Na stronie internetowej biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego pojawiło się ogłoszenie o pracę. Instytucja chce zatrudnić do szatni studenta – w zamian oferuje umowę o dzieło. To łamanie prawa – tłumaczy Jakub Grzegorczyk z Inicjatywy Pracowniczej.
– Takie ogłoszenie jest skandaliczne. Pokazuje jak powszechna jest skala łamania podstawowych praw pracowniczych i jak bezczelnie zachowują się pracodawcy – także instytucje publiczne, którzy wybierają zatrudnianie ludzi na umowach śmieciowych. Nie trzeba znać się na prawie pracy, żeby wiedzieć, że w przypadku pracy w szatni nie ma mowy o wykonywaniu jakiegokolwiek „dzieła” – denerwuje się związkowiec z Inicjatywy Pracowniczej.
Grzegorczyk odsyła władze biblioteki do kodeksu pracy. Artykuł 22 jasno stanowi, że praca wykonywana przez szatniarza lub szatniarkę powinna być wykonywana na umowie o pracę.
Internauci ironizują, że w bibliotece nie wiedzieli, ze to łamanie prawa, bo wszystkie kodeksy pracy zostały wypożyczone przez studentów, a pracownicy szatni będą wykonywać piruety wieszając kurtki. Ogłoszenie zniknęło ze strony internetowej.
Uniwersytet Warszawski już wcześniej stosował śmieciowe formy zatrudnienia. W zeszłym roku odbył się protest pracowników przeciwko zatrudnianiu na umowy o dzieło. Zbuntowali się zarówno pracownicy naukowi, sprzątaczki jak i studenci i absolwenci.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Niech ktoś z dziennikarzy zajmie się tematem rekrutacji na studia UW ! Kolejne łamanie prawa co się dzieje na tej uczelni!