Instytut Gallupa przedstawił wyniki badań opinii publicznej w Europie, dotyczące postrzegania NATO. Wyniki potwierdzają podział Europy w tej kwestii.
Polska, co było do przewidzenia, zajmuje wysoką trzecią pozycję wśród państw bezkrytycznie oceniających NATO jako obrońcę. Pierwsze miejsce zajęło bezapelacyjnie Kosowo, twór powstały z oderwanego od Serbii terytorium, będący bezpośrednim rezultatem agresji NATO przeciwko Jugosławii. Tam 90 proc. pytanych stwierdziło, że NATO to obrońca, a jedynie 3 proc, że to zagrożenie. Na drugim miejscu jest Albania (dla 70 proc. NATO to obrońca, a dla 6 proc. zagrożenie). W Polsce 62 proc. widzi w wojskach NATO swojego obrońcę, a 8 – zagrożenie. 22 proc. nie miało zdania. Podobne proporcje utrzymują się do połowy tabeli, zwiększa się tylko liczba niezdecydowanych. Spis zamyka Serbia – jedynie 6 proc traktuje NATO jako obrońcę, a 64 jako zagrożenie, czemu trudno się dziwić, po wspomnianej agresji NATO na Jugosławię, która przyniosła temu krajowi dziesiątki tysięcy ofiar i poniżenie.
Na drugim biegunie znajdują się oczywiście Rosjanie. Jedynie 3 proc. widzi w NATO ratunek i obronę, a 67 proc zagrożenie (20 proc. jest niezdecydowanych). Białoruś – 3 proc. przeciwko 54 proc. Miarą porażki Unii Europejskiej jest czwarte miejsce Mołdawii, gdzie 16 proc. widzi w NATO obronę, a 27 zagrożenie. I to po latach indoktrynacji propagandowej.
Interesująca jest ewolucja poglądów na Ukrainie, gdzie większość (35 proc.) widzi NATO jako zagrożenie, a 29 jako obrońcę (w 2014 odpowiednio 20 i 36 proc.).
Niepokój wśród krajów Europy Wschodniej wywołała wygłoszona przed kilkoma dniami deklaracja Donalda Trumpa o tym, iż uważa on, że „NATO jest przestarzałe”, podobnie jak UE, a Niemcy stanowią tam grupę nacisku. Prezydent USA w zawoalowany sposób zachęcił kolejne kraje europejskie, by wzięły przykład z Wielkiej Brytanii i wypisały się ze wspólnoty, a najlepiej – z obydwu.
(Na podstawie RIA Novosti)
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
mnie przeraża wynik u nas w Polsce tzn że 62% ludzi ma już dobrze wyprany mózg straszne !!!!!!!
ludzie kochane, „zimna krew i ciepłe gacie” to najlepsze remedium. Jeżeli Trump mówi „America First” to po prostu stwierdza fakt, że tzw. 'potęga” USA jest mocno iluzoryczna i jej główną siłą są lokalne elity zwasalizowane przez USA. To się nazywa „mongolizm władzy” (ale żeby jakiś myśliciel nie myślał, że mam na myśli jednostkę chorobową, nie: Mongołowie „opatentowali” sposób władzy na podbitych terenach i ta umiejętność jest stosowana do dzisiaj tylko przez Red Necks). Stąd takie przerażenie „elit” EU bo tera Tusio mówi o „zewnętrznych zagrożeniach” dla EU {PIERWSZY RAZ KTOŚ MÓWI,ŻE SĄ „ZAGROŻENIA” dla EU, przedtem były same „sukcesy): oczywiście Rosja, Chiny, terroryzm, i coś tam jeszcze. A sprawa jest prosta jak drut i chodzi o kasę: US może utrzymywać coś ale tylko jeżeli to jest Izrael za to na pewno nie będzie utrzymywać czyli ponosić KOSZTÓW OBRONY EU: chce się EU bronić, proszę bardzo ale za swoją kasę. A to, że siły zbrojne EU nie istnieją (bo EU nie jest państwem, tylko jakimś debilnym bytem wygodnym dla biurokracji EU (wliczając w to EUposłów) to już zupełnie inna bajka. Jeszcze śmiejszniejsze jest to, że kraje EU NIE POSIADAJĄ ZDOLNOŚCI PRODUKCYJNYCH aby wytworzyć uzbrojenie dla sił zbrojnych adekwatnych dla potencjału EU czy 'ambicji” (Polska 'post1989′ ma jakiś przemysł zbrojeniowy?
Nie widać, nie słychać i na pewno to nie jest wina „pisiorów”). I znowu Trump: chcecie się bronić, nie możecie wytworzyć „uzbrojenia” to se kupcie u nas. Kasa misiu, kasa.
A poza tym jakoś nie sądzę aby te krocie europejskich 'millenials’, „snowflakes”, „mammone” czy „prekariat” mogła być zdolna do służby w wojsku (bo Izrael ma powszechnu OBOWIĄZKOWY pobór-nie dotyczy ABS ortodoksów, Szwecja planuje przywrócić powszechną służbę wojskową, Niemcy też, a Szwajcaria ma cały czas 'obowiązkową” służbę wojskową wg swojego stylu. Liczyć zaś na to, że „uchodźcy” będą robić za wojsko w EU?!?! No chyba dość ryzykowne.
polactwo jak sziptary…