200 dziewczynek odbitych z niewoli Boko Haram PN

twitter.com

Ofensywa wojsk rządowych przeciwko dżihadystom przynosi wreszcie efekty. Udało się uwolnić część zakładniczek porwanych w ciągu ostatniego roku.

Ponad 200 dziewczynek i 93 kobiet zostało znalezionych na terenach, z których nigeryjskie wojska wyparły właśnie oddziały Boko Haram. Agencje nie potwierdziły jak dotąd czy są wśród nich uczennice porwane przez dżihadystów w kwietniu ub. roku z chrześcijańskiej szkoły w Chibok w prowincji Borno. Uprowadzono wówczas 276 młodych dziewcząt. Niektórym z nich udało się zbiec, jednak dotychczas szacowano, że niewoli pozostaje wciąż ok. 219 Nigeryjek. Cześć została przymuszona do przejścia na islam i wyjścia za mąż za członków grupy. Najbardziej tragiczny los spotkał te, które zostały przeznaczone do samobójczych zamachów bombowych. Jedna z nich zginęła  na rynku w mieście Potiskum, kiedy barbarzyńcy zdetonowali zaczepiony na jej ciele pas szahida. Eksplozja zabiła cztery osoby, a 46 zostało rannych. Dziewczynka miała ok. 10 lat.

Według szacunków Amnesty International, Boko Haram uprowadziło od początku od początku roku ok. dwóch tysięcy kobiet i dziewczynek. Część z nich jest przetrzymywana w obozach w stanie Borno, inne mogą się znajdować w bazach dżihadystów w rejonie Jeziora Czad oraz na nigeryjsko-kameruńskim pograniczu.

Natarcie rządowych oddziałów na las Sambisa jest kluczową operacją, która ma na celu ostateczne rozbicie trwającej od 10 lat rebelii Boko Haram. Las leży na południe od Maiduguri, stolicy stanu Borno. Oddziały BK przeniosły się do niego w ostatnich miesiącach, po tym jak zostały wyparte z większości miast w północnej Nigerii. W działaniach ofensywnych biorą udział również oddziały specjalne pozostałych państw wchodzących w skład antydżihadystycznej koalicji – Beninu, Czadu, Nigru i Kamerunu. W marcu br. czadyjskie wojska były bliskie ujęcia lidera Boko Haram, Abubakara Shekau. Ten jednak ostatecznie zdołał wyrwać się z oblężenia jednego z obozów.