3 maja bieżącego roku w Toruniu, w dniu urodzin Tadeusza Rydzyka, odbyła się demonstracja „Chryja przed Radiem Maryja” zorganizowana przez organizacje feministyczne. Uczestniczki pikiety wyraziły sprzeciw wobec dotowania przez państwo podmiotów związanych z redemptorystą. Krytykowały także poglądy kleru w kwestiach dotyczących seksualności, macierzyństwa i kobiecości. Podczas manifestacji pojawiły się hasła: „Tadeuszu złodzieju, najpierwszy wśród kleru”, „Precz z Rydzykiem, obłudnikiem”, „Ojcze dyrektorze, Bóg ci nie pomoże” czy „Radio Maryja krzyczy jak żmija”, a organizatorki życzyły Rydzykowi „pokonania skłonności do grzechu” Kilka osób było przebranych za księży i ministrantów. Ponadto przy bramie Radia Maryja uczestniczki demonstracji zostawiły naklejki z twarzą Rydzyka i hasłem „Radio Maryja – sekta niemiłosierdzia, pazerności i manipulacji”. Pikietę obserwowali policjanci, ale nie udało im się znaleźć znamion działań nielegalnych, więc nikogo nie zatrzymali, nie spisali i nie ukarali mandatem.

Mimo to Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód uznała, że warto zająć się uczestniczkami demonstracji i obwieściła, że wkrótce zostanie powołany biegły, który zbada, czy podczas pikiety doszło do obrazy uczuć religijnych.

Sprawa będzie precedensowa, ponieważ jej przedmiotem będzie… boskość Rydzyka. Zgodnie z artykułem 196 Kodeksu Karnego: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. To jeden z najbardziej absurdalnych zapisów polskiego prawa, ponieważ penalizuje on krytykę bóstw i miejsc wyznawania kultu. Wynika z niego, że można zostać skazanym za uznanie określonej świątyni za ohydną albo za publiczne wyrażenie niechęci do dowolnego bóstwa, świętego albo relikwii. Powyższy artykuł nie dotyczy natomiast obrażania czy dyskryminacji określonej grupy wyznaniowej, a więc obelżywe czy pogardliwe traktowanie katolików, protestantów albo buddystów nie odnosi się do zapisów tego artykułu. Zapis o ochronie uczuć religijnych chroni jedynie bóstwa i świątynie, a nie ludzi.

Niezależnie jednak od sensowności zapisu o ochronie uczuć religijnych, trudno zrozumieć intencje prokuratury. W jaki sposób krytyka Rydzyka obraża uczucia religijne? Z całą pewnością Rydzyk nie jest „miejscem przeznaczonym do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”. Nasza uduchowiona prokuratura musiała więc go uznać za „przedmiot czci religijnej”, który został publicznie znieważony. Przed biegłym i całym polskim wymiarem sprawiedliwości niezwykłe wyzwanie. Być może już wkrótce decyzją sądu ksiądz Tadeusz Rydzyk zostanie ogłoszony Bogiem lub przynajmniej świętym.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nikt nikomu nie zabrania protestowania, ale nie wolno robiąc to obrażać innych. Nie mogli przyjść normalnie ubrani z normalnymi transparentami ? po co te przebieranki i transparenty obrażające religię ? Zrobiły to celowo, to była zwykła prowokacja. Gdyby przyszły i protestowały w sposób normalny przeciwko Rydzykowi nikt by ich nie pozywał do sądu czy prokuratury. Zresztą za to że protestowały przeciwko Rydzykowi nikt ich nie pozwał i prokuratura też nie prowadzi śledztwa w tej sprawie. Te manifestujące panie zostały pozwane za to w jaki sposób prowadziły protest. Na zdjęciach widać transparenty z pochwą zamiast krzyża, czy transparenty prześmiewcze wobec papieża itp. I za to prokuratura prowadzi śledztwo. W tym śledztwie nie ma w ogóle wątku Rydzyka i protestu wobec niego.

  2. To była zwykła prowokacja która miała na celu obrazę kościoła katolickiego. Tu nie chodziło o dotacje dla Rydzyka bo on z tych dotacji się rozliczył co do grosza, tu chodziło o zwykła prowokację. Dlatego bardzo dobrze, że prokuratura się tym zajęła.

    1. Kolega Mieszaniec znów miesza. Wszyscy wiemy przecież, że Papko Grzybo dopłaca do interesu z włąsnych, ciężko zapracowanych piniędzy. A te nędzne grosze, które mu biedni wierni z ministerstw podrzucają to on przekazuje przecież Owsikowi i Ochojskiej dla potrzebujących.

  3. Jednakowoż z drugiej strony płota znajdowały się jakieś duszyczki zbłąkane, które mogły poczuć się urażone pluciem na ich pastucha – i to one wniosą oskarżenie. Albowiem pastuch jest pośrednikiem i ich uczucia do bóstwa pośrednio urażonemy zostały… :-D
    Penalizacja czegoś tak niewymiernego jak ,,uczucia” jakie by one nie były – to idiotyzm pochodzący z wieków średnich.

  4. Rydzyk, wojtyła, glemp ani żaden inny p……..fil w czarnej tudzież białej sukience nie jest ani nigdy nie był obiektem czci religijnej w świetle prawa i wszelkie działania zklerykalizowanej prokuratury mają charakter tylko i wyłącznie symboliczny.
    Rydzyk może co najwyżej zgłosić do prokuratury zniważenie jego osoby z art. 216 kk ale w tym wypadku można mu życzyć „powodzenia”.
    Z nieżyjącymi pedofilami można jechać jak z gównem bez żadnych konsekwencji prawnych, gdyż nie można znieważyć nieżyjącej osoby bo w świetle prawa nie jest już ona osobą.
    Trzeba uważać tylko znieważając p………fili z Watykanu z ich hersztem na czele, bo na to jest art. 136 kk – zniewżenie głowy obcego państwa (proces Pana Jerzego Urbana za artykuł w NIE z 2002r. „Obwoźne sadomaso”). Artykuł 136 kk dotyczy głowy obcego państwa i jego przedstawicieli tylko jeżeli są one na terytorium Polski lub mają planowaną wizytę w Polsce. Jak nie ma ich w Polsce ani nie planują u nas wizyty to można z nimi jechać tak samo jak z nieżyjącym wojtyłą ;)

    1. Czyli ostrożna sugeracja, by papcia grzyba wyprawić do jego ojca niebieskiego, a potem wznosić hasła? Chyba rozsądne rozwiązanie

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Jak globalizacja i neoliberalizm zabijają demokrację

Sykofant to zawodowy donosiciel w starożytnych Atenach. Często hipokryta i kłamca. Termin …