![](https://strajk.eu/wp-content/uploads/2016/05/Nagrobek_wladyslaw_broniewski-845x475.jpg)
Jeśli ziszczą się plany radnych PiS, dokumenty zmieniać będzie musiało aż 5 tys. ludzi. Za niegodnych patronowania ulicom uznano m.in. Władysława Broniewskiego czy walczących z nazizmem Kościuszkowców.
![Grób Władysława Broniewskiego/wikimedia commons](https://strajk.eu/wp-content/uploads/2016/05/Nagrobek_wladyslaw_broniewski-300x225.jpg)
Zmianę nazw sześciu ulic zlecił Krakowowi Instytut Pamięci Narodowej, „dekomunizacji” kolejnych 21 domaga się Bolesław Kosior, radny miejski z Prawa i Sprawiedliwości. Wszyscy patroni, którzy nie podobają się IPN-owi to bohaterowie walki z nazizmem. Jan Szwaja, Jan Szumiec, Józef Marcik i Emil Dziedzic walczyli w Gwardii Ludowej, Marcika Niemcy zabili w 1942 roku, Szwaję i Dziedzica w ’43, a Szumca w ’44. Franciszek Kajta razem z żoną zostali zamordowani przez oddziały Józefa „Ognia” Kurasia z NSZ w 1946. Szóstym „nieprawilnym” patronem jest Lucjan Szenwald, poeta, publikujący przed wojną m.in. w Skamandrze, uczestnik walk pod Lenino, również zginął w czasie wojny, jednak nie z rąk wroga, a w wypadku samochodowym. Wszyscy byli komunistami.
Ta lista jest jednak zdaniem Kosiora za krótka. Jego zdaniem z mapy Krakowa wymazać trzeba także m.in. Komunę Paryską czy Kościuszkowców. Długa jest lista pisarzy i poetów – jest na niej m.in. jeden z najwybitniejszych polskich literatów XX w. Władysław Broniewski, któremu nie pomógł ani krzyż Virtuti Militari, zdobyty za zasługi wojenne z czasu I wojny światowej, ani liczne prześladowania ze strony NKWD oraz Julian Przyboś, jeden z najbardziej znaczących poetów Awangardy Krakowskiej. Broniewski to nie jedyny patron, odznaczony Virtuti Militari, który drażni partiotycznego radnego – jest nim także Bolesław Roja, oficer Legionów Polskich i członek kapituły odznaczenia z czasów II RP. Za niegodnego pamięci Kosior uznał też Lwa Landaua, wybitnego fizyka rosyjskiego i noblistę.
Najbardziej zaskakuje jednak obecność na liście ulicy Mrozowej. Jej patronem nie jest bowiem – jak być może uważa Bolesław Kosior, żaden „Mrozow” – przy nazwie ulicy nie ma żadnego imienia i prawdopodobnie pochodzi po prostu od mrozu. Wydaje się, że żart internautów, którzy domagali się dekomunizacji setek ulic podłych bolszewików o nazwisku Dworcow, Ogrodow czy Kwiatow został przez polityków Prawa i Sprawiedliwości potraktowany odrobinę zbyt dosłownie.
Rząd zrzuca maskę
Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…
Ale szajba
PiS się wykopie, patronów przywróci. Przyjdzie taki czas.
Broniewski Virtuti dostał za wojnę z bolszewikami.
Wyczuwam kiepsko zrobiony reaserch w kwestii ostatniego patrona. Ulica Mrozowa naprawdę pochodzi od nazwiska, przecież gdyby to było od Mrozu, to nazywała by się Mroźna. Podsyłam też link z dłuższym wywodem na ten temat na dowód:
http://www.kmk.krakow.pl/artykul_nazwy_ulic_inne.html
a to dopiero początek, pisuary przewrócą Polskę do góry nogami ale przyjdzie czas rozliczeń