mafią w Maroku i Libii. Nie będzie już ofiar śmiertelnych u wybrzeży Włoch; koniec z przemocą w Ceucie i Melilli; koniec z trupami na drutach kolczastych bułgarskiej granicy i zwłokami rozrzuconymi po polach minowych w Evros. Znikną zamknięte obozy dla osób poszukujących azylu. Już nigdy nikt nie zostanie siłą deportowany. Ustanie łamanie praw człowieka. Już nikt nie będzie zostawiony na pustyni ani na morzu. Ten horror wreszcie się skończy” – czytamy w oświadczeniu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Pozdrawiam aktywistki LilithS. Sobiepaństwo, komformizm i tymiwisizm tzw. Lewicy kościółkowej i jest jak jest, a będzie jak będzie. Dobrze to już było i se ne vrati!
    Pozdrawiam.
    Antykapitalista.

  2. caął akcja wygląda dziwnie o ile nie śmiesznie w kontekście austriackiego nawoływania do referendum w temacie wyjście z UE. Takie austriackie gadanie .
    No i moze by ktoś napisał ilu tych uchodżców przyjęła Austria do tej pory?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…