Wielkie zwycięstwo posłanki Anny Grodzkiej. Pomimo żenującej debaty senatorowie i senatorki przyjęli ustawę o uzgodnieniu płci. Nie obyło się jednak bez poprawek. Jedna z nich jest szczególnie szkodliwa.
Senat przyjął ustawę, o którą bój stoczyła posłanka Anna Grodzka. – Bardzo się cieszę, dziękuję dziesiątkom ludzi, którzy pomogli. To jest wielki sukces! – cieszy się w rozmowie z dziennikarką portalu strajk.eu wnioskodawczyni. Niestety, Senat jednocześnie przyjął pakiet „poprawek”, nad którymi będzie musiał pochylić się Sejm. Część z nich Grodzka uważa za szkodliwe. – Do tej pory największym problemem było to, że rodzice byli stroną w sprawie. Już teraz, szczęśliwie, nie są, ale zamiast rodzicom, chce się robić krzywdę dzieciom – tłumaczy posłanka.
Jak wyjaśnia chodzi o to, że kiedy rodzic, który jest już w trakcie przemiany, ze zmianami społecznymi i fizycznymi do jego lub jej dzieci ma przyjść psycholog sprawdzić, czy nie przechodzą one traumy. – Przecież to nie zatrzyma tego procesu. To niepotrzebne angażowanie dzieci. Całe szczęście Sejm jeszcze będzie miał okazję odnieść się do tych poprawek przyjąć je lub odrzucić. Mam nadzieję, że uda się nam przekonać posłów do odrzucenia złych zmian – kwituje.
Co jeszcze proponuje Senat? Między innymi, by zrezygnować z nałożonego na sąd obowiązku rozpoznania wniosku o uzgodnienie płci w terminie trzech miesięcy. Wprowadzają konieczność wysłuchania osoby wnioskującej o zmianę płci metrykalnej w obecności biegłych – psychiatry i psychologa.
O skandalicznej debacie pisaliśmy w środę – Senatorowie i senatorki zmienili wyższą izbę parlamentu w cyrk. W czwartek Anna Grodzka wydała oświadczenie, że nie zamierza kandydować w najbliższych wyborach do Sejmu.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…